Mieszkańcy TBS-ów protestują i domagają się zmian. „To państwa w państwie”

Towarzystwa Budownictwa Społeczneego (TBS) w obecnym kształcie nie spełniły pokładanych w nich nadziei. I to nie tylko ze względu na rosnące w szybkim tempie czynsze „tebeesowskich” mieszkań.

Publikacja: 14.04.2023 12:42

Budynek TBS w Szczecinie

Budynek TBS w Szczecinie

Foto: Fotorzepa, Dariusz Gorajski

- Jest wiele powodów dla których ta inicjatywa wymaga poważnych zmian – podkreśla Rafał Komarewicz, przewodniczący Rady Miasta Krakowa. To właśnie samorząd Krakowa jako pierwszy zdecydował się poprzeć lokatorów i zaapelować do rządu o zmiany w ustawie dotyczącej TBS-ów.

Zastrzeżeń dotyczących funkcjonowania TBS-ów jest wiele. Pierwsze i najważniejsze to rosnące w szalonym tempie czynsze. Wyższe czynsze płacą lokatorzy wszystkich rodzajów mieszkań: komunalnych, spółdzielczych i własnościowych, jednak dla lokatorów TBS zapowiadane na maj i czerwiec podwyżki są już kolejnymi – czasem nawet czwartymi i piątymi w tym roku.

Zapowiedzi zwiększonych opłat spowodowały masowe protesty, wielu lokatorów weszło w spory sądowe z zarządami TBS-ów. Stało się tak m.in. we Wrocławiu, Toruniu, Warszawie i Krakowie. We Wrocławiu prezydent miasta „nie przedłużył kadencji” zarządowi gminnego TBS-u. Mieszkańcy liczą na zmiany. - Oczekujemy współdecydowania w procesie reorganizacji spółki – napisali na stronie www.obywateltbs.pl.

Czynsze w TBS-ach znowu w górę

W Krakowie protestujący mieszkańcy spotkali się z radnymi miasta. W efekcie powstał projekt rezolucji z apelem o umożliwienie lokatorom kontroli działalności spółek TBS. Rada Miasta Krakowa jednogłośnie zdecydowała, że rezolucja trafi do premiera RP, parlamentarzystów oraz ministra rozwoju i technologii.

– Aktualnie prawo nie daje mieszkańcom TBS-ów możliwości kontrolowania tego, na co wydawane są ich pieniądze. Trzeba to zmienić, bo czynsze rosną i niestety za ich podwyżkami wcale nie idzie poprawa warunków bytowych – mówił podczas spotkania z protestującymi Rafał Komarewicz, przewodniczący Rady Miasta Krakowa. Dodał, że mieszkańcy krakowskich TBS-ów już od wielu tygodni zwracali się do niego z prośbą o pomoc w sprawie podwyżek czynszów, ale też i innych związanych z TBS-ami niejasności.

 - Rok temu stawka czynszu w TBS-ie, w którym mieszkam, wynosiła ok. 16 zł za mkw., teraz to ok. 17 zł, a od czerwca kolejna podwyżka. Za metr kwadratowy zapłacę prawie 20 zł. To i tak nie jest najwięcej. W innych krakowskich TBS-ach opłata po podwyżce wyniesie ponad 22 zł za mkw. – mówi Adam Mildner, lokator i wiceprezes Stowarzyszenia Partycypantów i Najemców „Nasz Blok" z Krakowa. Zdaniem Mildnera tak wysokie i częste podwyżki są nieuzasadnione.

Czytaj więcej

Kraków chce budować tanie mieszkania na wynajem. Inne miasta też budują

Najlepszym przykładem jest według niego sytuacja budynku przy ul. Filipowicza w Krakowie, w którym lokatorzy takich samych mieszkań płacą różne czynsze. Blok administrowany jest przez TBS, funkcjonują w nim mieszkania własnościowe i w systemie TBS. Przykładowo: właściciel prywatnego mieszkania płaci za eksploatację budynku 2,5 zł za mkw., mieszkaniec TBS 2,92 zł. Lokatorzy własnościowych mieszkań na fundusz remontowy płacą 1 zł za mkw.,lokatorów TBS-u kosztuje to 2,50 zł itd.

- Jak widać można płacić mniejszy czynsz. Ale tego skąd biorą się różnice w opłatach nie dowiemy się. Mamy tylko płacić i przepraszać - podkreśla Mildner.

Wysokie czynsze to nie jedyna kontrowersja dotycząca TBS-ów. Niemniej ważne jest to, że w większości przypadków lokatorzy mieszkań tebeesowskich nie mają możliwości weryfikacji kosztów oraz przychodów TBS. Nie wiedzą jak wydatkowane są ich pieniądze: ile zarabiają pracownicy TBS-ów, ile zostało wydane i na jakie remonty, w jaki sposób naliczane są części składowe czynszów.

– TBS-y to państwa w państwie, spółki niekontrolowane w żaden sposób przez nikogo. Nie ma kontroli ministerialnej, możliwości kontroli nie mają też lokatorzy a przecież to z naszych pieniędzy opłacane jest wszystko w TBS-ach. TBS-y własnego majątku nie mają - wylicza Adam Mildner.

- Brak kontroli powoduje, że często mieszkańcy ze swoich pieniędzy finansują przedsięwzięcia i inwestycje, którymi TBS-y w ogóle nie powinny się zajmować. Założenia dotyczące tych instytucji, społecznych przecież były przecież takie, że nie będą one generować zysków, nie będą zarabiać – dodaje Anna Gieras, prezes Stowarzyszenia Partycypantów i Najemców „Nasz Blok” w Krakowie.

Brak kontroli nad finansami TBS-ów

Lokatorzy TBS-ów walczą, by zmienić istniejący stan rzeczy. Chcą wiedzieć, jak TBS-y wydają pieniądze mieszkańców. Postulują, by ich wkłady partycypacyjne (w TBS-ach jest to zazwyczaj 30 proc. wartości mieszkania) zostały przekształcone we wkłady pieniężne do spółek. Tym sposobem staliby się udziałowcami i zyskaliby wgląd w finanse i działania spółek.

Wniosek o umożliwienie realnej kontroli nad zarządzaniem finansami TBS-ów znalazł się w rezolucji krakowskich samorządowców, również w petycji do prezydenta Wrocławia, którą w imieniu wrocławian złożył adwokat Grzegorz Prigan. Prigan zwrócił też uwagę na inną patologię systemu TBS - rozrost administracji. Poinformował, że wrocławski TBS od kilku lat generuje bardzo wysokie koszty eksploatacji, których połowę stanowi koszt zarządu i administracji.

Czytaj więcej

Komunalne i z TBS. Miasta budują tanie mieszkania

Podobna sytuacja występuje w Krakowie. W 2022 r. TBS Krak-System wydał na wynagrodzenia 17 pracowników (w tym dwóch osób zatrudnionych na niepełny etat) 2 757 791,14 zł. Średnie, roczne zarobki pojedynczego pracownika to 162 223 zł, czyli ponad 13 tys. zł miesięcznie. Do kwoty tej nie wliczone zostały zarobki zarządu.

Informacje o zarobkach w Krak-Systemie krakowianie uzyskali w drodze dostępu do informacji publicznej, tylko i wyłącznie dlatego, że w spółce tej 17 proc. udziałów ma gmina miejska. Tego ile z ich wpłat czynszowych trafia na pensje pracowników pozostałych krakowskich TBS-ów, nie dowiedzą się prawdopodobnie nigdy. Pozostałe 10 krakowskich TBS-ów to prywatne spółki bez udziałów gminy. Nie odpowiadają na pytania dotyczące finansów, zasłaniają się tajemnicą handlową.

Potrzebne nowe przepisy w sprawie TBS-ów

Zdecydowana większość lokatorów tebeesowskich mieszkań chce zmian w ustawie dotyczącej TBS-ów. Oprócz podwyżek czynszów i braku możliwości decydowania o finansach TBS-ów nie podoba się im handel partycypacjami, który kwitnie w najlepsze. Nie podoba im się też, że co prawda mogą już wykupić na własność lokum, które zajmowali, ale potrzebują na to zgody TBS-u, a cena takiego mieszkania jest ceną rynkową.

Nie podoba im się wreszcie, że niejednokrotnie muszą dopraszać się o remonty i naprawy nawet te najpotrzebniejsze. Tutaj doskonałym przykładem jest sytuacja z TBS-u Ziemia Kościańska. Lokatorzy już drugi sezon grzewczy nie mają ogrzewania i gazu. Mają za to zagrzybione mieszkania, nieszczelne  okna i zepsute domofony. TBS zapowiedział im 100-procentową podwyżkę czynszu...

Czytaj więcej

Samorządy inwestują w czynszówki

 – Potrzebne są zmiany. I nie chodzi nam o drobne, kosmetyczne poprawki jak to było do tej pory. Te zmiany nie wpłynęły na poprawę sytuacji lokatorów a jedynie umocniły same spółki. Uważam, że jedynie napisanie nowej ustawy, poprzedzonej konsultacjami społecznymi może pozwolić rozpocząć reorganizację tego systemu – mówi stanowczo Anna Gieras.

Pojawiają się już pierwsze sygnały zmian. Gieras podkreśla dużą rolę rezolucji, podjętej przez krakowskich samorządowców. Kolejną uchwałę w tej sprawie podjęli radni Tarnobrzega. Poparli w niej dążenia lokatorów TBS z całej Polski do zmiany ustawy i sytuacji mieszkańców systemu budownictwa społecznego. Jednocześnie wskazali na nieprawidłowości systemu i brak praw mieszkańców TBS-ów.

Pozytywne rozstrzygnięcie sądu

Nadzieją dla lokatorów jest także pierwsze od kilku lat sądowe rozstrzygnięcie sporu mieszkańców z wrocławskim TBS-em. - Sąd wydał wyrok w sprawie przeciwko TBS i uznał podwyżkę stawki czynszu do kwoty 20,45 zł za mkw. za niezasadną! - poinformował adwokat Grzegorz Prigan, który reprezentuje wrocławian.

Wyrok został wydany 12 kwietnia. Na sądowy finał czeka jeszcze kilka tysięcy innych spraw. Najwięcej – bo aż 1755 założyli lokatorzy gminnego TBS-u we Wrocławiu, następne miejsce zajmują krakowianie. 138 mieszkańców stolicy Małopolski weszło w spór z sześcioma spośród 11 krakowskich TBS-ów (Budostal, Fronton 2, Kliny-Zacisze, Małopolska, Budrem , Krak-System). Sądowe sprawy dotyczące podwyżek czynszów założyli swoim TBS-om również mieszkańcy Warszawy (94 osoby) oraz Torunia (97 osób).

Ponadto przez cały czas trwa zbieranie podpisów pod petycją do sejmu przygotowaną przez Grzegorza Prigana. Petycję można podpisać również online. Mieszkańcy domagają się w niej: niższego pułapu czynszu maksymalnego, przeznaczania zysków TBS z działań komercyjnych na obniżanie czynszów, obniżenia czynszu o wartość kredytu po jego spłacie, wykupu mieszkań z bonifikatą (przy czym zgoda TBS byłaby niekonieczna), większej swobody zbywania partycypacji i społecznej kontroli spółek TBS – czyli udziału mieszkańca w Radzie Nadzorczej lub Zarządzie TBS.

- Jest wiele powodów dla których ta inicjatywa wymaga poważnych zmian – podkreśla Rafał Komarewicz, przewodniczący Rady Miasta Krakowa. To właśnie samorząd Krakowa jako pierwszy zdecydował się poprzeć lokatorów i zaapelować do rządu o zmiany w ustawie dotyczącej TBS-ów.

Zastrzeżeń dotyczących funkcjonowania TBS-ów jest wiele. Pierwsze i najważniejsze to rosnące w szalonym tempie czynsze. Wyższe czynsze płacą lokatorzy wszystkich rodzajów mieszkań: komunalnych, spółdzielczych i własnościowych, jednak dla lokatorów TBS zapowiadane na maj i czerwiec podwyżki są już kolejnymi – czasem nawet czwartymi i piątymi w tym roku.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Gminy zagospodarowują pustostany. W Warszawie to aż jedna piąta mieszkań
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Nieruchomości
Długi ma co trzeci lokator komunalny. Kwota robi wrażenie
Nieruchomości
Będą nowe mieszkania czynowe. Samorządy zakładają specjalne spółki
Nieruchomości
Miejskie budynki usuwane z gminnej ewidencji zabytków
Nieruchomości
Zintegrowany Plan Inwestycyjny: nowe rozwiązanie dla firm i samorządów