Kiedy pierwsza fala pandemii zamknęła na świecie instytucje artystyczne, teatry nie chciały tracić kontaktu z widzami. Jako pierwsza aktywnie zaczęła działać Metropolitan Opera w Nowym Jorku, bo dysponuje najbogatszym zapisem swoich spektakli, które od 2006 roku udostępnia w transmisjach nadawanych do kilkudziesięciu krajów.
Prezentacje online ratują życie kulturalne
Wydanie specjalne Życia Regionów
W obecnej dekadzie rejestracje teatrów stały się coraz powszechniejsze i w innych teatrach. Kiedy więc wybuchła pandemia, sieć wypełniła się spektaklami w ilościach dotąd niewyobrażalnych. Swe archiwa udostępniły także te opery, które dotąd nie dbały o obecność w internecie.
Na takim tle polskie teatry prezentowały się jak ubogi krewny. Jedynie Opera Narodowa od 2015 roku dysponuje własnym sprzętem i nowoczesnym studiem realizacyjnym, w innych teatrach rejestracji spektakli dokonywano jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Koronawirus wymusił, by ubóstwo technologiczne technologiczne zastąpić inwencją i pomysłowością.
W czasach wiosennego lockdownu pojawiło się więc w sieci wiele filmików oraz programów kierowanych zarówno do dorosłych, jak i dla dzieci. Szczecińska Opera na Zamku zaproponowała cykl „Z Archiwum O” – sentymentalną podróż w przeszłość, przypominającą wydarzenia z historii opery, zdjęcia i anegdoty. Opera Bałtycka zamieszczała wywiady z artystami i pracownikami, reportaże o kulisach powstawania ostatnich produkcji oraz zagadki i krzyżówki dla najmłodszych. Teatr Wielki w Łodzi zaprosił do uruchomionego w 2019 roku swego muzeum cyfrowego. Z kolei Opera Śląska, posługując się hasłem #OperaBliskoCiebie, przygotowała m.in. ćwiczenia typu balletfit dla dorosłych, lekcje baletowe dla dzieci, lekcje orkiestrowe prowadzone przez muzyków teatru oraz różnorodne quizy. A gdy w Teatrze Wielkim w Poznaniu odwołano wykonanie „Requiem” Verdiego, każdy z solistów, który miał wziąć udział w koncercie, opublikował na profilu facebookowym teatru swoje opowieści połączone z fragmentami muzycznymi.