Polskie miasta borykają się w coraz większym stopniu z ubóstwem energetycznym. Papierkiem lakmusowym tego zjawiska jest liczba złożonych wniosków o tzw. dodatek osłonowy, którego celem jest m.in. mitygowanie zjawisk związanych z rosnącymi cenami energii i ciepła.
W polskich miastach liczba złożonych wniosków o taki dodatek waha się od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy. Jak informują nas miasta, Ministerstwo Klimatu i Środowiska szacowało, że uprawnionych do skorzystania z dodatku osłonowego jest około 52 proc. gospodarstw domowych w kraju.
Nie oznacza to jednak, że tak duża jest skala zjawiska ubóstwa energetycznego w Polsce. Jest ona mniejsza: wnioski o dodatek energetyczny nie są wprost równoznaczne z borykaniem się przez dane gospodarstwo ze zjawiskiem ubóstwa energetycznego.
W 2022 r. szacowano, że 10 proc. gospodarstw domowych w Polsce nie jest w stanie opłacać na bieżąco rachunków za energię, czy dostarczać dostatecznie dużo ciepła do swoich domów. Nie wszystkie miasta wojewódzkie, które zapytaliśmy, prowadzą taką statystykę. Jak wynika jednak z cząstkowych danych, zjawisko narasta. – Szacujemy, że ubóstwo energetyczne dotyczy 20,7 proc. gospodarstw domowych w mieście. Liczbowo to ok. 57 tys. gospodarstw domowych – informuje nas krakowski magistrat.
Dodatek osłonowy, który miał być głównym orężem w walce z biedą energetyczną, został przygotowany dla osób o najniższych dochodach. Przysługuje tym gospodarstwom, których dochód na osobę nie przekracza 2100 zł (w jednoosobowym gospodarstwie domowym), lub w wieloosobowym nie przekracza 1500 zł.