Oblegane przez wczasowiczów Wisła i Szczyrk są zakorkowane samochodami, a dojazd do nich na dodatek utrudniają ciągnące się roboty drogowe. Dramatycznym problemem stała się przebudowa drogi wojewódzkiej 941 stanowiącej najważniejszy wjazd do miasta – od strony Ustronia i Skoczowa.
Warta prawie 100 mln zł umowa Zarządu Dróg Wojewódzkich w Katowicach z firmami IBM Podbeskidzie oraz M-Silnice podpisana w grudniu 2018 r. zakłada zakończenie inwestycji do połowy października 2021 r. Inwestycja jest mocno skomplikowana: obejmuje całkowitą rozbiórkę starej drogi na odcinku przeszło 5 kilometrów, a prowadzone od 2019 r. roboty prowadzone są przy utrzymaniu ruchu samochodów. Rozbierane są dotychczasowe i budowane od nowa obiekty inżynierskie, w tym 5 mostów, przepusty i 5 murów oporowych. Nowa będzie także kanalizacja deszczowa i wodociąg. Przebudowywana jest także sieć gazowa i energetyczna.
Rozgrzebana budowa
W rezultacie dojazd do miasta, zwłaszcza w sezonie kompletnie się korkuje z uwagi na ruch wahadłowy w kilku miejscach. W rezultacie przejazd od skrzyżowania w Ustroniu Polanie do stacji paliw w Wiśle Oazie może zająć półtorej godziny. Biorąc pod uwagę obecny stopień rozgrzebania inwestycji można mocno wątpić w październikowy termin zakończenia budowy.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe drogi w Polsce. Gdzie powstaną ekspresówki
Problem z dojazdem jest tym większy, że do Wisły nie można dojechać pociągiem z powodu robót na torach pomiędzy Skoczowem a stacja Wisła Głębce. I choć od 3 stycznia do 28 lutego pociągi z Katowic do Wisły kursowały, to w marcu rozpoczął się kolejny etap prac, który potrwa do końca grudnia obecnego roku. W efekcie ładnie odrestaurowany dworzec w Wiśle, który jeszcze kilka lat temu niszczał i straszył wczasowiczów, okazuje się kolejową atrapą. Pociągi z Katowic dojeżdżają obecnie tylko do Skoczowa, a dalej do Ustronia i Wisły kursuje zastępcza komunikacja autobusowa.