Szczecińska Kolej Metropolitalna (SKM), która miała ruszyć we wrześniu 2022 r., utknęła w przysłowiowym polu i nie wiadomo, kiedy z niego wyjedzie. To jedna z najważniejszych inwestycji komunikacyjnych na Pomorzu Zachodnim, na którą liczyli mieszkańcy regionu. Jej realizację zbadał NIK, a wyniki kontroli nie zostawiają na wykonawcach suchej nitki.
Winę za tę komunikacyjną katastrofę ma ponosić zarządzająca infrastrukturą spółka PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK). Jej działania związane z przygotowaniem, realizacją oraz nadzorem nad budową Szczecińskiej Kolei Metropolitalnej NIK oceniła negatywnie. Kontrola wykazała brak postępów, złe przygotowanie przedsięwzięcia, pojawiło się ryzyko utraty środków unijnych. - Żadne z planowanych zamierzeń do końca 2022 r. nie zostało w pełni zrealizowane - informuje NIK.
Czytaj więcej
Kluczowe projekty realizowane są przy wsparciu funduszy unijnych, bez których część planów nie wyjrzałaby z szuflady.
Według informacji Stowarzyszenia Szczecińskiego Obszaru Metropolitalnego, część kolejowa inwestycji dokończona zostanie dopiero w latach 2024-2025. Wzrosną także koszty. Na koniec 2021 r., szacowano je na 848,3 mln zł, przy czym udało się załatwić dofinansowanie z Unii Europejskiej warte 512,2 mln zł. Teraz wiadomo, że SKM pochłonie ponad 1,18 mld zł. W ciągu 2022 r. koszt wykonania inwestycji wzrósł o 335,7 mln zł, tj. o prawie 40 proc. – informuje NIK.
W 2020 r. miały zostać zmodernizowane lub wybudowane linie kolejowe stanowiące podstawę systemu. PLK nie wykonała żadnego z dwóch projektów inwestycyjnych. Zleciła realizację zamówień w formule projektuj i buduj spółce Trakcja, która nie podołała zadaniu. Okazało się, że dokumentacja projektowa była pełna błędów, na dodatek nie uzyskano wymaganych pozwoleń na budowę. Przy tym PLK miała nieprawidłowo ocenić wyjaśnienia wykonawcy dotyczące terminów prac i mimo licznych wątpliwości zleciła ich wykonanie.