Gminy chcą inaczej wywozić odpady. Jakie zmiany proponują?

Samorządy same powinny regulować częstotliwość odbioru śmieci zmieszanych i bio. Powinny też być tylko trzy worki. To dwa z wielu postulatów zmian.

Publikacja: 14.02.2020 18:51

Ostanie zmiany w prawie pogłębiły chaos w komunalnej gospodarce odpadami

Ostanie zmiany w prawie pogłębiły chaos w komunalnej gospodarce odpadami

Foto: Shutterstock

Samorządy nie są zadowolone ze zmian w gospodarowaniu odpadami. Chcą kolejnych. W ubiegłym tygodniu swoje postulaty przedstawili na seminaryjnym posiedzeniu senackiej Komisji Ochrony Środowiska. Słuchali ich m.in. przedstawiciele Ministerstwa Klimatu.

– Produkty powinny być projektowane w ten sposób, by nadawały się do ponownego wykorzystania, niestety tak nie jest. Apelujemy więc do ministra klimatu o jak najszybsze przygotowanie przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producentów – mówił Andrzej Kulig z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.

CZYTAJ TAKŻE: Odpady nie dają o sobie zapomnieć

Jak mówił, cenami rządzi podaż. – Niestety dziś jest ogromny problem ze zbyciem odpadów. Brakuje stabilności prawa. Zaniedbano budowę spalarni. Jest ich za mało – przypomniał dyrektor Kulig.

– Brakuje też stabilności cen stosowanych przez instalacje oraz zbytu zebranych odpadów. Ogromnym problemem jest coraz wyższa opłata marszałkowska. Przez ostatnie lata wzrosła o ponad 1500 proc. Wzrost przekłada się bezpośrednio na to, ile mieszkańcy płacą za odbiór odpadów komunalnych – opowiadał Andrzej Ożóg, burmistrz Sokołowa Małopolskiego.

Wtórowali mu inni samorządowcy. Stanisław Rokosz, wójt gminy Dębica, zaapelował, by wspomnianą opłatę utrzymywać na jak najniższym poziomie.

Ile razy ma jeździć śmieciarka

Powinno się przywrócić również prawo regulowania w uchwałach częstotliwości wywozu odpadów zmieszanych oraz bio. – Obecnie ustawa śmieciowa zobowiązuje nas do obligatoryjnego odbierania odpadów zmieszanych i bio w okresie od kwietnia do października nie rzadziej niż raz na tydzień z budynków wielorodzinnych oraz nie rzadziej niż raz na dwa tygodnie z domów jednorodzinnych. Taki obowiązek nie jest konieczny w gminach miejsko-wiejskich, wiejskich oraz małych i średnich, takich jak Sokołów Małopolski, w których mieszka 17 700 tys. osób. To sama gmina, uchwałą rady, powinna regulować częstotliwość odbierania odpadów komunalnych na swoim terenie. Najlepiej zna faktyczne potrzeby mieszkańców. Gdyby udało się wprowadzić zmianę, to koszty wywozu śmieci mogłyby obniżyć się o 20 proc. – przekonywał burmistrz Ożóg.

CZYTAJ TAKŻE: Fala podwyżek zalewa Polskę

Stanisław Rokosz zaproponował wprowadzenie przepisów przejściowych w zakresie zakazu składowania frakcji energetycznej odpadów. – Powinny obowiązywać do do czasu wybudowania wystarczającej liczby instalacji do zagospodarowania tej frakcji. – tłumaczył wójt Rokosz. – Przydałoby się również dofinansowanie budowy instalacji służących recyklingowi – mówi Stanisław Rokosz.

Według niego warto zastanowić się nad ograniczeniem liczby worków na śmieci do trzech, tj. na odpady mokre, suche i biodegradowalne. W jego opinii rozszerzanie segregacji na kolejne frakcje komplikuje odbiór.

Mniej zamieszania, więcej rozsądku

Na komisji nie zabrakło reprezentanta stowarzyszenia „Metropolia Warszawa”, zrzeszającego 29 gmin obszaru metropolitalnego Warszawy. Zaapelował on o obniżenie opłat za wywóz śmieci, które uiszczają mieszkańcy gmin.

– Z wielkim niepokojem obserwujemy drastyczny wzrost kosztów funkcjonowania systemu gospodarowania odpadami, z jakim mamy do czynienia w ostatnich miesiącach. – mówił Karol Rajewski.

CZYTAJ TAKŻE: Śmieci to coraz cenniejszy towar. Opłaty w dużych miastach w górę średnio o połowę

– Widoczny w całym kraju wzrost cen spowodowany jest nie tylko zwiększeniem ilości odpadów, ale przede wszystkim lawinowo rosnącymi kosztami ich przetwarzania i zagospodarowania. Ostatnia nowelizacja ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, zamiast usprawnić system gospodarowania odpadami komunalnymi, doprowadziła do chaosu legislacyjnego i przyczyniła się do lawinowego wzrostu cen. Uderza to bezpośrednio w mieszkańców, ponieważ to oni zmuszeni są ponosić koszty nieprzemyślanych, coraz to nowych zmian prawnych wprowadzanych przez rząd. Samorządy lokalne nie mają wpływu na kształt gospodarki odpadami, a ponosimy wszystkie konsekwencje decyzji podejmowanych na poziomie władz centralnych – wyjaśnił Karol Rajewski.

– Zasady selektywnej zbiórki są od nas niezależne, bo narzuca je nam rozporządzenie ministra środowiska. Nie mamy realnego wpływu na rynek surowców wtórnych, a wbrew obiegowej opinii gminy nie zarabiają na odzyskanych surowcach, wręcz przeciwnie, mamy coraz większy problem z ich zbytem. A przede wszystkim jako samorządy nie mamy właściwie żadnej swobody w prowadzeniu polityki odpadowej. Tymczasem to właśnie złożenie tych wszystkich czynników stawia w ostatnim czasie gminy w całej Polsce pod ścianą, zmuszając je do podnoszenia stawek za odbiór i zagospodarowanie odpadów nierzadko nawet o kilkaset procent. Nie chcemy dalej biernie przyglądać się kolejnym decyzjom, które zapadają na szczeblu rządowym, i zgadzać się, aby ich koszty ponosili mieszkańcy polskich miast i gmin. W związku z tym apelujemy o wprowadzenie 5-letniego okresu przejściowego na dostosowanie istniejącego w Polsce systemu gospodarki odpadami do postawionych obecnie wymogów. Okres ten jest niezbędny m.in. do uzupełnienia niewydolnego obecnie systemu instalacji do zagospodarowania odpadów komunalnych – uważa Karol Rajewski.

Samorządy nie są zadowolone ze zmian w gospodarowaniu odpadami. Chcą kolejnych. W ubiegłym tygodniu swoje postulaty przedstawili na seminaryjnym posiedzeniu senackiej Komisji Ochrony Środowiska. Słuchali ich m.in. przedstawiciele Ministerstwa Klimatu.

– Produkty powinny być projektowane w ten sposób, by nadawały się do ponownego wykorzystania, niestety tak nie jest. Apelujemy więc do ministra klimatu o jak najszybsze przygotowanie przepisów o rozszerzonej odpowiedzialności producentów – mówił Andrzej Kulig z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse w regionach
Inwestycje – busola samorządności
Finanse w regionach
NIK: rząd PiS ręcznie sterował finansami JST. "Nieudolne reformy i klientelizm"
Finanse w regionach
Minister finansów: System finansowania samorządów wymaga radykalnej zmiany
Finanse w regionach
Rząd przedstawi szczegóły o finansach samorządów w ciągu miesiąca?
Finanse w regionach
Wszystkie regiony Polski gonią unijną zamożność, ale w różnym tempie