Nowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego poprawiła ich sytuację finansową, ale to dopiero pierwszy etap zmian: uważnie należy przyglądać się temu, jakie są jej efekty w pierwszym roku funkcjonowania, zastanowić się nad zmianami w systemie opłat i podatków lokalnych oraz naprawić finansowanie oświaty. Tak sytuację finansową samorządów widzą skarbnicy i eksperci, którzy dyskutowali podczas pierwszego dnia VII Krajowego Kongresu Forów Skarbników zorganizowanego przez Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej.
Oświata była cichym i drugoplanowym bohaterem wielu rozmów. Pojawiła się i przebiła się na pierwszy plan nawet wtedy, gdy samorządowcy rozmawiali o inwestycjach. Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, powiedział pół żartem, pół serio, iż ze względu na skomplikowanie finansów samorządowych, skarbnicy przy planowaniu kilkuletnim wykonują nowy zawód - „skarbnik wróżbita”. – Dla małych i średnich samorządów ważne jest, by rząd wziął na siebie finansowanie płac nauczycieli. Sytuacja w oświacie, minimalna płaca – zjadają nas – mówił burmistrz, a słuchacze na sali odpowiedzieli oklaskami.
Luka oświatowa sięgnie w tym roku 44 mld zł
Także Marek Wójcik, sekretarz strony samorządowej w Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przypomniał, że rozmowy rząd – samorządy na temat finansowania oświaty były jednym z dziewięciu tematów, na które umówiono się w zeszłym roku przy zakończeniu negocjacji ustawy o dochodach JST. – Zaprosiliśmy rząd do takich rozmów, odbędą się w ostatni wtorek marca, przed posiedzeniem plenarnym KWRiST – zapowiedział.
Korporacje samorządowe policzyły, że luka oświatowa, czyli różnica między oszacowanymi potrzebami oświatowymi a wydatkami, wyniesie w tym roku 44 mld zł. Chcą, żeby w budżecie na przyszły rok takiego niedoszacowania już nie było, by luka oświatowa ma być zlikwidowana. Spotkanie 25 marca ma być początkiem debaty o tym jak to zrobić.
Czytaj więcej
Duże miasta szykują się do kolejnego rozwojowego skoku w 2025 r. Pod warunkiem dostępności funduszy unijnych.