W ramach specustawy o wsparciu uciekających przed wojną obywateli Ukrainy polski rząd zarezerwował ok. 8 mld zł. A jak stwierdził ostatnio na antenie TVN24 Piotr Wawrzyk, wiceminister spraw zagranicznych, do samorządów trafiło już 7 mld zł na pomoc uchodźcom.
Zapytaliśmy największe miasta, czy rzeczywiście rządowe pieniądze już płyną szerokim strumieniem. Z odpowiedzi samorządowców wynika, że tak nie jest, ale trzeba też zdawać sobie sprawę, że system refinansowania zadań jest dosyć skomplikowany, a większość środków pomocowych będzie przez samorządowe budżety jedynie „przepływać”.
Czytaj więcej
Według „Ruchu Samorządowego Tak! dla Polski” bez okrągłego stołu z udziałem rządu, samorządów, NGO-sów oraz wyspecjalizowanych organizacji międzynarodowych nie da się opanować w cywilizowany sposób kryzysu uchodźczego.
– Miasto dotychczas otrzymało zwrot poniesionych kosztów za pomoc udzieloną uchodźcom z Ukrainy w wysokości 184 tys. zł – informuje Justyna Glapa, dyrektor wydziału budżetu i kontrolingu Urzędu Miasta w Poznaniu. To pieniądze, które zostały przekazane na zakwaterowanie maksymalnie 110 osób w hotelu Camping Malta na okres 14 dni (120 zł za miejsce dziennie). – Procedujemy pozyskanie środków na pokrycie kosztów za kolejne 14 dni – dodaje Glapa.
Taka kwota to jednak kropla w morzu potrzeb. Dotychczas Poznań ze swojego budżetu uruchomił rezerwy w wysokości 6,5 mln zł. Pieniądze zostały przeznaczone na zadania w zakresie pomocy społecznej, pomocy rodzinie, pieczy zastępczej czy prefinansowanie zadań zleconych gminie do realizacji (np. wypłaty świadczenia 300 zł).