W Małopolsce działa około 3000 przedsiębiorstw. – Z czego 30 proc. to branża turystyczna, 13 proc. to hotele i usługi noclegowe, 17 proc. to gastronomia i restauracje – wyliczał podczas środowej konferencji prasowej wicemarszałek Tomasz Urynowicz. – Łącznie blisko 60 mln złotych: to pomoc, jakiej województwo ze środków unijnych mogło udzielić przedsiębiorcom turystycznym – dodawał.
– Nie ma drugiego takiego bezzwrotnego programu pomocy w żadnym województwie w naszym kraju – kwitował Urynowicz.
CZYTAJ TAKŻE: Turystyka: nowa opłata nie trafi do gmin
Nie ma też drugiego tak bardzo opierającego się na turystyce regionu w kraju – turystyka odpowiada za 10 proc. PKB Małopolski. Ruch jest tu rzeczywiście wyjątkowo duży: w 2019 r. do regionu przyjechało na odpoczynek 17 860 tys. podróżnych, z czego 3780 tys. osób stanowili obcokrajowcy.
15 miliardów wpływów
Co ważniejsze, ten przepływ turystów nie ma charakteru sezonowego – tylko letniego czy zimowego. Tylko 21-25 proc. wszystkich przyjazdów w ubiegłym roku stanowiły wizyty jednodniowe, co świadczy o tym, że zwiedzający zatrzymują się w Małopolsce na dłużej – a co za tym idzie, wydają więcej pieniędzy. Województwo odnotowało z tego tytułu 15,2 mld zł wpływów, co oznacza 6-procentowy wzrost w stosunku do 2018 r.