Samorządowe inwestycje biją rekordy. Tylko miasta i gminy uwzględnione w tegorocznym Rankingu Samorządów wydały na ten cel 40,9 mld zł, a łącznie było to aż 52,9 mld zł. To o 50 proc. więcej niż rok wcześniej i prawie dwa razy więcej niż w fatalnym pod tym względem 2016 roku. W ubiegłym roku największymi inwestorami (w przeliczeniu na liczbę mieszkańców) okazały się takie miasta jak Świnoujście, Płock i Zielona Góra, wśród gmin miejskich – Świeradów-Zdrój, Krynica Morska i Karpacz, a wśród gmin wiejskich – Kleszczów, Rząśnia i Szulmierzyce. Najwięcej pieniędzy pochłaniają najbardziej oczekiwane przez mieszkańców działania związane z transportem – czyli budowa i modernizacja dróg oraz sieci komunikacji miejskiej (w tym także zakupy nowego taboru). W 2018 r. na tego typu projekty przeznaczono łącznie 16 mld zł, czyli prawie 40 proc. wydatków prorozwojowych ogółem.
CZYTAJ TAKŻE: Ranking samorządów: wygrywają najlepsze strategie
Kolejna duża pozycja to gospodarka komunalna (w tym organizacja odbioru i utylizacji śmieci i ścieków) – ok. 16 proc., oraz oświata (np. modernizacji szkół) – ok. 11 proc. Po ok. 6,5 proc. gminy i miasta przeznaczyły na sport i rekreację oraz gospodarkę mieszkaniową, a po 5 proc. – na kulturę oraz rolnictwo.
Ogromne potrzeby
Obecny boom inwestycyjny w dużej mierze wynika z większej dostępności funduszy UE na lata 2014–2020, które właśnie teraz rozpędziły się na dobre. Ale to także efekt starań samorządów, które musiały się do sięgnięcia po unijne dotacje dobrze przygotować. Trzeba było zgromadzić jak najwięcej własnych środków, czyli tzw. nadwyżkę operacyjną. To różnica między dochodami bieżącymi a wydatkami bieżącymi, w 2018 r. sięgnęła ona (po odliczeniu spłaty kredytów) aż 14,4 mld zł, co wymagało jednak szczególnych działań po stronie racjonalizacji wydatków, sporych wyrzeczeń i oszczędności.
Shutterstock