Statystyczny podział Mazowsza, na bogaty region stołeczny (ok. 150 proc. unijnej średniej) oraz biedną mazowiecki regionalny (ok. 50 proc. unijnej średniej), już się dokonał. Władze Mazowsza muszą jednak cały czas trzymać rękę na pulsie, by przyniosło to oczekiwane korzyści. Zwłaszcza podczas toczących się obecnie negocjacji o kształt budżetu UE na lata 2021-2027.
Adam Struzik, marszałek Mazowsza, na czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami wyjaśniał, że praktycznie pewne jest, że po podziale całe Mazowsze dostanie więcej funduszy UE niż w sytuacji, gdyby tego podziału nie było. Jednak o ile to będzie więcej, zależy od wielu czynników.
– W poprzedniej perspektywie było w Polsce 15 biedniejszych regionów, na które dzielona była pula pieniędzy dla Polski, teraz będzie ich 16, łącznie z mazowieckim regionalnym, więc tort trzeba podzielić na więcej części – mówił Marcin Wajda, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego. Tymczasem w ogóle pula pieniędzy dla Polski będzie mniejsza niż na lata 2014-2020 (o ok. 23 proc. według propozycji Komisji Europejskiej), a pozostałym województwom trudno byłoby się zgodzić na mniejszy kawałek tortu. – Dlatego polskim rząd musi starać się o większą pulę dla Polski ogółem – zaznaczył Wajda.
Władze Mazowsze stoją też przed dylematem, jak podzielić unijne fundusze z nowej perspektywy pomiędzy Warszawę i pozostałe obszary województwa. Jak tłumaczył marszałek Struzik, całe województwo mazowieckie dysponować będzie jednym programem regionalnym, ale inne będę zasady korzystania z funduszy UE dla regionu stołecznego, inne dla pozostałych. Chodzi m.in. o wysokość wkładu unijnego do projektów (im bogatszy region, tym ten wkład mniejszy) dla samorządów oraz przedsiębiorstw, czy też o obszary interwencji (przykładowo biedniejsze regiony mogą inwestować z infrastrukturę, bogatsze już nie). To, na co będzie można przeznaczyć unijne wsparcie, zależy też od przyjętej polityki na poziomie UE, a tu wciąż nie ma ostatecznych ustaleń.
CZYTAJ TAKŻE: Dotacje: turbodoładowanie dla samorządowego rozwoju