Jak podawała lokalna „Gazeta Wyborcza” wątpliwości mieszkańców wzbudziły okoliczności prowadzenia postępowania administracyjnego i udział jednego z przedsiębiorców, który - ich zdaniem - mógł mieć na to kluczowy wpływ.
Do Centralnego Biura Antykorupcyjnego trafiło zawiadomienie o kontrolę wydania decyzji przez wójta. Złożyli je nie tylko mieszkańcy, ale też poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek. To jemu CBA odpisało, że „z uwagi na podnoszone w piśmie kwestie funkcjonariusze podjęli stosowne czynności".
Z kolei nam zespół prasowy Biura odpisał jedynie, że „Centralne Biuro Antykorupcyjne nie informuje jakie osoby i podmioty pozostają w zainteresowaniu służby”.
Poprzednie władze gminy zgody na to nie wydały, ale inwestor się od tej decyzji odwoływał i NSA stwierdził, że ma prawo zbudować zakład. Wtedy firma do gminy wystąpiła kolejny raz o zgodę.
- Zgodnie z ustawą o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko, w ciągu 30 dni od ukazania się obwieszczenia informującego o trwającej procedurze udziału społeczeństwa każdy ma możliwość zapoznać się z dokumentacją sprawy, oraz złożyć swoje uwagi i wnioski, które będą rozpatrzone przez Wójta – przekazał nam sekretarz gminy Długołeka.
Podkreślił, że „wójt ma obowiązek w uzasadnieniu do decyzji wskazać w jaki sposób zostały wzięte pod uwagę i w jakim zakresie zostały uwzględnione uwagi i wnioski zgłoszone w związku z udziałem społeczeństwa. Informacje te wydana decyzja zawiera.
- Z przykrością informuję, że sprzeciw zainteresowanej społeczności, zgodnie z obowiązującymi przepisami, nie jest podstawą do odmowy określenia uwarunkowań środowiskowych dla przedsięwzięcia. Fakt ten sprawia, że odmowa określenia uwarunkowań środowiskowych dla przedsięwzięcia byłaby potraktowana jako złamanie zapisów art. 7 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej mówiącego o tym, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa – podkreślił Mieczysław Szynkarowski.
Dodał, że od wspominanej powyżej decyzji strony odwołały się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu. SKO utrzymało w mocy decyzję Wójta Gminy Długołęka.
Decyzja Kolegium została zaskarżona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Obecnie trwa procedura sądowa w tej sprawie.
Władze gminy: Nie jesteśmy wysypiskiem
- System oceny działalności mogącej znacząco oddziaływać na środowisko, a zwłaszcza spełnianie wymagań szeroko rozumianych przepisów o ochronie środowiska opiera się na wielopoziomowej i multikryterialnej weryfikacji prowadzonej przez szereg organów o określonych w prawie kompetencjach, wśród których wydanie duś traktować należy jako inicjujące i nakreślające zasadnicze ramy środowiskowe (w tym kluczowa ocena zgodność z mpzp), a pozostałe etapy służą nadawaniu konkretnych praw materialnych – podkreśla sekretarz gminy.
I dodaje, że „ prawidłowość korzystania z tych praw oraz możliwość ich cofnięcia w przypadku ich naruszenia daje możliwość zarządzania zgodą i zabezpieczenia środowiska sensu lato przed niezidentyfikowanymi wcześniej oddziaływaniami”.
- Jak powszechnie wiadomo każdy przejaw aktywności gospodarczej oraz bytowanie ludzi skutkuje powstawaniem odpadów. Ich prawidłowe zagospodarowanie, a przede wszystkim dalsze wykorzystanie, to jeden z priorytetów ochrony środowiska – uważa Mieczysław Szynkarowski.
Jego zdaniem „stwierdzenie, że gmina na terenie której istnieją lub będą się pojawiać legalnie działające zakłady zajmujące się zagospodarowaniem odpadów, staje się jednym wielkim wysypiskiem, może świadczyć o mylnym rozumieniu ustalonej prawem hierarchii gospodarowania odpadami, zasad gospodarki o obiegu zamkniętym oraz ogólnie zasad ochrony środowiska”.