- Przyznający dotację mówili wyraźnie i jednoznacznie - budowa spalarni przy pomocy bezzwrotnych dotacji jest możliwa tylko i wyłącznie dla obydwu miast, dla Bydgoszczy i Torunia – uważa Michał Zaleski, prezydent Torunia. W rozstrzygnięciu sporu ma pomóc mediator.
We wrześniu 2013 roku rozpoczęła się budowa Zakładu Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych w Bydgoszczy. Inwestycja w bydgoską spalarnię kosztowała 522,6 mln zł, z czego wsparcie unijne wynosiło 255,8 mln zł. Projekt zakładał budowę spalarni i kompostowni oraz stacji przeładunkowej w Toruniu.
Od początku zakładano, że spalarnia będzie przetwarzać na prąd i ciepło ok. 180 tys. ton odpadów z Bydgoszczy, Torunia i okolicznych gmin.
Spalarnia przyjmuje z Torunia ponad 58 tys. ton odpadów zmieszanych na rok. Problem pojawił się, kiedy bydgoski Urząd Miasta dostał opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej, w której stwierdzono, że rozliczenie kosztów nie może odbywać się między spółkami - toruńskim Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania a bydgoską ProNaturą.
Niech każdy płaci za siebie
Od stycznia Toruń powinien płacić za transport własnych śmieci do spalarni w Bydgoszczy - takie jest stanowisko bydgoskich władz miasta.