Projekt „Strategii dla ciepłownictwa do 2030 r. z perspektywą do 2040 r.", nad którym pracuje resort klimatu i środowiska, zakłada m.in. wykorzystanie na szeroką skalę ciepła z odpadów komunalnych.

„Tam, gdzie to konieczne i uzasadnione lokalnymi zasobami, nastąpi rozwój instalacji termicznego przekształcania odpadów komunalnych w nowoczesnych, spełniających ostre kryteria środowiskowe instalacjach, wytwarzających energię elektryczną i ciepło w kogeneracji" – napisano. To dobre informacja dla samorządów, które także dostrzegają w śmieciach duży potencjał. Dziś, ze względu na obostrzenia regulacyjne czy niechęć mieszkańców, rozwój instalacji termicznego ich przetwarzania został mocno ograniczony. Za to góra śmieci, które nie nadają się do powtórnego wykorzystania, szybko rośnie, powodując duże zagrożenia dla środowiska.

Ważne jest, że nowe instalacje nie mają wiele wspólnego ze spalarniami śmieci starego typu, które kojarzone były jako śmierdzące, trujące obiekty. Dzięki wykorzystaniu nowych technologii można spalać odpady bez szkód dla środowiska, odzyskując przy tym ciepło i energię, którą można dostarczyć mieszkańcom. I co ważne, pozyskiwanie ciepła w ten sposób to mniejsza emisja zanieczyszczeń niż spalanie węgla (co dziś dominuje w systemach ciepłowniczych).

Zresztą termiczne przetwarzanie odpadów to nie tylko wielkie nowe spalarnie. Możliwe jest też zastosowanie tego typu technologii na mniejszą skalę, w działających już przedsiębiorstwach cieplnych.