Tak wynika ze stanowiska Stowarzyszenia Gmin i Powiatów Małopolski oraz Federacji Regionalnych Związków Gmin i Powiatów RP. Organizacje samorządowe odnoszą się w nim do postanowień trwającego w Glasgow szczytu klimatycznego COP26. Ich zdaniem możliwa jest tylko sprawiedliwa transformacja energetyczna uwzględniająca specyfikę, poziom rozwoju i strukturę energetyczną poszczególnych państw wraz z zapewnieniem im odpowiedniego finansowania.
Reprezentanci blisko tysiąca gmin, powiatów i województw oceniają, że dopiero pod tym warunkiem Polska i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej podołają coraz nowszym ambitniejszym celom ustalanym przez Komisję Europejską UE oraz najbogatsze państwa, bez ryzyka zapaści gospodarczej i wywołania kryzysu społecznego. W przeciwnym razie w konsekwencji wprowadzania radykalnego ograniczania emisji CO2 bez sprawiedliwej transformacji energetycznej może m.in. nastąpić radykalny wzrost środowisk populistycznych i antyunijnych.
Jak czytamy w dokumencie, Polska w ostatnich kilkudziesięciu latach dokonała dużych postępów w zmniejszeniu negatywnego wpływu sektora energii na środowisko, w szczególności poprzez modernizację mocy wytwórczych oraz dywersyfikację struktury wytwarzania energii. W 2020 roku udział węgla w miksie energetycznym Polski po raz pierwszy w historii wyniósł mniej niż 70 proc., choć trzeba pamiętać, że wpływ na to miała także pandemia COVID-19. W latach 1988–2016 bardzo dużym kosztem społecznym i gospodarczym Polska radykalnie zredukowała emisję CO2 aż o 35 proc. W latach 90. Polska była liderem obniżania emisji CO2, niestety ten wielki skok nie został nam w UE odpowiednio uwzględniony.
A z drugiej strony - przypominają samorządowcy - mamy 80 proc. udokumentowanych zasobów węgla kamiennego w UE i podobne ilości węgla brunatnego – najtańszego, własnego źródła energii. W tej sytuacji dekarbonizacja i dojście do zeroemisyjności jest dla Polski zdecydowanie największym wyzwaniem wśród państw UE, a w konsekwencji z powodu wielkości i liczby mieszkańców ogromnym ciężarem finansowym – w kwotach bezwzględnych najwyższym w UE. Dlatego konieczna jest sprawiedliwa transformacja energetyczna uwzględniająca nasze koszty społeczne i ochronę mieszkańców, pracowników oraz konkurencyjności przemysłu. Nasze stopniowe odejście od gospodarki wysokoemisyjnej musi jednocześnie zapewnić bezpieczeństwo energetyczne i finansowe Polakom, których zarobki wciąż są średnio dwa razy niższe niż w bogatych państwach Europy Zachodniej.
- W negocjacjach warunków sprawiedliwej transformacji energetycznej powinniśmy uzyskać w UE rabat (z możliwości rabatu w płaceniu składki do UE korzystają najbogatsze państwa, niekiedy zarazem +raje podatkowe+ na czele z Holandią). Rabat powinien uwzględniać m.in. specyfikę Polski oraz państw Europy Środkowo-Wschodniej, m.in. nasze wielkie zasoby surowcowe +zamrożone+ pod ziemią, liczenie emisji CO2 per capita oraz klasyczne wymogi polityki spójności, a nie antyspójności, czyniącej biedniejszych, jeszcze bardziej biednymi. Należy odkreślić, że według danych Eurostatu Polska dobrze korzysta i zarabia na wspólnym rynku UE, ale największe i najbogatsze państwa „starej UE” zarabiają na nim trzykrotnie więcej - głosi stanowisko.