Szpital w Koszalinie w finansowych tarapatach. Sprawdziliśmy, ile dostaje z NFZ

Rosnące zadłużenie, frustracja i protesty pracowników, a w tle – perspektywa wprowadzania ograniczeń w działalności placówki. Tak wygląda dziś rzeczywistość Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie (woj. zachodniopomorskie).

Publikacja: 12.11.2022 16:21

Szpital w Koszalinie w finansowych tarapatach. Sprawdziliśmy, ile dostaje z NFZ

Foto: PAP

Gorąca atmosfera wokół koszalińskiej lecznicy utrzymuje się od co najmniej kilku tygodni. Pod koniec października odbył się protest jej pracowników, którzy domagali się wypłaty należnych im podwyżek wynagrodzeń. O sytuacji placówki debatowała Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego przy wojewodzie zachodniopomorskim. Zaś na początku listopada w siedzibie szpitala odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji Zdrowia, Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego z udziałem Olgierda Geblewicza, marszałka woj. zachodniopomorskiego. Zakończyło się apelem skierowanym m.in. do Ministra Zdrowia. Dyrekcja szpitala i władze regionu podkreśliły, że jeśli nic się nie zmieni w sposobie finansowania placówki, grozi jej ograniczania działalności, a nawet stopniowa likwidacja.

Dlaczego szpital w Koszalinie ma problemy finansowe?

W apelu do resortu zdrowia wskazano, że na obecny stan finansów szpitala wpływ ma jej położenie geograficzne, specyfika udzielanych świadczeń i niedoszacowanie procedur medycznych. – Sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu w wyniku rosnącej inflacji oraz po wprowadzenia ustawowej regulacji wynagrodzeń bez zabezpieczenia adekwatnych środków finansowych ze strony NFZ – podkreślono.

– Miesięcznie szpital potrzebuje ponad 3 mln zł na podwyżki dla pracowników, w tym dla personelu medycznego i pozostałych zatrudnionych. Obecnie placówce brakuje ok. 2 mln zł by móc zrealizować zaległe oraz bieżące wypłaty podwyżek. O sytuacji zostały zawiadomione związki zawodowe – informuje Marzena Sutryk, rzeczniczka prasowa koszalińskiej lecznicy.

Regulacja wynagrodzeń, o której mowa, weszła w życie 1 lipca br. Wprowadzono ją nowelizując ustawę o minimalnych wynagrodzeniach zasadniczych pracowników podmiotów leczniczych. Przy okazji zmieniono również mechanizm przekazywania szpitalom pieniędzy przez NFZ. Wcześniej płynął on w dwoma strumieniami (mówiąc w uproszczeniu). Jedna pula to były pieniądze na realizację świadczeń, a druga - na wynagrodzenia. Nowość polega na tym, że zrezygnowano z przekazywano oddzielnej puli środków na wypłaty, w zamian podwyższając ogólną kwotę na działalność szpitali.

Nowe, wyższe umowy NFZ przygotował na podstawie rekomendacji wydanych przez Agencje Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Kiedy w lipcu dyrektorzy szpitali z całego kraju otrzymali aneksy do kontraktów i jednocześnie przeliczyli, jakich środków potrzebują na podwyżki, wielu z ich zaczęło alarmować, że nie będą w stanie ich wypłacić. Problem ten dotyczył zwłaszcza szpitali z I i II poziomu sieci PSZ (sieci podstawowego szpitalnego zabezpieczenia). W dużej części są to szpitale powiatowe, co nie oznacza, że o problemach nie informowały również duże szpitale wojewódzkie.

Problem okazał się na tyle powszechny, że NFZ, na polecenia ministerstwa zdrowia, podjął kilka działań, które miały poprawić sytuację. Ostanie z nich, z września br., dotyczyło przekazania szpitalom dodatkowych 500 mln zł na realizację podwyżek (to pula, która ma być rozdysponowywana przez 10 miesięcy, od września br. do końca czerwca 2023 r., środki te mają trafić do 173 szpitali). Zarówno dyrektorzy szpitali, jak i samorządowcy, a także wielu ekspertów podkreśla, że tych środków nie wystarczy, a problem ma znacznie głębsze, systemowe przyczyny. Związane m.in. z wyceną świadczeń.

Ile pieniędzy z NFZ dostaje szpital w Koszalinie?

W sieci szpitali woj. zachodniopomorskiego znajduje się obecnie 29 placówek (dwie z nich prowadzą działalność w dwóch lokalizacjach). Szpital Wojewódzki w Koszalinie znajduje się na trzecim poziomie PSZ. Na tym samym poziomie jest też Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki Zespolony w Szczecinie. Oprócz tego na terenie województwa działa:

- 15 szpitali powiatowych na I poziomie zabezpieczenia,

- 2 szpitale na poziomie II (w Kołobrzegu i Gryficach),

- 1 szpital pediatryczny w Szczecinie Zdrojach;

- 1 szpital pulmonologiczny w Koszalinie,

- 2 szpitale onkologiczne (ZCO w Szczecinie oraz Affidea w Koszalinie);

- 6 szpitali ogólnopolskich - dwa kliniczne (mieszczące się w Szczecinie), cztery resortowe (dwa wojskowe - w Szczecinie i Wałczu oraz dwa MSWiA - w Szczecinie i Koszalinie).

Jakie środki przekazuje NFZ szpitalowi w Koszalinie? Jak zmieniło się finansowanie placówki po nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach i po korekcie umów z NFZ? Ilu ma pacjentów? O takie dane poprosiliśmy Zachodniopomorski Oddział Wojewódzki NFZ. Dla porównania poprosiliśmy też o informacje dotyczące dwóch innych placówek w tym regionie. Jedną z ich jest przywołany podczas konferencji w koszalińskiej placówce Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 2  Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie (szpital kliniczny na Pomorzanach).

Druga to Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki Zespolony w Szczecinie (Arkońska-Zdunowo). Znajduje się on na tym samym poziomie sieci PSZ, co szpital w Koszalinie. Dodatkowo, obie placówki to szpitale samorządowe, których organem założycielskim jest Marszałek Województwa. Szpital w Szczecinie jest większy, działa w dwóch lokalizacjach.

Jak zatem, wg informacji przekazanych nam przez Fundusz, przedstawia się finansowanie tych placówek? Wszystkie podane niżej liczby przedstawiamy w zaokrągleniu. Kwoty za świadczenia nie obejmują refundacji leków. W liczbie świadczeń nie ujęto programów lekowych i chemioterapii.

Szpital Wojewódzki w Koszalinie

W pierwszym półroczu 2022 r. otrzymał 94,7 mln na świadczenia oraz oddzielnym strumieniem, 13,1 mln zł na wynagrodzenia (razem 107,8 mln zł). W drugiej połowie roku, po zmianach, jego finansowanie z NFZ kształtuje się na poziomie 128 mln zł (nie ma tu już dwóch strumieni, ta kwota ma pokryć zarówno koszty udzielania świadczeń, jak i koszty wypłaty wynagrodzeń dla pracowników). Wzrost: 20,2 mln zł.

Jak podaje zachodniopomorski NFZ, w okresie styczeń-czerwiec 2022 koszalińska placówka przyjęła prawie 74,5 tys. pacjentów którym udzielono 340,6 tys. świadczeń.

Samodzielny Publiczny Szpital Wojewódzki Zespolony w Szczecinie (Arkońska-Zdunowo)

W przypadku szpitala wojewódzkiego w Szczecinie finansowanie z NFZ za pierwszą połowę tego roku wyniosło w zaokrągleniu 184,2 mln zł (170,9 mln zł na świadczenia i 13,4 mln zł na wynagrodzenia). Po lipcowej zmianie, za drugą połowę roku (lipiec-grudzień) NFZ ma zapłacić temu szpitalowi 244,3 mln zł. Wzrost finansowania w porównaniu z pierwszą połową roku: 60,1 mln

Jeśli chodzi o dane dotyczące liczby pacjentów szpitala, w pierwszej połowie roku było ich 113,7 tys. Otrzymali 580,3 tys. świadczeń.

Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 2 PUM w Szczecinie

Liczby dotyczące szpitala klinicznego na Pomorzanach kształtują się następująco: liczba pacjentów to 67,1 tys. Liczba udzielonych świadczeń: 203,9 tys. Szpital prowadzi też program KOC III, czyli koordynowana opiekę nad kobietą w ciąży i noworodkiem, w ramach której objęto opiekę 1893 pacjentek. Jak wyjaśnia NFZ, tutaj nie wyodrębnia się świadczeń.

Jeśli chodzi o dane finansowe, pierwsza połowa roku to dla SPSK nr 2 finansowanie z NFZ na poziomie 140,7 mln zł. Z tej kwocie 131,2 mln zł przeznaczonych było na świadczenia, a 9,5 mln zł – na wynagrodzenia. Po zmianie mechanizmu i zmianie umów, w okresie lipiec-grudzień szpital powinien dostać z NFZ 172,2 mln zł. Wzrost finansowania: 31,5 mln zł.

Specyfika szpitala w Koszalinie

Z danych przekazanych nam przez NFZ wynika, że szpital w Koszalinie faktycznie miał i ma niższą wycenę świadczeń niż szpital kliniczny w Szczecinie, z którym go porównywano. W pierwszej połowie br. przyjął też większą liczbę pacjentów i udzielił większej liczby świadczeń. Z drugiej strony, jeśli zestawimy go np. drugim, większym szpitalem wojewódzkim w regionie, widać na przykład, że wydawał zbliżoną kwotę na wynagrodzenia.

Sam szpital, pytany o bardziej szczegółowe informacje dotyczące tego, co miało i ma największy wpływ na poziom jego finansów wskazuje kilka przykładów. – Wśród wysokokosztowych (kosztochłonnych) można wymienić przede wszystkim Oddział Obserwacyjno-Zakaźny i niewłaściwy system finansowania funkcjonowania tego oddziału – mówi Marzena Sutryk, rzeczniczka placówki. – Oddział ten powinien być finansowany w ramach jego gotowości. Tymczasem, obecnie średnio dziennie przebywa tam jeden pacjent, natomiast Szpital musi utrzymać i opłacić personel oraz sprzęt w stałej gotowości, bez względu na stan obłożenia. Kolejny przykład – SOR i złożoność procedur w związku z przyjmowaniem pacjentów. Bardzo często są tu kierowani przez POZ-y pacjenci bez żadnych badań, na miejscu konieczne jest wówczas przeprowadzenie szczegółowej i kosztownej diagnostyki, która generuje wysokie koszty funkcjonowania oddziału. Kolejny przykład – ortopedia; tu koszt implantu niejednokrotnie przewyższa wycenę procedur medycznych. Kolejne kosztochłonne oddziały to Położniczy oraz Oddział Wewnętrzny. Inny przykład to oddział onkologiczny i bardzo drogie leki, a przy tym zbyt długi czas oczekiwania na otrzymanie refundacji – informuje.

Rzeczniczka szpitala przypomina też o roli, jaką odegrał on podczas pandemii. – Szpital Wojewódzki w Koszalinie był szpitalem hybrydowym, to oznacza, że przyjmował pacjentów covidowych. Jako jedyny w tej części regionu prowadzi Oddział Obserwacyjno-Zakaźny, który przeszedł gruntowną modernizację i posiada nowoczesną instalację tlenową. Ponadto na potrzeby hospitalizacji pacjentów covidowych przekształcane były również inne oddziały. Jednocześnie szpital przyjmował pacjentów z pozostałymi schorzeniami, przeprowadzał zabiegi planowe, realizował porody, także u pacjentek covidowych.

Władze województwa podkreślają z kolei znaczenie szpitala w Koszalinie dla zabezpieczania potrzeb zdrowotnych mieszkańców tej części regionu oraz turystów. – Koszaliński szpital zabezpiecza 600 tys. mieszkańców tego województwa oraz ok. 100 tysięcy turystów przebywających tutaj latem i jest jedyną wysokospecjalistyczną placówką w tej części Polski. Ta placówka świadczy usługi, które dostępne są najbliżej stąd w Szczecinie i w Gdańsku – mówi marszałek Olgierd Geblewicz.

Co dalej ze szpitalem w Koszalinie?

Najczarniejsze scenariusze rysowane przed koszalińską jednostka mówią o stopniowym ograniczaniu jej działalności. Z informacji, jakie uzyskaliśmy w szczecińskim urzędzie marszałkowskim wynika, że jedyną odpowiedzą na apel wystosowany w sprawie szpitala do Ministerstwa Zdrowia, było wyliczenie działań, jakie już podjęto.

Sam szpital podaje jednak, że rozmowy w jego sprawie są prowadzone. – Szpital znalazł się wśród placówek, które mają być objęte wsparciem ze strony Ministerstwa Zdrowia. Czekamy na kolejne decyzje i na dodatkowe środki, które pozwolą w pełni zrealizować ustawowe podwyżki dla personelu. Rozmowy wciąż trwają. M. in. po naszej interwencji i zgłoszeniu postulatów Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji rozpoczęła ponowne zbieranie danych na temat wynagrodzeń w szpitalach – informuje Marzena Sutryk.

Koszalińska lecznica to nie jedyna placówka w kraju, która po zmianie modelu finansowania oraz wprowadzaniu ustawowych podwyżek dla pracowników wpadła w tarapaty finansowe. Kilka dni temu informowaliśmy o proteście prowadzonym przez szpitale powiatowe na Śląsku. Zaapelowały one do swoich pacjentów i mieszkańców o podpisywanie petycji do Ministerstwa Zdrowia. One również mówią o braku dostatecznych środków na wypłacenie podwyżek.

Gorąca atmosfera wokół koszalińskiej lecznicy utrzymuje się od co najmniej kilku tygodni. Pod koniec października odbył się protest jej pracowników, którzy domagali się wypłaty należnych im podwyżek wynagrodzeń. O sytuacji placówki debatowała Wojewódzka Rada Dialogu Społecznego przy wojewodzie zachodniopomorskim. Zaś na początku listopada w siedzibie szpitala odbyło się wyjazdowe posiedzenie Komisji Zdrowia, Spraw Społecznych i Bezpieczeństwa Publicznego Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego z udziałem Olgierda Geblewicza, marszałka woj. zachodniopomorskiego. Zakończyło się apelem skierowanym m.in. do Ministra Zdrowia. Dyrekcja szpitala i władze regionu podkreśliły, że jeśli nic się nie zmieni w sposobie finansowania placówki, grozi jej ograniczania działalności, a nawet stopniowa likwidacja.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet
Jak miasta zachęcają, by płacić w nich podatki? Można wygrać nawet samochód
Budżet
Samorządy przeznaczają coraz więcej na budżety obywatelskie. Chodzi o miliardy
Budżet
Samorządowe budżety na 2024 r. Miejskie finanse odbijają od dna
Budżet
Rząd ruszy z finansowaniem in vitro, ale samorządy z tego nie zrezygnują
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet
Trudne budżety wielkich miast: Warszawie zabraknie miliardów