Budżety miast na 2022 r. Będą inwestycje, ale też większe deficyty

Samorządowcy nie chcą, by przez Polski Ład mocno ucierpiała jakość usług i inwestycje. Wybierają raczej wysoki deficyt i zadłużenie. Na dłużą metę tak się jednak nie da.

Publikacja: 19.12.2021 13:40

Samorządowcy zgodnie podkreślają, że spięcie budżetów na 2022 r. było najtrudniejszym wyzwaniem od l

Samorządowcy zgodnie podkreślają, że spięcie budżetów na 2022 r. było najtrudniejszym wyzwaniem od lat

Foto: shutterstock

Od roku 2022 w Rzeczypospolitej Polskiej, po 32 latach funkcjonowania, mamy do czynienia z początkiem końca samorządu lokalnego, bo bez pieniędzy samorządności w Polsce nie będzie – alarmowała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, przekazując w minionym tygodniu projekt gdańskiego budżetu radzie miasta.

Straty i ubytki

Rzeczywiście, składając swoje plany dochodów i wydatków na przyszły rok, samorządy musiały zmierzyć się z niespotykanymi wcześniej wyzwaniami – dochody spadają, a koszty funkcjonowania ogromnie rosną.

rp.pl

Po stronie dochodowej największe ubytki niosą reformy podatkowe Polskiego Ładu. W efekcie dochody z podatku PIT w przypadku największych miast będą w 2022 r. o 5–8 proc. niższe niż w 2021 r. Co prawda rząd przekaże jeszcze w tym roku specjalną subwencję, ale ledwo starczy ona na pokrycie strat w PIT rok do roku.

A zupełnie nie wystarczy, by zrekompensować ubytek w relacji do potencjalnych wpływów. Przykładowo, gdyby nie reformy Polskiego Ładu, Gdańsk mógłby liczyć na 1,2 mld zł dochodów z PIT w 2022 r., faktycznie mają one wynieść o 260 mln zł mniej, zaś rekompensata od rządu to ok. 114 mln zł. Warszawa bez zmian mogłaby mieć z PIT nawet 7,7 mld zł, dostanie o 1,2 mld zł mniej, a subwencja wyrównawcza to 456 mln zł.

Czytaj więcej

Polski Ład obniży wiarygodność kredytową samorządów?

Negatywnie na dochody samorządów ogółem wpłynie też przeniesienie do ZUS wypłat dodatków 500+ czy 300+ od czerwca 2022 r. To potężne kwoty (łącznie ponad 40 mld zł) i siłą rzeczy lokalne budżety będą mniejsze niż w 2021 r. Na szczęście w tym przypadku spadek dotknie zarówno wpływów, jak i wydatków.

Za to ubytki w dochodach z tytułu niechęci mieszkańców do korzystania z różnych usług miejskich (w tym transportu publicznego) to już konieczność dostosowań po stronie wydatków. Politykę wydatkową miast jeszcze mocniej komplikuje niezwykły wzrost kosztów ich funkcjonowania. Jak wyliczał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, wydatki Warszawskiej Grupy Zakupowej na energię elektryczną wzrosną o 60 proc., a stołecznego metra – aż o 86 proc. Z kolei Wrocław oszacował, że na koszty energii i paliw miejski zakład komunikacyjny będzie musiał wydać o 25 mln zł więcej, a inne jednostki miejskie – o 30 mln zł.

Do tego trzeba doliczyć koszty podwyżek płac nauczycieli i urzędników.

Duże inwestycje

Samorządowcy zgodnie podkreślają, że spięcie budżetów na 2022 r. było najtrudniejszym wyzwaniem od lat. Jednocześnie jednak dołożyli wszelkich starań, by były to plany rozwojowe.

Przykładowo Kraków swoje wydatki majątkowe zaplanował aż na 1,4 mld zł, czyli o 100 mln więcej niż plan na 2021 r. (i nawet dwa razy więcej niż faktyczne wykonanie w tym roku). Ceną za to jest jednak ścisły reżim, jeśli chodzi o wydatki bieżące. Przykładowo, w porównaniu z planem na 2021 r. miasto chce przeznaczyć o 35 mln zł mniej na żłobki (również dzięki zmianie przepisów w tym zakresie), o 4 mln zł mniej na zdrowie, a wydatki na oświatę wzrosną tylko o 4 proc. (co po odliczeniu kosztów podwyżek dla nauczycieli oznacza mniejsze nakłady na bieżące funkcjonowanie szkół).

Kraków zaplanował też spory deficyt – ok. 760 mln zł. I co gorsza, choć zwykle samorządowe plany w tym zakresie nie realizują się w pełni (np. na 2021 Kraków zakładał ok. 880 mln zł deficytu, a może skończyć rok ze 140 mln nadwyżki), to 2022 r. może przynieść zupełną zmianę trendu w tym względzie.

Czytaj więcej

Krzysztof Żuk: To będzie najtrudniejszy budżet ostatniego dziesięciolecia

Wysoki deficyt, ale też i duże inwestycje w swoim budżecie dopuszcza też chociażby Wrocław. Plan deficytu na 2022 r. to 790 mln zł, czyli ok. 540 mln zł więcej niż dwa lata temu. Zadłużenie miasta przekroczyć zaś może 4 mld zł. Za to projekty rozwojowe mają sięgnąć rekordowego poziomu 1,09 mld zł. – To jest niezwykle ważne, aby już podjęte inwestycje realizować zgodnie z planem – zaznacza Marcin Urban, skarbnik miasta. – Zależy nam m.in. na wykorzystaniu środków europejskich. Póki co nam się to udaje, co w trudnych obecnie warunkach jest najistotniejsze – mówi.

Warszawa na swoje wydatki bieżące, bez wydatków na program 500+, zarezerwowała ok. 17,5 mld zł, co oznacza wzrost o 2,9 proc. w stosunku do planów na 2021 r. Przy inflacji rzędu 7 proc. to wzrost niewielki. Najbardziej ucierpieć ma „zielone miasto”, na które stolica przeznaczy o 74 mln zł mniej, oraz gospodarka nieruchomościami –  48 mln zł mniej. Z kolei wydatki na kulturę wzrosną tylko o 1,5 proc., na edukację – o 1,7 proc., a na sport i rekreację – o 0,6 proc.

Słabsze perspektywy

By ochronić mieszkańców przed większymi cięciami czy podwyżką opłat (choć wzrost cen biletów komunikacji miejskiej nie jest wykluczony), Warszawa zdecydowała się też na nietypowy manewr. Pierwszy raz w swojej historii dopuszcza możliwości deficytu operacyjnego (różnicy między dochodami i wydatkami bieżącymi), i to dosyć wysoki – wynoszący 231 mln zł. Choć taką lukę operacyjną dopuszcza znowelizowana ustawa o finansach publicznych (ma to być jeden ze sposobów na złagodzenie negatywnych efektów Polskiego Ładu), to przecież znacząco obniża to potencjał miasta do realizacji inwestycji rozwojowych w kolejnych latach.

Ciekawe, że na taki sposób radzenia sobie z Polskim Ładem zdecydowały się też Gdańsk, Łódź czy Lublin.

Olsztyn z kolei wybrał drogę wysokiego deficytu budżetowego i ekspansji inwestycyjnej. Planuje też zebrać sporo więcej z innych podatków i opłat niż PIT (podobnie zresztą inne miasta) i wstrzemięźliwie gospodarować wydatkami bieżącymi. – Rząd kolejny raz zapowiada, że ogromne pieniądze zostaną w budżetach Polaków dzięki Polskiemu Ładowi – zauważa Piotr Grzymowicz, prezydent Olsztyna. – Bardzo nas to cieszy. Jednak to jednocześnie oznacza, że uszczuplane są budżety samorządów. Bez rekompensat na odpowiednim poziomie sytuacja miast i gmin będzie coraz gorsza. Na pewno w kolejnych latach życie to wszystko zweryfikuje – podsumowuje Grzymowicz.

OPINIE

Piotr Husejko, skarbnik miasta Poznania

Budżet na 2022 r. jest jednym z najtrudniejszych w ostatnich latach. Wynika to m.in. z wyraźnego spowolnienia wzrostu dochodów bieżących własnych, co z kolei jest pokłosiem negatywnych skutków Polskiego Ładu w zakresie PIT. Dla Poznania ten skutek to ok. 259 mln zł rocznie. Z drugiej strony musimy mierzyć się z rosnącymi kosztami bieżącymi, np. cena energii elektrycznej wzrosła o 71 proc., a gazu – ponad trzykrotnie. Utrzymanie się takiego stanu rzeczy może oznaczać ograniczenie możliwości rozwojowych w najbliższej przyszłości. Od strony inwestycyjnej nasz przyszłoroczny budżet jest bardzo ambitny, co wynika z kontynuacji realizacji dużych inwestycji.

Piotr Krzystek, prezydent Szczecina

Mimo trudnej sytuacji budżet miasta na 2022 r. to kolejny rozwojowy budżet Szczecina. I chociaż warunki, w jakich powstawał i w jakich będzie on realizowany, są skomplikowane, niepewne, nieprzewidywalne, zapewniam, że idziemy dalej! W budżecie zmuszeni byliśmy do dokonania pewnych cięć, na poziomie około 31 mln zł, głównie w zakresie zadań fakultatywnych, np. zajęć pozalekcyjnych, organizacji wypoczynku dzieci i młodzieży, działalności promocyjnej czy niektórych obszarów kultury. Zrezygnowano z części imprez, takich jak Pyromagic, Morski Szczecin czy sylwester miejski. Realizowane są wszystkie inwestycje, które zostały rozpoczęte.

Krzysztof Żuk, prezydent Lublina

Priorytetowym celem naszej polityki jest utrzymanie stabilności finansowej przy jednoczesnym zaspokajaniu potrzeb społeczności lokalnej zarówno w zakresie bieżącego funkcjonowania miasta, jak i realizacji inwestycji sprzyjających rozwojowi. Realizacja tego celu będzie zadaniem trudnym w związku z przedłużającym się stanem pandemii, niepewnymi perspektywami wzrostu gospodarczego w kraju, efektami Polskiego Ładu – wszystko to ma przełożenie na dynamikę dochodów miasta. Plan na 2022 rok to najtrudniejszy budżet Lublina w ostatnich latach – wymagał olbrzymiej dyscypliny, a także działań oszczędnościowych.

Od roku 2022 w Rzeczypospolitej Polskiej, po 32 latach funkcjonowania, mamy do czynienia z początkiem końca samorządu lokalnego, bo bez pieniędzy samorządności w Polsce nie będzie – alarmowała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, przekazując w minionym tygodniu projekt gdańskiego budżetu radzie miasta.

Straty i ubytki

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Budżet
Jak miasta zachęcają, by płacić w nich podatki? Można wygrać nawet samochód
Budżet
Samorządy przeznaczają coraz więcej na budżety obywatelskie. Chodzi o miliardy
Budżet
Samorządowe budżety na 2024 r. Miejskie finanse odbijają od dna
Budżet
Rząd ruszy z finansowaniem in vitro, ale samorządy z tego nie zrezygnują
Budżet
Trudne budżety wielkich miast: Warszawie zabraknie miliardów