Od roku 2022 w Rzeczypospolitej Polskiej, po 32 latach funkcjonowania, mamy do czynienia z początkiem końca samorządu lokalnego, bo bez pieniędzy samorządności w Polsce nie będzie – alarmowała Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, przekazując w minionym tygodniu projekt gdańskiego budżetu radzie miasta.
Straty i ubytki
Rzeczywiście, składając swoje plany dochodów i wydatków na przyszły rok, samorządy musiały zmierzyć się z niespotykanymi wcześniej wyzwaniami – dochody spadają, a koszty funkcjonowania ogromnie rosną.
Po stronie dochodowej największe ubytki niosą reformy podatkowe Polskiego Ładu. W efekcie dochody z podatku PIT w przypadku największych miast będą w 2022 r. o 5–8 proc. niższe niż w 2021 r. Co prawda rząd przekaże jeszcze w tym roku specjalną subwencję, ale ledwo starczy ona na pokrycie strat w PIT rok do roku.
A zupełnie nie wystarczy, by zrekompensować ubytek w relacji do potencjalnych wpływów. Przykładowo, gdyby nie reformy Polskiego Ładu, Gdańsk mógłby liczyć na 1,2 mld zł dochodów z PIT w 2022 r., faktycznie mają one wynieść o 260 mln zł mniej, zaś rekompensata od rządu to ok. 114 mln zł. Warszawa bez zmian mogłaby mieć z PIT nawet 7,7 mld zł, dostanie o 1,2 mld zł mniej, a subwencja wyrównawcza to 456 mln zł.