Samorządy znacząco obniżają stawki najmu przedsiębiorcom wynajmującym lokale od miast. Apelują też do mieszkańców, by zamawiali jedzenie na wynos.
– Tę pomoc traktujemy jako inwestycję w istnienie firm, które płacą podatki oraz zapewniają miejsca pracy – tłumaczy Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.
Rządowe rozporządzenie z kolejnymi obostrzeniami praktycznie wyłączyło branżę gastronomiczną.
Od ostatniej soboty jedzenie w restauracji można zamówić tylko i wyłącznie na wynos. W hotelowej restauracji – można zjeść na miejscu, pod warunkiem, że ma się tam zakupiony nocleg.
Miasta tną koszty wynajmu
Od ostatniego piątku najemcy prowadzący działalność gastronomiczną w Gdyni na czas, w którym zgodnie z wprowadzonymi przez rząd obostrzeniami, nie mogą podawać jedzenia i napojów na miejscu mogą liczyć na całkowite zwolnienie z czynszów w lokalach gminnych.
– Szacujemy się, że miesięczny ubytek w dochodach z tego tytułu może wynieść do 100 tys. złotych miesięcznie – przyznaje prezydent Gruszecka-Spychała. Przyznaje, że gdyby jednak lockdown dla restauracji miał trwać bardzo długo, może się okazać, że budżet miasta, bardzo już dotknięty obciętym PIT-em oraz kredytowaniem edukacji, przestanie to wytrzymywać.
Z pomocą restauratorom ruszyły też władze Gdańska. – Z myślą o nich i o innych branżach dotkniętych skutkami pandemii miasto po raz kolejny uruchomiło pakiet wsparcia. Zaproponowana pomoc dotyczy ulg w płatności czynszu za najem lokali – podaje gdański ratusz.
CZYTAJ TAKŻE: Przyroda, turystyka i gastronomia
Pomoc dotyczy wszystkich przedsiębiorców, którzy poniosą straty w wyniku wprowadzonych obostrzeń. W pierwszej kolejności wnioskować mogą przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność w branży wymienionej w rozporządzeniu – czyli lokali gastronomicznych, restauracji, pubów etc.
Mogą oni liczyć na obniżenie czynszu za najem lokalu za listopad do 1 zł. Pozostali przedsiębiorcy mogą o pomoc wnioskować w grudniu, a wysokość zniżki za czynsz uzależniona jest od tego, jak dużą stratę poniosą w swej działalności w listopadzie.
– Na obniżkę czynszu w ramach wsparcia miasta mogą również liczyć przedsiębiorcy, których działalność nie została ograniczona rozporządzeniem. Wysokość zniżki uzależniona będzie od tego, jak bardzo spadły obroty w prowadzonej przez nich działalności – informuje Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.
Tłumaczy, że jeśli ci przedsiębiorcy wykażą spadek obrotów między 30 a 60 proc., będzie im przysługiwała ulga w wysokości 50 proc. czynszu najmu za grudzień.
Z kolei właściciele firm, którzy wykażą spadek obrotów wyższy niż 60 proc. mogą liczyć na obniżkę czynszu do 1 zł za grudzień.
– Wnioski rozpatrywane będą indywidualnie, a możliwość udzielenia ulgi oraz jej wysokość zależna będzie od wysokości spadku obrotów w stosunku do listopada 2019 roku – mówi urzędnik.
Koło ratunkowe
Daniel Stenzel podkreśla, że miasto zdecydowało się na zniżki, bo w ten sposób Gdańsk chce wesprzeć lokalnych przedsiębiorców, którzy płacą tu lokalne podatki i zatrudniają gdańszczanki i gdańszczan.
– Pandemia koronawirusa uderzyła w naszą gospodarkę i musimy zrobić wszystko, żeby wspólnie przejść przez ten trudny czas suchą stopą – dodaje rzecznik prezydent Gdańska.
CZYTAJ TAKŻE: Kryzys jeszcze nie wszędzie się skończył
Przyznaje, że na razie trudno do końca oszacować koszty tej pomocy, zanim przedsiębiorcy nie złożą wniosków o obniżenie czynszów.
Także władze Koszalina ruszyły z pomocą lokalnym przedsiębiorcom z gastronomii. – W czasie koronawirusa sytuacja tej branży jest ciężka i dlatego prezydent Koszalina Piotr Jedliński podjął decyzję o obniżeniu czynszu lokalom gastronomicznym funkcjonującym w zasobach ZBM-u do 1 zł netto za m kw. – opowiada Robert Grabowski, rzecznik prasowy prezydenta Koszalina.
Obniżka będzie liczona od 24 października do końca listopada i w zależności od sytuacji z możliwością jej przedłużenia.
W Koszalinie miasto nie ma zbyt dużo usługowych lokali komunalnych, które są wynajmowane na lokale gastronomiczne, bowiem te zostały sprzedane w latach 90.
– Tak więc ulga w wysokości czynszu dotyczy kilku lokali wynajmowanych od ZBM. Miesięcznie do kasy ZBM z tego tytułu wpływa kilkanaście tysięcy złotych – przyznaje Robert Grabowski.
Prezydent Piotr Jedliński ma nadzieję, że pomoc miasta pomoże utrzymać się restauratorom na powierzchni.
Apeluje też do koszalinian: jeśli tylko możecie, zamawiajcie u naszych lokalnych restauratorów jedzenie na wynos lub z dowozem – prosi prezydent Kalisza.
Koszalin, chcąc pomóc restauratorom, organizuje również akcję promującą zamawianie posiłków na wynos. Zbiera oferty, które znajdą się na miejskich stronach internetowych i profilach FB miasta.
Zresztą, z podobnym apelem zwracają się do mieszkańców prezydenci innych miast, choćby Lublina czy Krakowa.
CZYTAJ TAKŻE: Samorządowcy: rząd powinien z nami współpracować w walce z koronawirusem
– Pandemia to trudny czas dla gastronomii, zwłaszcza teraz, kiedy lokale zostały ponownie zamknięte. Przygotowaliśmy interaktywną mapę lokali gastronomicznych. Zachęcam do przeglądania strony i składania zamówień – apeluje do mieszkańców Krakowa Jacek Majchrowski i poleca stronę miasta, na której można znaleźć adresy lokali, które przygotowują posiłki na wynos.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.