W dużych miastach chęć korespondencyjnego oddania głosu zadeklarowało niespełna jeden procent wyborców.
We wtorek minął termin zgłoszeń osób, które chcą głosować korespondencyjnie, poza wyborcami na kwarantannie – bo oni mogą to zrobić do 23 czerwca. Chyba, że trafią do izolacji po tym dniu, wtedy termin wydłuża się do 26 czerwca. Takie osoby powinny otrzymać pakiety wyborcze najpóźniej dwa dni przed wyborami.
Samorządowcy obawiali się, że z powodu pandemii koronawirusa dużo osób będzie chciało głosować korespondencyjnie. Ale jak wynika z naszej sondy w największych miastach – wcale nie ma dużego zainteresowania tym sposobem głosowania.
Zwykle wybrało go kilka tysięcy osób. – Aktualnie nie jest możliwe jednoznaczne i precyzyjne określenie liczby zgłoszeń. Cały czas trwają prace weryfikacyjne i informatyczne – przyznaje Piotr Bukowski z krakowskiego magistratu.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory: potrzebne wytyczne, jak zadbać o bezpieczeństwo głosujących
W środę ratusz miał zweryfikowanych 2 tys. zgłoszeń, ponad tysiąc wciąż jest weryfikowanych. Na weryfikację czekały zaś jeszcze zgłoszenia, które wpłynęły we wtorek do północy oraz te, które są dostarczane przez Pocztę Polską.
Miasto szacuje, że taki sposób głosownia może wybrać do 6 tys. osób z 590 tys. wyborców w Krakowie. – Pakiety wyborcze są sukcesywnie przygotowywane wraz z kartami do głosowania ze względu na fakt, że od czwartku zaczynamy spotkania z członkami obwodowych komisji wyborczych – mówi Piotr Bukowski.
Patryk Załęczny z wrocławskiego ratusza przyznaje, że do tej pory miasto ma zgłoszenia od 3860 osób. – Ta liczba może ulec zwiększeniu, bo są jeszcze zwożone wnioski z innych lokalizacji urzędu. Na liczbę wyborców 486 066 jest to mniej niż 1 proc. – zauważa urzędnik. Jego zdaniem to dobrze, że tak mało osób chce głosować korespondencyjnie. Dlaczego? – Ze względu na czasochłonność przygotowania pojedynczego pakietu. Takie prace trwają od 3 dni, od kiedy wyszły uchwały PKW. Przekazanie poczcie nastąpi 20 czerwca, zgodnie z terminarzem – zapewnia Patryk Załęczny.
Także w Katowicach cały czas trwa weryfikacja wniosków o możliwość głosowania korespondencyjnego, których jest około 1,5 tys.
CZYTAJ TAKŻE: Wybory za pasem. Przed urzędami moc pracy
W stolicy chęć głosowania korespondencyjnego zgłosiło 11 215 osób, co stanowi nieco mniej niż 1 proc. wyborców. – Byliśmy przygotowani na przyjęcie zapisów nawet od 100 tys. osób – przyznaje Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza.
Samorządy nie miały też problemów ze skompletowaniem obsad obwodowych komisji wyborczych. Zgłoszenia członków do nich minęły w ostatni piątek. – Wszystkie 447 komisji w Krakowie zostało skompletowanych – zapewnia Piotr Bukowski z krakowskiego magistratu. Podobnie było w Warszawie, Wrocławiu czy Katowicach.
Jak podało w środę Krajowe Biuro Wyborcze w sumie w całym kraju 143,5 tysiąca osób zgłosiło zamiar głosowania korespondencyjnego. Jednak nie jest to ostateczna liczba, bo do PKW nie spłynęły jeszcze dane ze wszystkich gmin.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.