Polacy myją częściej ręce? Dane temu przeczą

Miejskie przedsiębiorstwa wodociągowe nie zauważają większego poboru wody w marcu – w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. A przecież częstsze mycie rąk ma nas chronić przed koronawirusem.

Publikacja: 15.03.2020 17:34

Mimo porad i zachęt ekspertów do częstszego mycia rąk – zużycie wody pozostaje na tym samym poziomie

Mimo porad i zachęt ekspertów do częstszego mycia rąk – zużycie wody pozostaje na tym samym poziomie, co zwykle.

Foto: fot. AdobeStock

– W świetle pojawiających się komunikatów, dotyczących zachowania szczególnego bezpieczeństwa w kontekście rozprzestrzeniania się koronawirusa, spodziewaliśmy się znacznych przyrostów w tej kwestii. Spółka jest oczywiście przygotowana na zwiększone pobory wody – przyznaje Marek Jaromin, pełnomocnik zarządu ds. kontaktów z mediami Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach, które dostarcza wodę dla aglomeracji.

We wszystkich ostrzeżeniach przez koronawirusem na pierwszym miejscu stawia się higienę, zwłaszcza rąk. – Im częściej myjesz ręce, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wirus za pośrednictwem twojej osoby przejdzie na innych ludzi. Dlatego też, jeżeli znajdowałeś się w miejscu publicznym, także w autobusie czy pociągu, myj ręce najszybciej jak tylko to możliwe, kiedy opuścisz środek transportu – apelują eksperci.

Gwiazdy myją ręce

Radzą też, by robić to skrupulatnie, co oznacza, że czynność ta powinna trwać minimum 20 sekund. Należy skupić się na każdej części dłoni, nie tylko wewnętrznej – także na grzbiecie, nadgarstkach, kciukach oraz w przestrzeniach między palcami i pod paznokciami. Każdorazowo do mycia powinno używać się bieżącej wody i mydła.

CZYTAJ TAKŻE: Wielkopolskie: zdalna praca uczniów możliwa dzięki polskiemu rozwiązaniu

– Żele antybakteryjne w istocie działają, ale przeciw infekcjom najlepiej działają woda i mydło – podkreślają eksperci. W sieci furorę robią video nakręcone przez gwiazdy – jak Beata Kozidrak czy Zenek Martyniuk – które uczą internautów, jak dobrze myć ręce.

I chyba na niewiele się to zdało. Zapytaliśmy bowiem w kilku przedsiębiorstwach wodociągowych w największych polskich miastach, czy w marcu rzeczywiście wzrósł pobór wody. Bowiem mimo tego, że mycie rąk jest czynnością krótkotrwałą, to kilkunastokrotne powtórzenie tego rytuału w ciągu dnia powinno przekładać się na zużycie wody.

A jak jest? – Wodociągi Miasta Krakowa są przygotowane na to, że pobór wody może się zwiększyć. Posiadamy cztery różne ujęcia i cztery niezależne od siebie Zakłady Uzdatniania Wody, które łącznie w ciągu doby mogą wyprodukować ponad 320 tys. m sześc. wody zdatnej do picia prosto z kranu – opowiada Robert Żurek, rzecznik prasowy Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Krakowie.

Średnie dobowe zapotrzebowanie Krakowa i okolicznych 12 gmin zaopatrywanych przez Wodociągi Miasta Krakowa to ok. 175 tys. m sześc. – Z porównania tych dwóch wielkości wynika, że mamy możliwość uzdatnienia i dostarczenia odbiorcom dwa razy większej ilości wody, niż wynosi jej średnie zużycie. W lutym i w ciągu pierwszych 8 dni marca 2020 roku zapotrzebowanie na wodę utrzymywało się na zwykłym poziomie. Kolejne trzy dni przyniosły wzrost produkcji do 195 434 m sześc. na dobę. To oczywiście jest wartość uśredniona – mówi Robert Żurek.

CZYTAJ TAKŻE: Jaśkowiak: To najtrudniejszy moment mojej prezydentury

Skromne efekty eksperckich pouczeń

Ale Kraków to wyjątek, w innych miastach nie ma mowy o większym zużyciu. – Nawet sami się nad tym zastanawialiśmy, ale nie mamy większego poboru wody – mówi Magdalena Bożko, rzeczniczka lubelskiego MPWiK. Podobnie jest też w Łodzi czy we Wrocławiu. – W porównaniu analogicznych okresów, marzec 2019-marzec 2020, nie odnotowaliśmy wzrostu poboru wody, w dalszym ciągu utrzymuje się on na podobnym poziomie – zapewnia Małgorzata Szafran z Działu Komunikacji Społecznej MPWiK Wrocław.

Także Marek Jaromin, pełnomocnik zarządu ds. kontaktów z mediami Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach zauważa, że w porównaniu z marcem ubiegłego roku, pobór wody w bieżącym miesiącu utrzymuje się praktycznie na takim samym poziomie.

Jak mówi Marek Smółka, rzecznik stołecznego MPWiK, warszawskie wodociągi są przygotowane na wzrost zapotrzebowania na wodę i w każdej chwili są w stanie zwiększyć produkcję do oczekiwanego poziomu. – W styczniu, lutym i w pierwszych dniach marca bieżącego roku mieliśmy średnie dobowe zużycie wody większe niż w analogicznych miesiącach 2019 roku. Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że zalecenia służb sanitarnych ogłoszone w związku z zagrożeniem koronawirusem, istotnie wpłynęły na zużycie wody przez mieszkańców Warszawy – tłumaczy Marek Smółka.

Między 1 a 11 marca 2019 do stołecznej sieci wtłoczono 3 836 283 metrów sześciennych wody, a w tym samym czasie tego roku 3 973 532 metrów sześciennych. – Jest to więc niewielki, bo ok. 3,5 proc., wzrost – zauważa Marek Smółka.

Podkreśla, że porównując wielkości zużycia wody w pierwszych dniach marca 2019 i 2020 roku należy wziąć pod uwagę, że w dni wolne od pracy zużycie wody jest zwykle nieco niższe niż w dni robocze.
– W badanym okresie, od 1 do 11 marca 2019 r., mieliśmy dwa pełne weekendy, czyli 4 dni wolne, a od 1 do 11 marca 2020 r. mieliśmy 3 dni wolne (dwie niedziele i jedna sobota). Z kolei z roku na rok przybywa odbiorców, co przekłada się także na systematyczny wzrost zużycia wody – zauważa rzecznik stołecznego MPWiK.

Robert Żurek z krakowskich wodociągów zwraca uwagę, że Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdza, iż systemy wodociągowe nie są jednym z kanałów rozprzestrzeniania koronawirusa.

CZYTAJ TAKŻE: Struzik: Rozpoczynamy zakupy niezbędnego sprzętu

– Jak wynika z najnowszej publikacji Światowej Organizacji Zdrowia z dnia 3 marca 2020 r. („Water, sanitation, hygiene and waste management for the COVID-19 virus. Technical brief”), wcześniej obowiązujące wytyczne WHO dotyczące jakości wody przeznaczonej do spożycia i bezpieczeństwa systemów zaopatrzenia w wodę obejmują również sytuację związaną z wybuchem epidemii COVID-19 – tłumaczy przedstawiciel krakowskich wodociągów.

Podkreśla, że WHO uważa, iż dodatkowe środki nie są potrzebne, w szczególności proces dezynfekcji wody zapewnia szybką inaktywację wirusa COVID-19. – WHO informuje, że obecnie nie ma żadnych dowodów na przeżycie wirusa COVID-19 w wodzie pitnej – podkreśla Robert Żurek.

– W świetle pojawiających się komunikatów, dotyczących zachowania szczególnego bezpieczeństwa w kontekście rozprzestrzeniania się koronawirusa, spodziewaliśmy się znacznych przyrostów w tej kwestii. Spółka jest oczywiście przygotowana na zwiększone pobory wody – przyznaje Marek Jaromin, pełnomocnik zarządu ds. kontaktów z mediami Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach, które dostarcza wodę dla aglomeracji.

We wszystkich ostrzeżeniach przez koronawirusem na pierwszym miejscu stawia się higienę, zwłaszcza rąk. – Im częściej myjesz ręce, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że wirus za pośrednictwem twojej osoby przejdzie na innych ludzi. Dlatego też, jeżeli znajdowałeś się w miejscu publicznym, także w autobusie czy pociągu, myj ręce najszybciej jak tylko to możliwe, kiedy opuścisz środek transportu – apelują eksperci.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Z regionów
20 lat samorządów w Unii Europejskiej. Jakie wyzwania na przyszłość
Z regionów
20 lat Polski w UE. "Rzeczpospolita" wyróżnia samorządy
Z regionów
Jarmarki wielkanocne w polskich miastach. Pisanki, plecionki i Siuda Baba
Z regionów
Ranking rzetelności przedsiębiorstw: Tam, gdzie mniej firm, tam więcej rzetelności
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Listy kandydatów dopiero zamknięte, a kampania już się kończy