Kopciuchy wciąż w służbie miast

Zmiany należy zaczynać od sobie. Sprawdziliśmy zatem, ile starych pieców na paliwa stałe pozostaje w budynkach należących do miast.

Publikacja: 02.03.2020 19:06

Kopciuchy wciąż w służbie miast

Foto: AdobeStock

W Warszawie z tzw. zasobu komunalnego zniknęło w zeszłym roku 540 archaicznych pieców. Najwięcej na Pradze Południe (191), w Wawrze (114) i na Pradze-Północ (88). Dofinansowanie do wymiany źródeł ciepła w jednostkach miejskich przekroczyło 27 mln zł. Oznacza to jednak, że w budynkach należących do miasta wciąż dymi 900 pieców. Mają zostać zlikwidowane do końca 2021 roku.

Poznań pozbył się w ubiegłym roku 136 pieców. – W tym roku usunęliśmy już 106. W zasobie miejskim jest ich ok. 3,5 tys., ale do tego należy doliczyć mieszkania, w których miasto ma udziały we wspólnotach – informuje Łukasz Kubiak z poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

32 miejskie piece zniknęły w 2019 roku w Lublinie. Dodatkowo, czterech lokatorów mieszkań komunalnych skorzystało z dopłaty Urzędu Miasta do wymiany kotła. Jak informuje Łukasz Bilik z Zarządu Nieruchomości Komunalnych, liczba pozostałych pieców jest trudna do oszacowania.

– W zasobie miasta pozostaje 8880 lokali. Przeprowadzona przez nas analiza wskazuje, że ok. 30 proc. z nich wciąż zasilanych jest piecami na paliwa stałe. Zdarza się jednak, że lokatorzy samodzielnie, bez powiadamiania zarządcy, dokonują przeróbek w zajmowanych lokalach. Aby zachęcić do korzystania z miejskich dopłat do likwidacji „kopciuchów” podjęto decyzję, że każdy najemca lokalu komunalnego, który wystąpi o dopłatę, otrzyma zwrot kwoty zainwestowanej jako wkład własny. W efekcie wymiana pieca zostanie wykonana bez ponoszenia kosztów przez lokatora – dodaje Łukasz Bilik. Co do zasady Lublin finansuje do 50 proc. kosztów wymiany pieca.

Wsparcie dla mieszkańców

Warszawa zamierza przeznaczyć na walkę ze smogiem 300 mln zł (program obejmuje nie tylko dotacje do wymiany pieców, ale także montaż odnawialnych źródeł energii, termomodernizację i dodatkowe mycie ulic). Jeszcze w tym roku warszawiacy mogą uzyskać dotację pokrywającą 100 proc. kosztów wymiany kotła. W 2021 r. dofinansowanie spadnie do 90 proc. kosztów inwestycji, a w 2022 r. – do 70 proc.

Krakowski magistrat poinformował, że 97 proc. budynków mieszkalnych, użyteczności publicznej i biurowych w mieście jest ogrzewanych „w sposób proekologiczny”, mając zapewne na myśli brak pieców na paliwo stałe. To jednak oznacza, że nie wszyscy podporządkowali się obowiązującemu tu od 1 września 2019 r. zakazowi palenia węglem i drewnem. Do wymiany pozostało jeszcze blisko 3 tys. pieców w ponad 2 tys. budynków. W budżecie na 2020 rok zarezerwowano 3 mln zł na program likwidacji instalacji grzewczych na paliwo stałe. Dodatkowe 2,5 mln zł przeznaczono na dofinansowanie instalacji odnawialnych źródeł energii (pomp ciepła, kolektorów słonecznych), a kolejne 3 mln zł – na program termomodernizacji budynków jednorodzinnych.

Z wrocławskiego zasobu komunalnego usunięto w zeszłym roku 320 pieców – informuje Urząd Miasta. W latach 2020-2024 zaplanowano wymianę około 5,6 tys. pieców w mieszkaniach komunalnych.

W ciągu czterech najbliższych lat Wrocław zamierza przeznaczyć 330 mln zł na walkę ze smogiem.

Niespieszne tempo

Mimo wszystko tempo wymiany nie zadowala. Pod koniec ubiegłego roku Polski Alarm Smogowy zapytał urzędników z miast wojewódzkich oraz szczególnie zanieczyszczonych miejscowości o tempo likwidacji starych kotłów w ramach lokalnych programów dotacyjnych (chodzi o wszystkie piece, nie tylko komunalne).

Spośród miast wojewódzkich w latach 2016-2018 najwięcej kotłów na węgiel i drewno wymieniono w Krakowie (ponad 14 tys.) i Wrocławiu (5 tys). W Łodzi zniknęło 2,5 tys. z szacowanych 100 tysięcy. Jak wynika z danych PAS, najmniej „kopciuchów” wymieniono w Zielonej Górze – 75, Olsztynie – 69 i w Białymstoku – 25.

W Warszawie wymiana też idzie powoli – w analizowanych trzech latach wymieniono 750 z około 20 tysięcy palenisk. Całkowita liczba starych pieców w stolicy pozostaje w sferze szacunków – mowa tu o około 13,5 tys. budynków niepodłączonych do sieci ciepłowniczej ani gazowej. Z tej liczby zinwentaryzowano dotąd 5,5 tys.

W mniejszych miastach likwidacja kotłów także idzie powoli. Spośród miejscowości poniżej 100 tys. mieszkańców najlepiej radzi sobie Sucha Beskidzka, gdzie zlikwidowano 753 paleniska węglowe. Jednak na przykład w Jarosławiu (podkarpackie), Myszkowie (śląskie) i Wągrowcu (wielkopolskie) nie wymieniono ani jednego starego pieca. Co więcej, władze wielu miejscowości nie wiedzą, ile kotłów pozostało, ponieważ nie przeprowadzono inwentaryzacji urządzeń grzewczych.

W Warszawie z tzw. zasobu komunalnego zniknęło w zeszłym roku 540 archaicznych pieców. Najwięcej na Pradze Południe (191), w Wawrze (114) i na Pradze-Północ (88). Dofinansowanie do wymiany źródeł ciepła w jednostkach miejskich przekroczyło 27 mln zł. Oznacza to jednak, że w budynkach należących do miasta wciąż dymi 900 pieców. Mają zostać zlikwidowane do końca 2021 roku.

Poznań pozbył się w ubiegłym roku 136 pieców. – W tym roku usunęliśmy już 106. W zasobie miejskim jest ich ok. 3,5 tys., ale do tego należy doliczyć mieszkania, w których miasto ma udziały we wspólnotach – informuje Łukasz Kubiak z poznańskiego Zarządu Komunalnych Zasobów Lokalowych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Smart City: Jakie są wyzwania dla rozwoju technologicznego miast
Z regionów
Wójt, który wygrał wybory jednym głosem: U nas każdy głos się liczy
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Koniec z wieloletnimi prezydentami i burmistrzami
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Ilu posłów zostanie prezydentami?
Z regionów
Prezydent miasta idzie do parlamentu? Rząd już nie wyznaczy komisarza