Głuchołazy po powodzi. Burmistrz: Sprzątamy. Remonty zalanych domów dopiero się zaczną

- Kiedy ziemia wysycha, kiedy już nie jest tak nasączona przez wodę, to budynki zaczynają pracować, zaczynają siadać i pojawiają się pęknięcia. Także niestety, ale spodziewam się, że takich budynków do wyburzenia może być znacznie więcej. Na razie mamy osiem takich adresów - mówi nam Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołazów. Miesiąc temu miasto znalazło się pod wodą. Nadal trwa sprzątanie, a mieszkańcy czekają na pieniądze na odbudowę domów.

Publikacja: 14.10.2024 20:21

Sprzątanie po powodzi w Głuchołazach

Sprzątanie po powodzi w Głuchołazach

Foto: Krzysztof Świderski, PAP

„Życie Regionów”: W Głuchołazach obchodzono dziś normalnie Dzień Edukacji Narodowej?

Paweł Szymkowicz: Były obchody, ale takie mocno ograniczone. O godz. 12 miałem spotkanie z dyrektorami szkół prowadzonych przez gminę, czyli tymi, dla których miasto jest organem prowadzącym, a także dwóch przedszkoli i nagrodzonymi nauczycielami.

Wszystkie szkoły i przedszkola po powodzi w Głuchołazach nadają się do użytku?

Działalność dydaktyczna prowadzona jest we wszystkich naszych placówkach czyli w pięciu szkołach podstawowych i sześciu szkołach prowadzonych przez stowarzyszenia. W jednej szkole stowarzyszeniowej w Jarnołtówku do wymiany jest piec. W trzech kolejnych szkołach czyli w jednej w samych Głuchołazach, Szkole Podstawowej nr 1, a także w szkole w Bodzanowie i w Nowym Świętowie, też były wymieniane piece. W Bodzanowie ogrzewanie już działa, a w pozostałych placówkach, myślę, że najpóźniej w przyszłym tygodniu ogrzewanie też będzie zrobione.

Dokładnie miesiąc temu pana miasto znalazło się pod wodą. Jak dziś wygląda sytuacja w Głuchołazach? Udało się już posprzątać wszystko po tym żywiole?

Nie, jeszcze nie. Sprzątanie odbywa się na bieżąco. Trzeba pamiętać, że my nie mamy mostu, bo ten który był, został zniszczony. Korzystamy tylko z takiego mostu zakładowego, żeby z lewobrzeżnej części Głuchołaz przejechać na prawobrzeżną. I te wielkie gabarytowe rzeczy, wszystko to, co musiało być usunięte z mieszkań, z piwnic, po tym jak przeszła przez nie woda, bo to już do niczego się nie nadaje, te odpady w zasadzie zostały już wywiezione. Natomiast mieszkańcy, żeby szybciej, sprawniej i dokładnie osuszyć mieszkanie, muszą skuwać tynki. A ten gruz ląduje ponownie na chodniku, na ulicach i na bieżąco jest usuwany.

Czytaj więcej

Nizinkiewicz po powrocie z Dolnego Śląska: Powodzianie najbardziej boją się, że zostaną sami

Czy żołnierze Bundeswehry, którzy ruszyli do pomocy przy usuwaniu skutków powodzi w Bodzanowie pomagają także w samych Głuchołazach?

Żołnierze Bundeswehry pracują na terenie Bodzanowa i Nowego Świętowa. Taki mają przydział na ten moment. Proszę pamiętać, że to jest wszystko to gmina Głuchołazy, bo to nie tylko samo miasto, ale też 17 wsi.

Jak miasto funkcjonuje bez zniszczonego mostu? Kiedy zacznie działać ta tymczasowa przeprawa, która jest już niemal gotowa?

Tak jak już wspominałem, korzystamy z mostu zakładowego firmy Schattdecor, która udostępniła też teren swojego zakładu, żeby  mogli tamtędy przejeżdżać mieszkańcy, a także służby. W piątek postawiona została przeprawa tymczasowa. Taki most tymczasowy złożony przez wojsko w ciągu drogi krajowej nr 40. Data jego oddania nie jest jeszcze dokładnie ustalona, bo ten most musi jeszcze przejść tak zwane próby obciążeniowe. Ma być tam wykonany tzw. dywanik z masy bitumicznej oraz najazd i zjazd, żeby przejazd był bezpieczny. Przewidywany termin oddania mostu przez inwestora, czyli Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, to 25 października. Rozmawiałem z przedstawicielami opolskiego oddziału GDDKiA to jest taki termin z zapasem, gdyby np. nastąpiło jakieś załamanie pogody, albo wyszły jakieś nieprzewidziane rzeczy, które trzeba by poprawić. Wygląda na to, że tymczasowa przeprawa może zostanie oddana do użytku nawet wcześniej, niż 25 października.

A wiadomo, kiedy może ruszyć odbudowa stałej przeprawy przez rzekę?

Nie podano jeszcze takiej informacji, również chyba z tego względu, że nie tylko ja, ale też mieszkańcy chcą, żeby ten nowy most był przeprojektowany tak, aby nie miał filaru podtrzymującego w korycie rzeki. Dzięki temu nowy most będzie bezpieczniejszy, ale musi być wcześniej przeprojektowany, aby to była przeprawa łukowa.

Przejazd pociągiem z Głuchołazów do czeskich Mikulovic jest już możliwy? To ważne połączenie dla mieszkańców?

Nie, to bardziej połączenie turystycznie. Do powodzi kursowały cztery pary pociągów, czyli cztery pociągi do Jesionika i dalej do Ostrawy, ale w tej chwili przejazd jest niemożliwy ze względu na podmycie torowiska po polskiej stronie granicy w kierunku na Mikulowice.

Ile w sumie budynków ucierpiało w mieście podczas powodzi?

Jeśli chodzi o budynki i mieszkania, to na podstawie wniosków złożonych o zasiłek powodziowy wiemy, ze mamy ponad 800 takich adresów. To są zarówno mieszkania zalane przez wodę, jak i budynki prywatne, głównie na terenie sołectw Bodzanów, Nowy Świętów, ale też w takich miejscowościach jak Jarnołtówek, Pokrzywna, Biskupów, Burgabice czy Stary Las.

Na jakim etapie jest szacowanie kosztów strat w tych budynkach?

Przedstawiciele Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, którzy od zeszłego tygodnia prowadzą takie szacowanie, jeszcze dziś mają do obejrzenia adresy w Jarnołtówku i w Pokrzywnej oraz te adresy, gdzie nikogo nie było w zeszłym tygodniu. Trzeba to po prostu pouzupełniać.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Donald Tusk sprawdził się w roli przywódcy w czasie powodzi?

Czyli to powinno się zakończyć jeszcze w tym tygodniu?

Tak, myślę, że do wtorku, środy to szacowanie będzie trwało.

A na podstawie tych danych, które już miasto ma, można oszacować jakie są straty mieszkańców?

To nie jest takie proste. Każdy protokół musi być traktowany oddzielnie i na podstawie każdego protokołu później będzie wydawana decyzja, bo w dokumentach straty są podawane procentowo.

Kiedy może ruszyć wypłata zasiłków? Kiedy mieszkańcy będą mogli rozpocząć remonty swoich domów czy mieszkań?

Chcielibyśmy, żeby ruszyło to jak najszybciej, ale myślę, że nie nastąpi to jeszcze raczej w tym tygodniu. Tych pieniędzy jeszcze fizycznie nawet nie ma u nas na koncie.

Czy wiele jest budynków, które nie nadają się do remontu, tylko trzeba je zburzyć i zbudować od nowa?

Mamy w tej chwili osiem takich adresów, ale tu trzeba rozróżnić pewne kwestie. Jest na przykład jeden budynek, który możemy traktować jako do wyburzenia, gdyż nadzór budowlany nakazał jego opuszczenie, ale nie podjęto jeszcze decyzji o wyburzeniu. Tak jest na przykład w Głuchołazach przy ulicy Andersa 72. W tej chwili, kiedy ziemia wysycha, kiedy już nie jest tak nasączona wodą, te budynki zaczynają pracować, zaczynają siadać i pojawiają się pęknięcia. Także niestety spodziewam się, że takich budynków do wyburzenia może być znacznie więcej.

Samorząd Warszawy zadeklarował, że przeznaczy dla nas pięć milionów złotych. 2,5 mln zł teraz i 2,5 mln zł w przyszłym roku

Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołazów

Są przypadki, że ludzie nie chcą odbudowywać czy remontować tych zniszczonych domów, bo boją się kolejnych powodzi i chcą się przeprowadzić w inne miejsca?

Są takie sygnały, ale to są pojedyncze głosy.

Ma pan możliwość zaproponowania innych działek takim ludziom?

Te wszystkie przypadki, które do mnie trafiły, dotyczą mieszkańców z działek położonych nieco wyżej. Działka jest tak położona, że budynek stoi w dolnej części, a teraz mieszkańcy chcą już budować nowy dom w tej górnej części.

Widziałam, że gmina prowadzi też własną zbiórkę dla powodzian. Polacy chętnie wpłacają na nią pieniądze?

W tej chwili pieniądze wpływają na założone specjalnie dla powodzian konto. Tam już jest grubo ponad półtora miliona złotych. Poza wpłatami od osób fizycznych mamy też wpłaty od samorządów. Chociażby samorząd Warszawy zadeklarował, że przeznaczy dla nas pięć milionów złotych. 2,5 mln zł teraz i 2,5 mln zł w przyszłym roku. Bardzo dużo samorządów podejmuje uchwały o wsparciu. Te pieniądze deklarowane przez samorządy trafiają na konto gminy i są wydawane albo na wydatki bieżące związane z powodzią, albo na odbudowę naszej infrastruktury. Natomiast te środki, które trafiają na to konto dla powodzian, trafiają bezpośrednio do mieszkańców poszkodowanych przez powódź.

Czytaj więcej

Wiele wałów przeciwpowodziowych w Polsce zagraża bezpieczeństwu. Rząd o tym wie

Tama w Jarnołtówku przetrwała wrześniową powódź, ale nie zaszkodzi jej wzmocnić - stwierdzili mieszkańcy okolicznych miejscowości, którzy wysłali list do premiera z prośbą o remont zapory. Co pana zdaniem można jeszcze zrobić, by w przyszłości bardziej chronić Głuchołazy przed powodzią?

Ze względu na położenie geograficzne, układ sieci rzecznej, jesteśmy skazani na współpracę z Czechami. Bez tej współpracy absolutnie niewiele da się zrobić. Nie dziwię się obawom i pismu wystosowanemu przez mieszkańców Jornołtówka, bo bliźniacza tama została przerwana w Stroniu Śląskim. Obie są z tego samego okresu, z 1908 roku. Ta nasza, chociaż większa, przetrwała, ale też były takie przesiąki, po dostrzeżeniu których ogłoszono ewakuację.

„Życie Regionów”: W Głuchołazach obchodzono dziś normalnie Dzień Edukacji Narodowej?

Paweł Szymkowicz: Były obchody, ale takie mocno ograniczone. O godz. 12 miałem spotkanie z dyrektorami szkół prowadzonych przez gminę, czyli tymi, dla których miasto jest organem prowadzącym, a także dwóch przedszkoli i nagrodzonymi nauczycielami.

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Powódź w Polsce: Poszkodowani coraz częściej potrzebują pomocy psychologicznej
Z regionów
Zrównoważony rozwój wymaga zróżnicowanego traktowania
Z regionów
W bibliotekach jest moc. Nie tylko dzisiejszej nocy
Z regionów
16. edycja „Biegnij Warszawo” przeszła do historii
Z regionów
Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"