Krajobraz po burzy w małopolskim sejmiku

Styk polityki samorządowej, tak ogólnokrajowej, jak i sporów wewnętrznych wytworzył kryzys w największej partii opozycyjnej.

Publikacja: 14.07.2024 19:42

Jarosław Kaczyński postawił na Łukasza Kmitę (drugi od lewej), ale ostatecznie Kmita marszałkiem nie

Jarosław Kaczyński postawił na Łukasza Kmitę (drugi od lewej), ale ostatecznie Kmita marszałkiem nie został

Foto: PAP/Paweł Supernak

Można powiedzieć, że ostatecznie nic wielkiego się nie stało. W kwietniowych wyborach samorządowych PiS wygrało w Małopolsce i ostatecznie marszałkiem w tym regionie – ważnym dla partii Jarosława Kaczyńskiego – został polityk PiS Łukasz Smółka. Ale zanim do tego doszło, w Małopolsce byliśmy świadkami serii nieudanych dla pierwotnego kandydata PiS Łukasza Kmity głosowań, kłótnie w samym Klubie PiS, otwarty bunt, intrygi, a zarazem próby opozycji (czyli koalicji rządzącej) przejęcia władzy w tym sejmiku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sejmikowa opozycja, KO i Trzecia Droga były niezwykle blisko przejęcia władzy. Jednak to w PiS wydarzenia w Małopolsce będą jeszcze długo wspominane, a ich konsekwencje mogą dalece wykraczać poza sejmik.

Konflikt w sejmiku małopolskim zmienił się w kryzys ogólnokrajowy

Łukasz Kmita był forsowany przez frakcję Ryszarda Terleckiego i przez samego Jarosława Kaczyńskiego aż do ostatniej chwili. PiS w Małopolsce było jednak od lat podzielone i w samym klubie te podziały również się ujawniły.

Czytaj więcej

Po wydarzeniach w Małopolsce nowa stawka wyborów lokalnych w PiS

Ostatecznie doszło do jawnego buntu z udziałem grupy radnych. Trójka została w trakcie wydarzeń zawieszona w prawach członka PiS, a dwóch z nich – Piotr Ćwik i Józef Gawron – odeszło ostatecznie z partii. W międzyczasie Kmita apelował do przewodniczącego sejmiku, prof. Jana Tadeusza Dudy, o przesunięcie kolejnych sesji poza wyznaczony prawem termin 9 lipca. Tak, by konieczne stały się przyspieszone wybory w sejmiku. PiS liczyło, że w ten sposób uda się oczyścić szeregi z „buntowników”.

Ale mimo ogromnej presji prof. Duda nie przychylił się do tego rozwiązania i wyznaczał kolejne sesje, na których odbywały się głosowania. Doszło do zmiany kandydata. Łukasza Kmitę zastąpił Łukasz Smółka i on został marszałkiem województwa. Z naszych rozmów wynika, że rolę w tym rozstrzygnięciu odegrała m.in. posłanka PiS z Krakowa Małgorzata Wassermann. A sam Kmita po wielu porażkach w sejmiku nie chciał, by jego nazwisko było w kraju kojarzone z tym, że doprowadził do utraty władzy PiS w ważnym dla partii regionie.

Limity podejścia Jarosława Kaczyńskiego

Główna faza kryzysu w Małopolsce trwała kilka dni i zakończyła się wspominaną wcześniej zmianą kandydata. Wcześniej jednak sygnały oficjalne i nieoficjalne z siedziby PiS przy Nowogrodzkiej były jednoznaczne: nie ma zgody na negocjacje z „buntownikami”, mają oni dostosować się do decyzji władz partii, a te (w sensie: Jarosław Kaczyński) wskazały na Łukasza Kmitę.

Kryzys w Małopolsce ukazał jednak limity tego podejścia. Ostatecznie Kaczyński musiał uznać, że sytuacja wymyka się spod kontroli (tak samo jak Kmita), co doprowadziło do zmiany kandydata. Wcześniej wydawało się jednak, że dla prezesa PiS ważniejsze będzie utrzymanie partyjnej dyscypliny niż nawet utrata władzy w województwie. Ostatecznie jednak PiS władzę w regionie utrzymało, chociaż Kmita nie został marszałkiem. Teoretycznie sytuacja wróciła do normy, w której sejmik małopolski (a także inne sejmiki, z których ostatecznie wszystkie wybrały swoje władze) znów znajdują się obok zainteresowania zarówno mediów ogólnokrajowych, jak i nawet lokalnych. W Krakowie dużo więcej uwagi zawsze poświęcało się temu, co dzieje się (czy działo) w magistracie niż w sejmiku.

PiS w Małopolsce pozostał jednak podzielony. Ale zarówno lokalnie, jak i ogólnokrajowo, sprawa pokazała limity podejścia Jarosława Kaczyńskiego do tego, jak rządzi partią i do poszczególnych decyzji personalnych.

W tym sensie niewielka, lokalna rozgrywka między politykami w regionie i decyzja Kaczyńskiego mogą mieć długoterminowe implikacje. Władze PiS są przed kluczową decyzją co do wyborów prezydenckich: decyzją co do kandydata na prezydenta, przed serią lokalnych wyborów w strukturach terenowych i okręgowych (te odbędą się jesienią), a w przyszłym roku odbędzie się kongres wyborczy i decyzje delegatów co do nowych władz. Prezes Kaczyński ma kandydować ponownie.

Czytaj więcej

Nowak o PiS i wyborze władz województwa małopolskiego: Szantaż, intrygi, zdrada

Czy wiara w jego przywództwo nie ulegnie do tego czasu dalszemu zachwianiu? Tego w PiS nikt do końca nie wie. Ale pewne jest, że partia jest już w innej sytuacji niż przed kryzysem w Małopolsce i woltą dwójki radnych na Podlasiu, co doprowadziło do utraty tamtejszego sejmiku. To wszystko będzie brane pod uwagę, zwłaszcza przed wspominanymi wcześniej wyborami lokalnymi w partii, które mają uporządkować sytuację wewnątrz ugrupowania.

Opozycja straciła szansę na przejęcie władzy w Małopolsce

Wydarzenia w Małopolsce siłą rzeczy analizowane są głównie pod kątem tego, co wydarzyło się i nadal dzieje się w partii Jarosława Kaczyńskiego. Ale warto też zauważyć, że sejmikowa opozycja (czyli koalicja rządząca) była w ostatnich tygodniach niezwykle blisko przejęcia władzy. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, zdecydowały m.in. wewnętrzne spory na linii KO–PSL co do układu sił w zarządzie województwa.

W polityce jednak, podobnie jak w piłce nożnej, niewykorzystane sytuacje i okazje się mszczą. Tak i było tym razem. PiS-owi mimo potężnych kłopotów udało się w mniejszym lub większym stopniu opanować wewnętrzny kryzys i utrzymać władzę w regionie.

Można powiedzieć, że ostatecznie nic wielkiego się nie stało. W kwietniowych wyborach samorządowych PiS wygrało w Małopolsce i ostatecznie marszałkiem w tym regionie – ważnym dla partii Jarosława Kaczyńskiego – został polityk PiS Łukasz Smółka. Ale zanim do tego doszło, w Małopolsce byliśmy świadkami serii nieudanych dla pierwotnego kandydata PiS Łukasza Kmity głosowań, kłótnie w samym Klubie PiS, otwarty bunt, intrygi, a zarazem próby opozycji (czyli koalicji rządzącej) przejęcia władzy w tym sejmiku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że sejmikowa opozycja, KO i Trzecia Droga były niezwykle blisko przejęcia władzy. Jednak to w PiS wydarzenia w Małopolsce będą jeszcze długo wspominane, a ich konsekwencje mogą dalece wykraczać poza sejmik.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Miejskie skwery, które zatrzymują deszcz. Powstaje ich coraz więcej
Z regionów
Czy inwestycja w rowery się opłaca? To miasto jest tego dowodem
Z regionów
Miasta szukają strażników miejskich. Co oferują?
Z regionów
W jaki sposób polskie spółki energetyczne pomagają Ukrainie
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Z regionów
Samorządy chcą organizować zajęcia dodatkowe dla uczniów. Ale potrzebują pieniędzy
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki