Poprzedni rząd zakładał, że odejście od węgla w energetyce powinno nastąpić do 2049 r., a ten chce ten termin skrócić. Eksperci mówią o 2035 r., a niektórzy nawet do 2030 r. Jaka będzie rola GZM w tej transformacji energetycznej, by jak najmniej dotknęła ona Śląsk i jego mieszkańców?
Podobna jak samorządów w tym zakresie. Naszą rolą będzie dbanie, by mieszkańcy znaleźli nowe miejsca pracy. Liczymy mocno na nowo powstałe Ministerstwo Przemysłu, które ulokowane zostało w Katowicach. Ze swojej strony taką współpracę zadeklarowaliśmy.
Jednym z rozwiązań, które może pozwolić nam w miarę suchą stopą przejść od przemysłu górniczego, hutniczego do sektorów nowoczesnych, jest wspieranie tych nowych branż i praca nad tym, aby takie inwestycje u nas powstawały. I to się dzieje.
Według opracowań GZM liczba mieszkańców Metropolii miała się zmniejszyć w ciągu dekady z ok. 2,3 mln do 2,1 mln osób, co odbiłoby się na gospodarce regionu. Czy GZM – razem z miastami i gminami – ma jakiś pomysł, by ten trend powstrzymać?
Kiedy Metropolia powstała, mieliśmy 2,3 mln mieszkańców na jej terenie, a po siedmiu latach jest ich 2,1 mln. W zaledwie siedem lat ubyło nam 200 tys. mieszkańców. Depopulacja bardzo szybko dziś postępuje i dotyka niemal całą Polskę. Są oczywiście miasta-wyspy, które przyciągają nowych mieszkańców.
Naszym głównym zadaniem jest to, by cała Metropolia stała się atrakcyjnym miejscem do życia i aby przyciągała kolejne osoby, które by się u nas osiedlały.
Jednym z pomysłów jest to, by teren całej Metropolii stał się jednym miastem, a jego potencjał był bardziej widoczny. Chodzi o projekt nowej ustawy o związku metropolitalnym, dedykowanej GZM, jak Warszawa 2.0 jest dopasowana jest do ustroju stolicy.
Na dziś specyfika konurbacji jest taka, że gminy ze sobą konkurują, przez co trudniej jest osiągnąć efekty współpracy. W przyszłości nasz związek mógłby funkcjonować jako miasto metropolitalne. Łatwiej byłoby wtedy zachęcać ludzi do osiedlania się u nas.
Wśród wyzwań i problemów, z jakimi już teraz zmagają się różne regiony, są kwestie związane ze służbą zdrowia. GZM nie ma własnych szpitali, ale czy może coś zrobić, by poprawić i dostęp do lekarzy specjalistów, i kondycję zadłużonej służby zdrowia?
Akurat ochrona zdrowia na Śląsku jest jedną z najlepszych w kraju, a wynika to z tradycji przemysłowej regionu. Taka infrastruktura była nam bardzo potrzebna, ponieważ tysiące ludzi pracowało w przemyśle.
Metrorower w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii
Przełomowy moment w transporcie miejskim w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Innowacyjny projekt integracji transportu publicznego z rowerami metropolitalnymi, ma na celu przeciwdziałanie zanieczyszczeniu powietrza oraz poprawę dostępności komunikacyjnej w regionie.
Dziś praktycznie każde nasze miasto powiatowe ma swój szpital. Jako metropolia prowadzimy daleko idące dyskusje związane z tym, że być może to właśnie GZM powinna przejąć od miast sieć szpitali i zarządzać nimi na poziomie metropolitalnym. To pozwoliłoby na lepsze poukładanie pewnych usług, zwiększenie dostępu i lepsze wykorzystanie i lekarzy i sprzętu, który obecnie posiadamy.
Wspomniał pan o nowym projekcie ustawy o GZM, który zakłada m.in. przekształcenie Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w jeden wielki organizm miejski. Jakie zadania realizowałaby taka gmina metropolitalna? I co z samorządami miast i gmin wchodzącymi w jej skład? To byłyby jej dzielnice?
To jest projekt, który – jak myślę – nie zostanie zrealizowany wcześniej niż w ciągu dekady. Wymaga on wielu dyskusji, rozmów z mieszkańcami i przyzwolenia społecznego.
Na dziś, w ministerstwach: spraw wewnętrznych i administracji oraz rozwoju, trwają prace nad zmianą obecnej ustawy, tak zwanym jej liftingiem, aby dać nam szansę choćby w takiej sprawie, jak gospodarka odpadami, o których wspominaliśmy wcześniej.
A co do takiej wizji przyszłości: zakładamy, że taka gmina metropolitalna, która by powstała, miałaby takie kompetencje jak Warszawa, a miasta, które by ją tworzyły, stałyby się jej jednostkami pomocniczymi.
Funkcjonowałyby podobnie, jak dzielnice w stolicy, ale nadal byłyby to miasta z własnymi prezydentami czy burmistrzami, swoimi Radami Miast i mogłyby zachować swoją lokalną tożsamość, która jest bardzo ważna na Śląsku i w Zagłębiu.
A co by to zmieniło dla mieszkańców?
Jeśli chodzi o transport, to mieszkańcy oczekują, by to był jeden system, to samo mogłoby dotyczyć służby zdrowia, budowy i utrzymania dróg i wielu usług, które są ponadlokalne.
Można by powiedzieć, że dla mieszkańców pod kątem lokalnej tożsamości nic by się nie zmieniło, ale nastąpiłaby znaczna poprawa, jeśli chodzi o jakość świadczonych usług komunalnych.
Można by je było planować i prowadzić na znacznie wyższym poziomie, uzyskując jednocześnie lepsze efekty, choćby ekonomiczne.