Wojna Rosji z Ukrainą sprawi, że autobusy w Polsce będą jeździć rzadziej?

Miejskim autobusom grożą cięcia kursów i skracanie tras. Brakuje kierowców mimo atrakcyjnych warunków zatrudnienia

Publikacja: 18.05.2024 07:31

Wojna Rosji z Ukrainą sprawi, że autobusy w Polsce będą jeździć rzadziej?

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

W miejskich spółkach komunikacji autobusowej szykuje się potężny problem. Nie dość, że cały czas brakuje im kierowców, to jeszcze teraz obowiązująca od 18 maja nowa ukraińska ustawa o mobilizacji może pozbawić ich pracowników z Ukrainy. To właśnie oni do tej pory w dużym stopniu „łatali” przewoźnikom braki kadrowe. W samej Warszawie obsadzają oni trzy proc. autobusów miejskich – w lutym tego roku, po dwóch latach rosyjskiej agresji na Ukrainę, w stołecznej komunikacji miejskiej pracowało prawie 140 kierowców z Ukrainy. W Poznaniu już dwa lata temu jeździła ich przeszło setka.

Ukraińskich kierowców poszukują miejskie spółki przewozowe w wielu polskich miastach. Zapraszającymi ich ogłoszeniami katowickie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej okleiło swoje autobusy.

Ukraińscy kierowcy autobusów w Polsce mają problem

Od kwietnia ukraińscy kierowcy, którym kończy się ważność dokumentów, nie mogli przedłużyć ich w Polsce, bo przestały to robić ukraińskie konsulaty. Przedłużenie dokumentów jest możliwe tylko w Ukrainie, ale jeśli mężczyźni w wieku od 25 do 60 lat pojawią się tam, mogą zostać zmobilizowani w związku z obowiązującym na Ukrainie stanem wojennym. Od 18 maja obsługę mężczyzn w wieku poborowym w konsulatach w Polsce co prawda przywrócono, jednak muszą oni przedstawić wojskowy dokument rejestracyjny.

Czytaj więcej

Ukrainiec ucieka przed poborem. Lawina wniosków o ochronę międzynarodową

W dodatku, od 17 czerwca, wszyscy chcący pracować jako kierowcy w przewozach osób będą musieli mieć polskie prawo jazdy. To efekt zmiany polskiego prawa o ruchu drogowym. Tymczasem wymiana ukraińskiego prawa jazdy na polskie nie jest już dla nich możliwa, więc ukraińscy kierowcy musieliby przystąpić w Polsce do egzaminu.

Liczba ukraińskich kierowców w Polsce spada, miejscy przewoźnicy próbują ich skusić

Już w ubiegłym roku liczba ukraińskich kierowców pracujących w Polsce mocno stopniała. Nie chodzi tylko o kierujących autobusami, ale także ciężarówkami w polskich firmach transportowych. Jak podaje Polski Instytut Transportu Drogowego, w latach 2019-2022 liczba kierowców z Ukrainy wzrastała, sięgając w szczytowym okresie 127,4 tys. Jednak w 2023 roku nastąpił ich 30-procentowy odpływ. Według danych GITD, sporządzonych na koniec grudnia 2023 r., liczba aktywnych świadectw kierowców z Ukrainy stopniała do zaledwie 88,8 tys. Mimo tego Ukraińcy są największą grupą obcokrajowców pracujących w Polsce jako kierowcy. Kolejną są teraz Białorusini.

140

Tylu kierowców z Ukrainy w lutym pracowało w komunikacji miejskiej w Warszawie

Miejscy przewoźnicy mają z brakiem kierowców coraz większy kłopot. Z tego powodu część autobusów nie wyjeżdża w trasy, a niektóre relacje trzeba skracać. Dlatego potencjalnych kandydatów kusi się atrakcyjnymi bonusami. Przykładowo PKM Świerklaniec w śląskiej aglomeracji oferuje im m.in. pakiet medyczny, kartę MultiSport, preferencyjne warunki korzystania z komunikacji miejskiej dla rodzin, kasę pożyczkową czy dofinansowania z zakładowego funduszu świadczeń socjalnych. Jeśli kandydat nie ma prawa jazdy kategorii „D”, to PKM mu sfinansuje kurs.

W miejskich spółkach komunikacji autobusowej szykuje się potężny problem. Nie dość, że cały czas brakuje im kierowców, to jeszcze teraz obowiązująca od 18 maja nowa ukraińska ustawa o mobilizacji może pozbawić ich pracowników z Ukrainy. To właśnie oni do tej pory w dużym stopniu „łatali” przewoźnikom braki kadrowe. W samej Warszawie obsadzają oni trzy proc. autobusów miejskich – w lutym tego roku, po dwóch latach rosyjskiej agresji na Ukrainę, w stołecznej komunikacji miejskiej pracowało prawie 140 kierowców z Ukrainy. W Poznaniu już dwa lata temu jeździła ich przeszło setka.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Wielkie porządki po wielkiej wodzie. "Cały czas się odgarniamy"
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Z regionów
Pierwsze zasiłki przyznane, ale na pieniądze na remonty powodzianie zaczekają
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL