Jak tłumaczy, z opłaty uzdrowiskowej gminy uzdrowiskowe realizują funkcje uzdrowiskowe, czyli utrzymują substancję i infrastrukturę turystyczną i uzdrowiskową, której w zwykłych miastach nie ma. Chodzi m.in. o parki uzdrowiskowe, parki zdrojowe, tężnie, tereny rekreacyjne, spacerowe, hektary łąk kwiatowych, fontanny. – Tego jest mnóstwo. Utrzymanie tego kosztuje. Kolejny lockdown i utrata dochodów z opłaty uzdrowiskowej sprawiłyby, że musielibyśmy na to przeznaczyć z budżetu pieniądze, które wykorzystujemy na realizację potrzeb naszych mieszkańców. To byłoby bardzo bolesne. Nikt nam tego nie rekompensuje – mówi burmistrz Muszyny.
Zwraca też uwagę, że brak turystów to też problemy zakładów komunalnych, które np. nie dostarczają wody do sanatoriów, do hoteli i pensjonatów. To samo ze ściekami. – To powoduje kłopoty z rentownością tych zakładów. Należałoby podnieść ceny, ale to nierealne. Straty pokrywamy więc kosztem innych wydatków. Cierpi też handel. Przedsiębiorcy występują o to, by zwolnić ich z czynszów. Spirala się nakręca. Boimy się tego panicznie. Ledwie zabliźniliśmy rany po poprzednim sezonie. Od maja zaczęliśmy odrabiać straty. Nawet więc sobie nie wyobrażamy lockdownu – mówi burmistrz Muszyny. – Jednocześnie z przerażeniem patrzymy, że rząd nie wprowadza praktycznie żadnych rozwiązań ułatwiających walkę z pandemią, nie sięga po paszporty covidowe, nie walczy o jak największy poziom wyszczepienia obywateli – dodaje.
OpiniE dla „życia regionów"
Roman Krupa, wójt gminy Kościelisko
Przygotowania do sezonu zimowego idą u nas pełną parą. Trwa śnieżenie tras na stokach narciarskich. Na przyjęcie gości w okresie świąteczno-noworocznym przygotowują się restauratorzy i właściciele obiektów noclegowych. Oczywiście docierają do nas informacje o już wprowadzonych w związku z Covid-19 ograniczeniach i ewentualnych dalszych obostrzeniach. Ciężko nam sobie jednak wyobrazić wprowadzenie twardego lockdownu. Są inne możliwości, z których korzystają inne kraje, i można po nie sięgnąć – tak by turyści odwiedzający gminę Kościelisko mogli bezpieczniej wypoczywać. Miejsca noclegowe na święta i Nowy Rok są praktycznie wyprzedane. Informacja o zmniejszonych limitach gości przyspieszyła rezerwacje.
Piotr Ryba, burmistrz Krynicy-Zdroju
Oczywiście przygotowujemy się do sezonu zimowego pełną parą. Naśnieżamy stoki. W gminie Krynica-Zdrój jest sześć dużych stacji narciarskich. Wszystkie będą gotowe na święta. Dekorujemy świątecznie miasto, kończymy remonty, tak żeby atrakcyjność turystyczna naszej miejscowości była jak największa. Wiemy o różnych ograniczeniach czy lockdownach w Europie Zachodniej i mamy nadzieję, że sprawią one, iż część ruchu turystycznego skieruje się w stronę polskich gór, m.in. Krynicy-Zdroju. Jedyna obawa związana jest z tym, żebyśmy to my nie zostali zamknięci. Jedną zimę lockdownową już przeżyliśmy i oby nigdy więcej. Póki co, jeśli chodzi o rezerwacje, jest dobrze i mam nadzieję, że nic nam tego nie popsuje.