Potężny poślizg inwestycji. Przebudowa drogi korkuje Katowice

O blisko rok opóźni się oddanie strategicznego dla ruchu drogowego w Katowicach węzła na trasie nr 86 w rejonie dzielnicy Giszowiec.

Publikacja: 01.09.2021 17:51

Zakorkowane centrum Katowic w godzinach szczytu

Zakorkowane centrum Katowic w godzinach szczytu

Foto: fot. adobestock / Peter Brewer

Ten potężny poślizg bardzo mocno komplikuje ruch na kierunku pomiędzy Katowicami a Tychami i dalej – w stronę Podbeskidzia i Bielska-Białej. To jedna z najbardziej ruchliwych dróg w regionie – przed rozpoczęciem prac codziennie przejeżdżało w rejonie Giszowca blisko 59 tys. samochodów.

Inwestycja realizowana przez sopocka firmę NDI miała być gotowa w pierwszej połowie tego roku. Tymczasem po blisko dziesięciu aneksach do umowy podpisanej jeszcze w 2018 r. okazuje się, że trzeba na jej dokończenie czekać aż do czerwca 2022 r.

CZYTAJ TAKŻE: Nowe drogi w Polsce. Gdzie powstaną ekspresówki

To fatalna wiadomość dla kierowców, bo na przebudowywanym węźle, gdzie w miarę kolejnych etapów prac i dokonywanych w związku z nimi zmian w organizacji ruchu, cały czas tworzą się gigantyczne korki. Łączna długość rozbudowywanych i przebudowywanych w ramach przedsięwzięcia fragmentów dróg krajowych DK81 i DK86 przekracza 3,5 kilometra.

Dwie części

Ta jedna z najważniejszych obecnie realizowanych inwestycji infrastrukturalnych w regionie, jest zarazem największą w Katowicach od 15 lat, czyli od budowy tunelu pod rondem przy hali widowiskowo-sportowej „Spodek”. Jej pierwotny koszt założono na 247,5 mln zł, z czego 210 mln zł stanowi unijne dofinansowanie z ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jednak już teraz wiadomo, że koszty będą wyższe – ok. 285 mln zł m.in. ze względu na konieczność dodatkowych prac, jak wzmocnienia gruntu.

Projekt składa się z dwóch zasadniczych części. Pierwszą jest budowa nowego bezkolizyjnego węzła dwóch dróg krajowych – ul. Pszczyńskiej (DK86) i ul. 73 Pułku Piechoty (DK81) wraz z rozbudową ulicy Pszczyńskiej od autostrady A4 do ulicy Górniczego Stanu. Dla ruchu regionalnego pozwoli to usprawnić skomunikowanie południowej części aglomeracji katowickiej z jej centrum, a także południowo-wschodnią częścią samych Katowic. Druga część obejmuje rozbudowę istniejącego węzła drogowego ulicy Pszczyńskiej z ulicami 73 Pułku Piechoty, Karolinki, Kolistą, obsługującego ruch lokalny.

CZYTAJ TAKŻE: Szansa na lepsze drogi? Rząd szykuje na to ponad 3,26 mld zł

W rezultacie powstaną dwa węzły: jeden będzie rozprowadzał ruch tranzytowy w kierunku Tychów, Cieszyna i Skoczowa oraz na północ w kierunku autostrady A4 i dalej w kierunku Krakowa i Wrocławia oraz Łodzi i Gdańska. Drugi będzie dedykowany dla ruchu w kierunku Giszowca, Murcek i Ochojca.

Korki na trasie ma nieco zmniejszyć włączenie do ruchu 700-metrowego odcinka DK86 w stronę Tychów od wiaduktu nad ulicą Kolistą do skrzyżowania z ulicą Górniczego Stanu. Natomiast w ciągu kilku tygodni ma być oddana bezkolizyjna łącznica DK81 i DK86. Umożliwi wyjazd z ulicy 73 Pułku Piechoty na ulicę Pszczyńską w kierunku na Tychy.

„Droga śmierci”

Paradoksalnie inwestycja przy Giszowcu może utrudnić ruch w innej części Katowic – na południu miasta. Przebudowany węzeł może znacząco zwiększyć ruch ulicą 73 Pułku Piechoty w stronę ulicy Kościuszki. Tam przy galerii handlowej Libero powstało zamiast planowanego wcześniej ronda i wykopu zwykłe skrzyżowanie ze światłami, które przy większej liczbie samochodów będzie się zatykać.

W regionie opóźnia się także inna strategiczna inwestycja: budowa drogi ekspresowej S1, która w przyszłości będzie można jechać na Podbeskidzie zamiast zatłoczonym fragmentem DK86 przez Tychy i potem DK1 w stronę Bielska-Białej. Chodzi o budowany w nowym śladzie blisko 40-kilometrowy fragment pomiędzy Mysłowicami a Bielskiem. Trzeba tam powtarzać długotrwałe procedury wyboru wykonawców. S1 biegnąca przez region od lotniska w Pyrzowicach i połączenia z autostradą A1 do granicy ze Słowacją pod Zwardoniem miała być w całości gotowa w 2023 r.

W połowie roku udało się włączyć do ruchu okryty złą sławą 10-kilometrowy fragment S1 pomiędzy Podwarpiem a Pyrzowicami, zwany „drogą śmierci”, na którym co roku dochodziło do śmiertelnych wypadków. W kwietniu w karambolu pięciu pojazdów zginęła matka i niemowlę, w grudniu ub. roku kobieta pomyliła pasy ruchu i zginęła po czołowym zderzeniu z TIRem, rok wcześniej po zderzeniu z ciężarówka zginęła kierująca SUV-em, a cztery lata temu zginął kierowca golfa czołowo zderzając się z busem.

Ten potężny poślizg bardzo mocno komplikuje ruch na kierunku pomiędzy Katowicami a Tychami i dalej – w stronę Podbeskidzia i Bielska-Białej. To jedna z najbardziej ruchliwych dróg w regionie – przed rozpoczęciem prac codziennie przejeżdżało w rejonie Giszowca blisko 59 tys. samochodów.

Inwestycja realizowana przez sopocka firmę NDI miała być gotowa w pierwszej połowie tego roku. Tymczasem po blisko dziesięciu aneksach do umowy podpisanej jeszcze w 2018 r. okazuje się, że trzeba na jej dokończenie czekać aż do czerwca 2022 r.

Pozostało 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Samorządy rozbudowują nekropolie
Z regionów
Śląsk wyludnia się najmocniej ze wszystkich województw
Z regionów
Gminy urosną kosztem sąsiadów. A niektórym odbiorą swoje tereny
Z regionów
Kraków jak Amsterdam. Też już ma nocnego burmistrza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Z regionów
Krajobraz po burzy w małopolskim sejmiku