Samorządy chcą pomagać Afgańczykom. Ale liczą też na rząd

Władze Gdańska, Sopotu czy Gdyni deklarują gotowość przyjęcia uchodźców z Afganistanu. Pomagać chcą też sami mieszkańcy.

Publikacja: 26.08.2021 11:47

Przez lotnisko w Kabulu polski rząd ewakuował ok. 1,1 tys. Afgańczyków współpracujących z polską mis

Przez lotnisko w Kabulu polski rząd ewakuował ok. 1,1 tys. Afgańczyków współpracujących z polską misją w Afganistanie

Foto: fot. adobestock / timsimages.uk

W pierwszej kolejności pomoc ma być skierowana do Afgańczyków, których ewakuował nasz rząd z Kabulu (ok. 1,1 tys. osób).

– Wiemy, że to współpracownicy naszych służb, tłumacze, przewodnicy. Wspierali nas od 2002 roku, gdy polskie wojsko rozpoczęło misje w Afganistanie i teraz w sytuacji groźby śmierci we własnym kraju, należy im się odpowiednia pomoc i opieka, ale to wszystko musi być zorganizowane wspólnie z władzami centralnymi – mówi Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

Pomoc na wielu frontach

Wczoraj na warszawskim Okęciu wylądował już dziewiąty samolot z blisko 100 osobami na pokładzie. Już kilka dni temu pomorskie miasta i samorząd województwa zadeklarowały pomoc dla Afgańczyków.

CZYTAJ TAKŻE: Wójt Szudziałowa: Na terenie naszej gminy nikt nie koczuje

– To wielkie zobowiązanie, które mamy w stosunku do ludzi pracujących z naszymi żołnierzami i oficerami w Afganistanie, budując nie tylko marzenie o demokratycznym Afganistanie, ale też ludzką solidarność i współpracę. Musimy zaopiekować się nimi i liczymy na to, że działania państwa w tym zakresie oraz współpraca rządu z samorządem otworzy takie możliwości – mówi  Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.

Podkreślił, że trzeba zadbać o to, by w sposób godny, z szacunkiem dla ich kultury i z szacunkiem dla wartości, w których żyjemy, mogli odnaleźć swój nowy dom.

Prezydent Gdyni kontaktował  się z oficerami, którzy służyli w Afganistanie, a są mieszkańcami tego miasta.

– Zadeklarowali pomoc w działaniach związanych z tworzeniem warunków dla Afgańczyków w naszych miastach. Ich mądrość, doświadczenie i znajomość realiów Afganistanu będą w tym zakresie bardzo potrzebne – uważa  prezydent Szczurek.

CZYTAJ TAKŻE: W czasie epidemii samorządy nie zapominają o cudzoziemcach

Jak dodaje Michał Guć, wiceprezydent Gdyni ds. innowacji, dotychczasowe doświadczenia pomocowe to przede wszystkim udzielanie wsparcia adekwatnego do sytuacji i potrzeb osób, którym się pomaga.

– Stawiamy przede wszystkim na rozsądną, kompleksowo przygotowaną i odpowiedzialną integrację. Nie będziemy tworzyć miejsca w rodzaju obozu dla uchodźców, gdzie imigranci byliby grupowani w jednym miejscu. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę skalę tej imigracji, mówimy o kilkuset osobach w kraju, tak więc do Gdyni mogłyby trafić pojedyncze osoby – zauważa wiceprezydent Guć.

Podkreśla, że miastu zależy, aby w proces integracji zaangażowani byli też mieszkańcy. – Od czasu ogłoszenia naszej gotowości, zgłosiło się wielu gdynian, chcących włączyć się w taką pomoc – zdradza wiceprezydent Guć.

Mają politykę wobec imigrantów

W Gdyni działa także interdyscyplinarny zespół do spraw imigrantów.

– Zespół wskazuje instytucje, z których pomocy mogą skorzystać, pomaga wypełnić odpowiednie dokumenty, oferuje kursy języka polskiego dla obcokrajowców. Mamy więc narzędzia, by już na miejscu móc dopasować pomoc dokładnie do potrzeb przybywających, tak by była ona jak najbardziej skuteczna – podkreśla wiceprezydent Gdyni.

Jak nam mówi Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska, na razie nie wiadomo ilu przybyszów przyjedzie do Gdańska, ani jaki będzie klucz i najważniejsze – czego uchodźcy będą potrzebować?

CZYTAJ TAKŻE: Polskie uczelnie czekają na białoruskich studentów

Ale w tym mieście od 2016 roku jest miejska polityka imigracyjną, czyli model działania na rzecz imigrantów.

– Najważniejsze to skutecznie włączyć imigrantów w życie naszej lokalnej społeczności. Dla ponad 1000 dzieci w Gdańsku już dzisiaj język polski nie jest językiem ojczystym, wiec nasze szkoły są odpowiednio przygotowane na naukę dzieci i młodzieży zza granicy – uważa  Daniel Stenzel.

I dodaje, że wszystko musi być zorganizowane wspólnie z władzami centralnymi.

Ale musi być pomoc z rządu

Także zdaniem Jacka Karnowskiego, prezydenta Sopotu należałoby wypracować rządowo-samorządowy program.

– Tak jest w przypadku chociażby repatriantów z Kazachstanu, gdzie jest wspólny program rządowo-samorządowy przyjmowania repatriantów – dodaje prezydent Sopotu.

A prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz podkreśla, że samorządy są otwarte i gotowe do współpracy, ale ten pierwszy ruch jest po stronie rządu.

Kryzys humanitarny w Afganistanie rozpoczął się w połowie sierpnia, gdy talibowie nagle wkroczyli do stolicy państwa – Kabulu, przejmując siłą władzę i doprowadzając do destabilizacji sytuacji w całym kraju. A obawa przed szukającymi zemsty islamskimi fundamentalistami skłoniła setki osób do porzucenia swojego kraju i szukania azylu poza granicami.

W pierwszej kolejności pomoc ma być skierowana do Afgańczyków, których ewakuował nasz rząd z Kabulu (ok. 1,1 tys. osób).

– Wiemy, że to współpracownicy naszych służb, tłumacze, przewodnicy. Wspierali nas od 2002 roku, gdy polskie wojsko rozpoczęło misje w Afganistanie i teraz w sytuacji groźby śmierci we własnym kraju, należy im się odpowiednia pomoc i opieka, ale to wszystko musi być zorganizowane wspólnie z władzami centralnymi – mówi Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Samorządy rozbudowują nekropolie
Z regionów
Śląsk wyludnia się najmocniej ze wszystkich województw
Z regionów
Gminy urosną kosztem sąsiadów. A niektórym odbiorą swoje tereny
Z regionów
Kraków jak Amsterdam. Też już ma nocnego burmistrza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Z regionów
Krajobraz po burzy w małopolskim sejmiku