– Ekrany ustawiono w miejscach gdzie autostrada bezpośrednio przylega do domostw. Nie są wysokie. Tam gdzie bezpośrednio przy autostradzie jest las czy pola, ekranów brak, a hałas niesie się na ponad kilometr, dociera do domostw dalej położonych, wygania zwierzęta. W kilkusetmetrowym pasie wzdłuż autostrady śpiewu ptaków nie usłyszysz, bo ich tam nie ma – opowiada pan Krzysztof mieszkaniec Wawra.
Pod koniec czerwca grupa mieszkańców ul. Patriotów zorganizowała akcję społeczną w tej sprawie. Ustawili się oni w słowo cisza, a zdjęcia z wydarzenia wrzucili do mediów społecznościowych.
– Najpierw miał powstać tunel, potem tzw. szczelna wanna, ale szczelna nie jest. Ten hałas niesie się po okolicy – mówi jeden z organizatorów akcji. Razem z innymi mierzyli oni poziom hałasu na POW i w okolicy i wyniki były wysokie – od 50 do 100 decybeli. – Korzystaliśmy z aplikacji, jej pomiary mogą być niedokładne, ale ten hałas słychać –przyznaje nasz rozmówca.
Alarmują radnych, alarmują urząd
Jak przyznaje Aleksandra Słowińska, rzecznik stołecznej dzielnicy Wawer mieszkańcy zwracają się z tą sprawą bezpośrednio do radnych dzielnicy, a także aktywnie działają w ramach założonego Stowarzyszenia Ekrany Akustyczne dla Wawra.
– Urząd dzielnicy włączył się w sprawę hałasu przy POW działając w zakresie swoich kompetencji – mówi Aleksandra Słowińska.
Rada dzielnicy podjęła stanowisko w sprawie działań związanych z hałasem wzdłuż całego odcinka trasy S2 znajdującego się na terenie Wawra, które zostało przekazane do Biura Organizacji Urzędu, a to skierowało je do Biura Infrastruktury i Biura Ochrony Środowiska.