Postępujący w ostatnich dniach wzrost zakażeń, zwłaszcza w niektórych regionach, nie pozostawiał złudzeń: w instytucjach kultury nie padały już pytania, czy dojdzie do ich trzeciego od marca 2020 r. zamknięcia, tylko kiedy i na jak długo.
Duże sieci kin się nie otworzyły, jednak kina studyjne, takie jak Muranów w Warszawie, wprowadzając na ekran nagrodzony na festiwalu w Gdyni animowany film Mariusza Wilczyńskiego “Zabij to i wyjedź z miasta”, nie narzekały na frekwencję.
W stolicy aktywna była zwłaszcza młoda publiczność, która stała w kolejkach, by obejrzeć nową retrospektywę polskiej rzeźby w Zachęcie, świeżą wystawę Henryka Strenga w Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Wszystkie pokolenia w rekordowej frekwencji przyciągała zrewitalizowana kolekcja starożytna w Muzeum Narodowym. 10 tysięcy zwiedzających w pierwszym tygodniu po 12 lutego to rekord, jaki może być powodem do dumy nawet w normalnym czasie.
Mało czasu
Zaskakujący może być tryb wprowadzenia lockdownu: o ile w Warmińsko-Mazurskim i Pomorskiem instytucje dostały po ogłoszeniu decyzji tydzień na wygaszenie działalności, w przypadku Mazowieckiego i Lubuskiego postanowienie rządu ogłoszono w czwartek 11 marca, zaś jego realizacja została zapowiedziana już na 15 marca.
CZYTAJ TAKŻE: Dramat w teatrach. „Trzecia fala okazała się najgorsza”