Wyremontować małą, rozpadającą się szkołę czy współfinansować budowę mostu? – przed takim dylematem stanął wójt gminy Kramsk w województwie wielkopolskim. Radni, mimo sprzeciwu mieszkańców, podjęli uchwałę o likwidacji placówki.
– Szkoła w Woli Podłężnej, którą chcemy zlikwidować, funkcjonuje w trzech budynkach. Jednego z nich, zgodnie z opinią inspektora nadzoru budowlanego, nie można użytkować. Szkoła wymaga potężnych nakładów, szacowanych na 1,5 mln zł. A gmina musi także w najbliższym czasie wybudować oczyszczalnię ścieków i uczestniczyć w finansowaniu budowy mostu – wyjaśnia wójt Andrzej Nowak. I dodaje, że do szkoły uczęszcza zaledwie 55 uczniów.
W zeszłym roku w Polsce zlikwidowano aż 163 podstawówki. Rekordowo dużo, bo aż 33, na Lubelszczyźnie, a 24 na Podkarpaciu.
Rok wcześniej – w 2019 r. – takich likwidacji było prawie o połowę mniej. Zamknięto wtedy 89 podstawówek. Także w tym roku nie tylko w Kramsku trwają przymiarki do zamknięcia szkoły. Wszystko wskazuje na to, że mimo pandemii likwidacji znów będzie dużo. Zgodnie z prawem decyzję trzeba podjąć do końca lutego. Do kuratoriów oświaty już wpływają zawiadomienia o zamiarach gmin.
Choć w szkołach trzeba zachować dystans i małe klasy są wskazane ze względów epidemicznych, gminy jako przyczynę likwidacji wskazują niż demograficzny i małą liczbę uczniów. Ale najważniejszym powodem są oczywiście finanse – niedostateczne subwencjonowanie szkół.