Z opracowania GZM wynika, że w zeszłym roku najwięcej, w przeliczeniu na mieszkańca, przeznaczyły na ochronę powietrza Psary – 260 zł. To zdecydowany lider – drugie w tym zestawieniu Piekary Śląskie mogą pochwalić się kwotą 140 zł. Katowice, chociaż w wartościach bezwzględnych wydały najwięcej – ponad 11 mln zł – w ujęciu per capita znalazły się w strefie stanów średnich – ok. 40 zł.
Żadnych wydatków nie widać m.in. w Będzinie, Chorzowie, Łaziskach Górnych i Świętochłowicach, niewielkie – w Bytomiu, Sosnowcu, Siemianowicach Śląskich.
CZYTAJ TAKŻE: Opłata klimatyczna za wdychanie smogu? WSA wydał wyrok
Tymczasem sytuacja jest dramatyczna – w 2018 roku na terenie GZM zanotowano 148 dni z przekroczeniem dobowej normy dla pyłu zawieszonego PM 2,5. To właściwie cały sezon grzewczy. A na jednej ze stacji pomiarowych w Katowicach było znacznie gorzej – 198 dni.
Czerwone mapy
Raport zawiera mapy rozkładu szkodliwych substancji wraz z porównaniem do obowiązujących norm. Widać na nich, że pył zawieszony PM 2,5 stanowi tu większe zagrożenie niż pył PM 10. Nie tylko dlatego, że przekroczenia norm są wyraźniejsze, także dlatego, że mniejsze cząsteczki PM 2,5 mogą przenikać z płuc do krwi, a z nią rozprowadzane są po całym organizmie.