Jesteśmy ofiarą własnego sukcesu – mówi Igor Michalski, dyrektor Teatru Muzycznego w Gdyni. – Przed pandemią nasze roczne wpływy z biletów wynosiły 20 mln zł, czyli więcej niż dotacja samorządu województwa pomorskiego, który wspiera nas kwotą 14 mln zł. Nasze znakomite wyniki, bo rocznie na trzech scenach liczących łącznie 1500 miejsc, gościliśmy 250 tysięcy widzów, sprawiły, że byliśmy w stanie opłacić 224 etaty, na które idzie 14 mln zł, a także czynsz i prąd.
Pandemia sprawiła jednak, że nie odbyło się od marca do czerwca 109 przedstawień.
– Musieliśmy zwrócić widzom 2,5 mln zł za bilety i otrzymaliśmy na to pomoc od marszałka, który wspiera nas ze zrozumieniem – mówi dyrektor Michalski. – Plany są takie, że ruszymy od października i będziemy mogli grać przy połowie frekwencji, dzięki tarczy 5.0. Nasz problem dotyczy planów i budżetu w przyszłym roku. Planowaliśmy na wrzesień prapremierę musicalu „Mistrz i Małgorzata”. Obecnie przełożyliśmy ją o rok.
Zjazdy i bilety
Autorami są Janusz Józefowicz, Janusz Stokłosa, słowa zaś napisał Andrzej Poniedzielski.
– Budżet wynosi 2 mln zł, planujemy sceny w 3D, jednak do lutego muszę podjąć decyzję o rozpoczęciu produkcji scenografii. Modlimy się, żeby nikt nie zachorował.
CZYTAJ TAKŻE: Teatry zdobywają nowe przestrzenie do gry