W ubiegłym tygodniu Rafał Trzaskowski zaprezentował wizję budżetu i sytuacji Warszawy na przyszły rok. Poradził sobie z tym zadaniem?
Do takiej sytuacji można podejść na dwa sposoby. Można ją wykorzystać do zmiany priorytetów miasta. I jeśli trzeba ciąć, to z tych rzeczy, które nie pasują do wizji przyszłości. Tak mogło być. Trzaskowski zapowiadał, że będzie stawiać na zrównoważony transport, że będzie czystsze powietrze i miasto przyjazne pieszym. Niestety, wyciął inwestycje, który szły w tę właśnie stronę. A zostawił typowe lanie betonu z poprzedniej epoki: drogie i w większości zbędne projekty drogowe. To porażka, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę jego deklaracje z kampanii, czy nawet te sprzed roku.