Koszmar z komarem. Czy należy wstrzymać opryski?

Walka z komarami nie ma końca. Pozostaje kwestia środków.

Publikacja: 21.08.2020 23:33

Koszmar z komarem. Czy należy wstrzymać opryski?

Foto: Fot. Pixabay

Działacze Partii Zieloni apelują, by samorządy rezygnowały z oprysków i zastępowały je metodami bardziej przyjaznymi dla środowiska.

Jak podkreśla Wiktoria Sakowicz, rzeczniczka łódzkich Zielonych, nie ma środków owadobójczych, które działałyby wybiórczo na jeden gatunek. Dlatego przy okazji chemicznej walki z komarami ginie wiele innych owadów.

Owszem, zdarza się, że opryski przeprowadzane są po zmierzchu – by ocalić pszczoły – jednak zdaniem Zielonych, nie rozwiązuje to problemu, bo wiele owadzich gatunków prowadzi życie nocne. Przykładem nich będą trzmiele, które żerują jeszcze długo po zachodzie słońca. Także ćmy, pasikoniki czy pająki, są aktywne właśnie nocą.

– W ostatnich latach obserwujemy dramatyczny spadek liczby owadów, co z kolei pociąga za sobą załamanie populacji wielu gatunków ptaków. Giną też owady zapylające. Jedną z głównych przyczyn są wszechobecne insektycydy i herbicydy używane zarówno na wsi, jak i niestety, w mieście – alarmuje Wiktora Sakowicz.

CZYTAJ TAKŻE: Największa plaga wakacji nabiera impetu

– Te niezliczone organizmy tworzą sieć życia, której elementem jest człowiek, o czym często zapominamy. Nie można bezkarnie niszczyć oczek tej sieci, bo w konsekwencji odbije się to na nas – dodaje Kuba Bilski, radny krajowy Partii Zieloni.

Z ptasią pomocą

Coraz liczniejsze raporty potwierdzają, że ludzkość balansuje na krawędzi katastrofy ekologicznej, dlatego, zdaniem Zielonych, powstrzymanie się od stosowania środków owadobójczych jest konieczne. Zwłaszcza tam, gdzie można je zastąpić innymi metodami.

Naturalnymi wrogami komarów są jerzyki, jaskółki czy nietoperze – przypomina rzeczniczka Zielonych.

I rzeczywiście, część samorządów stara się nakłonić te gatunki do zamieszkania w mieście. Budki dla jerzyków kupiły m.in. władze Częstochowy i Czechowic-Dziedzic. Część miast, m.in. Gdańsk, Gdynia i Lublin postawiła na wieże mieszkalne. Jednak atrakcyjne z ludzkiego punktu widzenia konstrukcje nie zawsze okazują się interesujące dla jerzyków. Wygląda na to, że ptaki te chętniej wybierają skrzynki wieszane na budynkach.

Z kolei na warszawskim osiedlu Chomiczówka stanął pierwszy w Polsce jaskólnik – ponad 8-metrowa wieża z 42 gniazdami.

CZYTAJ TAKŻE: Plaga komarów daje się we znaki. Miasta wzywają na pomoc jerzyki

– Jaskółki oknówki polubiły Chomiczówkę – wyjaśnia Magdalena Borek z urzędu dzielnicy Bielany, dodając, że ptaki chętnie budują gniazda w oknach tutejszych bloków. – Niestety, gniazda były niszczone, a ptaki przepędzane. Celem projektu było stworzenie jaskółkom miejsca do gniazdowania w ustronnej lokalizacji – dodaje. Jaskólnik sfinansowano z tegorocznego budżetu obywatelskiego.

Część miast bez oprysków

Zgodnie z obiegową, choć nieścisłą opinią, jerzyk może w ciągu doby wyłapać 20 tysięcy komarów. Zdaniem prof. Macieja Luniaka z Muzeum i Instytutu Zoologii PAN to bardzo wyśrubowana liczba. – Według literatury, w sprzyjających warunkach jerzyk może złapać 20 tysięcy owadów, ale to są chyba rekordowe osiągi. W dodatku, komary i meszki stanowią niewielką część jego diety, bo ptaki te na ogół polują wysoko, a wymienione owady – jak wiadomo z doświadczenia – w zasadzie występują nisko. Owszem, zdarza się, że jerzyki polują niżej (szczególnie nad wodami) i wtedy, oczywiście, łapią więcej meszek i komarów – wyjaśnia Maciej Luniak.

Można jednak przyjąć, że zarówno jerzyk, jak i jaskółka pożerają tysiące owadów dziennie, a część z nich stanowią komary.

Te ostatnie dają się mocno we znaki. Pod koniec lipca wiele miast, m.in. Wrocław, Zielona Góra, Toruń, Lublin, przeprowadzało opryski. Jednak w innych aglomeracjach, m.in. Warszawie, Krakowie, Łodzi czy Poznaniu, magistraty nie planują takich akcji.

Działacze Partii Zieloni apelują, by samorządy rezygnowały z oprysków i zastępowały je metodami bardziej przyjaznymi dla środowiska.

Jak podkreśla Wiktoria Sakowicz, rzeczniczka łódzkich Zielonych, nie ma środków owadobójczych, które działałyby wybiórczo na jeden gatunek. Dlatego przy okazji chemicznej walki z komarami ginie wiele innych owadów.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Z Sejmu do sejmiku: Którzy posłowie przenieśli się do samorządu?
Z regionów
Były wiceprezydent Warszawy wyjaśnia, czemu chce być prezydentem Raciborza
Z regionów
Krzysztof Kosiński: Samorządy potrzebują 10 mld zł, by zrekompensować Polski Ład
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Czy II tura przyniesie polityczne trzęsienia ziemi?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Z regionów
Wybory samorządowe 2024: Niektórzy kandydaci wygrali dwa razy