Miejskie rowery wróciły na ulice. Ale nie wszędzie

Od północy z wtorku na środę znów można korzystać z miejskich jednośladów. Samorządy rozmawiają z operatorami o tym, kto poniesie koszty związane z zawieszeniem systemów wypożyczalni.

Publikacja: 05.05.2020 17:23

W Berlinie rower miejski odnotował w okresie pandemii wzrost jako jedyny środek transportu

W Berlinie rower miejski odnotował w okresie pandemii wzrost jako jedyny środek transportu

Foto: fot. AdobeStock

Miejskie wypożyczalnie zamknięto po decyzji rządu. Zakaz wprowadzono w ramach licznych obostrzeń w związku z sytuacją epidemiczną w kraju. Dlatego operatorzy miejskich rowerów musieli wyłączyć systemy, uniemożliwiając możliwość wypożyczeń.

– Dobrze, że wycofujemy się z tego obostrzenia, chociaż szkoda, że tak późno – podkreśla Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

Dane np. z Berlina wskazują, że rower miejski jako jedyny środek transportu odnotował wzrost w okresie pandemii, kosztem m.in. miejskich autobusów, tramwajów czy metra, gdzie spadki przewozów wyniosły nawet ponad 90 proc. w ujęciu rok do roku.

Początkowo ograniczenie obowiązywało od 1 do 11 kwietnia, później zostało przedłużone do 19 kwietnia, a kolejny raz do 5 maja.

CZYTAJ TAKŻE: Operatorzy rowerów miejskich chcą zniesienia rządowego zakazu

O północy większość miejskich wypożyczalni rowerów, m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Szczecinie, Bydgoszczy, Toruniu i Bielsku-Białej – zacznie normalnie działać.

Ale nie wszystkie. Nextbike dopiero 8 maja uruchomi systemy w Płocku i w Żyrardowie, dzień później  w Tychach, Pszczynie i Goczałkowicach-Zdroju, a 15 maja – w Otwocku. Z kolei w Kędzierzynie–Koźlu jednoślady będzie można wypożyczać dopiero od 1 czerwca.

W rękawiczkach na rowerze

Firma Nextbike informuje, że jednoślady będą dezynfekowane przynajmniej dwa razy dziennie w ramach codziennej pracy osób serwisujących oraz relokujących rowery miejskie we wszystkich miastach.

A Diana Borowiecka z BikeU mówi, że firma zaleca podróżowanie w rękawiczkach i korzystanie z indywidualnych środków dezynfekujących.

– Jeszcze przed wyłączeniem systemów z użytku, zauważyliśmy pozytywny wpływ prowadzonej przez nas kampanii informacyjnej, to jest stosowanie się do naszych zaleceń nie tylko przez użytkowników naszych systemów rowerów publicznych, ale również indywidualnych użytkowników – mówi Diana Borowiecka.

CZYTAJ TAKŻE: Zamiast roweru miejskiego wsparcie dla przedsiębiorców

Podkreśla, że jednym z zaleceń było korzystanie z rękawiczek, jako środka ostrożności. Noszenie rękawiczek zaleca też Nextbike. – Apelujemy też o zachowanie ostrożności i rozwagę oraz, aby wszyscy użytkownicy stosowali się do oficjalnych wytycznych higieny koronawirusowej. Przypominamy także, że w przestrzeni publicznej – a więc także podczas korzystania z rowerów – obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa maseczką, chustą, szalikiem lub jakimkolwiek elementem odzieży – podkreśla operator.

Kto zapłaci za przestój?

Kto poniesie koszty zawieszania działania wypożyczalni? Samorządy rozmawiają na ten temat z operatorami. – Analizujemy obecną sytuację biorąc pod uwagę jej złożoność, zapisy umowne oraz fakt, że jest ona podyktowana siłą wyższą, niezależną od nas i operatora – mówi Bartosz Trzebiatowski, rzecznik poznańskiego ZTM.

Podkreśla, że mimo braku możliwości wypożyczania rowerów, zgodnie z umową operator ponosił wiele kosztów stałych, odnośnie których wynagrodzenie jest rozłożone na cały czas trwania umowy.

– Koszty te są związane np. z zarządzaniem i kompleksową eksploatacją rowerów miejskich jak np. koszty licencji, oprogramowania, obsługi IT czy utrzymania Biura Obsługi Klienta. Z uwagi na fakt, że pierwszy zakaz dotyczył 11 dni, a potem został wydłużony, system był i jest utrzymywany w ciągłej gotowości do uruchomienia, co także generuje koszty – wylicza Bartosz Trzebiatowski.

Dodaje też , że operator ponosił również dodatkowe wydatki związane z codzienną dezynfekcją rowerów (kierownice, siodełka, panele), która była realizowana jeszcze przed decyzją władz państwowych o zakazie korzystania z systemów rowerów miejskich.

CZYTAJ TAKŻE: Trójmiasto bez miejskich rowerów. Inne miasta też mają problemy

Także Karolina Gałecka ze stołecznego ratusza przyznaje, że miasto jest w trakcie rozmów z operatorem. – Poprosiliśmy go o przedstawienia kalkulacji kosztów. Po zakończeniu rozmów będziemy mogli podejmować dalsze decyzje – dodaje Karolina Gałecka.

Jak mówi Daniel Chojnacki, oficer rowerowy we Wrocławiu, tamtejsze rowery miejskie to sprzęt czwartej generacji, każdy wyposażony jest w specjalne akumulatory pozwalające wypożyczać sprzęt. – Podczas przestoju operator cały czas musiał dokonywać ładowania akumulatorów. W przeciwnym razie sprzęt straciłby swoja żywotność. W związku z tym, operatorowi należy się wynagrodzenia za okres przestoju – tłumaczy Daniel Chojnacki.

Miejskie wypożyczalnie zamknięto po decyzji rządu. Zakaz wprowadzono w ramach licznych obostrzeń w związku z sytuacją epidemiczną w kraju. Dlatego operatorzy miejskich rowerów musieli wyłączyć systemy, uniemożliwiając możliwość wypożyczeń.

Dane np. z Berlina wskazują, że rower miejski jako jedyny środek transportu odnotował wzrost w okresie pandemii, kosztem m.in. miejskich autobusów, tramwajów czy metra, gdzie spadki przewozów wyniosły nawet ponad 90 proc. w ujęciu rok do roku.

Pozostało 89% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Z regionów
Głuchołazy po powodzi. Burmistrz: Sprzątamy. Remonty zalanych domów dopiero się zaczną
Z regionów
Powódź w Polsce: Poszkodowani coraz częściej potrzebują pomocy psychologicznej
Z regionów
Zrównoważony rozwój wymaga zróżnicowanego traktowania
Z regionów
W bibliotekach jest moc. Nie tylko dzisiejszej nocy
Z regionów
16. edycja „Biegnij Warszawo” przeszła do historii