Podkreśla, że jednym z zaleceń było korzystanie z rękawiczek, jako środka ostrożności. Noszenie rękawiczek zaleca też Nextbike. – Apelujemy też o zachowanie ostrożności i rozwagę oraz, aby wszyscy użytkownicy stosowali się do oficjalnych wytycznych higieny koronawirusowej. Przypominamy także, że w przestrzeni publicznej – a więc także podczas korzystania z rowerów – obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa maseczką, chustą, szalikiem lub jakimkolwiek elementem odzieży – podkreśla operator.
Kto zapłaci za przestój?
Kto poniesie koszty zawieszania działania wypożyczalni? Samorządy rozmawiają na ten temat z operatorami. – Analizujemy obecną sytuację biorąc pod uwagę jej złożoność, zapisy umowne oraz fakt, że jest ona podyktowana siłą wyższą, niezależną od nas i operatora – mówi Bartosz Trzebiatowski, rzecznik poznańskiego ZTM.
Podkreśla, że mimo braku możliwości wypożyczania rowerów, zgodnie z umową operator ponosił wiele kosztów stałych, odnośnie których wynagrodzenie jest rozłożone na cały czas trwania umowy.
– Koszty te są związane np. z zarządzaniem i kompleksową eksploatacją rowerów miejskich jak np. koszty licencji, oprogramowania, obsługi IT czy utrzymania Biura Obsługi Klienta. Z uwagi na fakt, że pierwszy zakaz dotyczył 11 dni, a potem został wydłużony, system był i jest utrzymywany w ciągłej gotowości do uruchomienia, co także generuje koszty – wylicza Bartosz Trzebiatowski.
Dodaje też , że operator ponosił również dodatkowe wydatki związane z codzienną dezynfekcją rowerów (kierownice, siodełka, panele), która była realizowana jeszcze przed decyzją władz państwowych o zakazie korzystania z systemów rowerów miejskich.
CZYTAJ TAKŻE: Trójmiasto bez miejskich rowerów. Inne miasta też mają problemy