Studium zawiera m.in. informacje, czy i którędy kursować będzie podziemna kolej, jaki będzie układ torów, technologia wykonania tuneli i stacji oraz jak wyglądać będą rozwiązania kolizji z istniejącą infrastrukturą podziemną i naziemną. Studium miało powstać do końca ubiegłego roku, ale na przeszkodzie stanęła opinia wojewódzkiej konserwator zabytków, która nie zgodziła się m.in. na niektóre lokalizacje proponowanych przystanków metra.
Tramwaje w budżecie
O potrzebie budowy metra krakowianie mówią od wielu lat, ale swoją wolę wyrazili dopiero w referendum zorganizowanym w 2014 roku. Za koniecznością budowy metra pod Wawelem opowiedziało się ponad 55 proc. mieszkańców. Rok później zostało opracowane „Studium rozwoju systemu transportu Miasta Krakowa, w tym budowy metra”. Studium objęło zakresem cały obszar miasta i proponowało różne warianty rozwoju sieci transportowej. Autorzy dokumentu również wskazali na konieczność budowy bezkolizyjnego środka systemu transportu, czyli metra lub premetra, ale razem z jednoczesnym rozwojem sieci tramwajowej.
CZYTAJ TAKŻE: Tramwaje w Krakowie pojadą bez trakcji
Jeżeli chodzi o nowe linie tramwajowe, to plany są bardziej konkretne niż w przypadku metra. Kraków planuje m.in. budowę linii z Krowodrzy Górki na Azory oraz z Krowodrzy Górki do Górki Narodowej (budowa miała się rozpocząć już w 2017 r., ale prawdopodobnie ruszy dopiero w tym roku). W projekcie tegorocznego budżetu jest zarezerwowane 900 tys. zł na stworzenie koncepcji linii Cichy Kącik – Azory, prace projektowe przy linii z ul. Meissnera do Mistrzejowic (ok. 1 mln zł) oraz wspomnianą budowę linii tramwajowej z os. Krowodrza Górka – Azory (uzyskanie decyzji środowiskowej i prace projektowe 110 tys. zł).
Metro na papierze
Zainteresowanie budową krakowskiego metra jest olbrzymie i trwa od dawna, ale jak dotąd prace nie wyszły poza papierowe uzgodnienia. Dwa lata temu do przetargu na studium wykonalności podziemnej zgłosiło się 10 firm i konsorcjów (z Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Austrii, Francji i Hiszpanii). Najtańsza oferta wyniosła 7 mln zł, a najdroższa 29 mln. Miasto może wydać 10 mln zł (z czego 50 proc. to wkład własny Krakowa, a druga część zostanie sfinansowana ze środków UE w ramach instrumentu Łącząc Europę (Connecting Europe Facility – CEF). Cena nie była jednak jedynym kryterium wyboru wykonawcy.