Teraz miasto chce ogłosić kolejny przetarg, a jeśli chętnych nadal nie będzie, rozważa możliwość przejęcia obowiązków operatora roweru publicznego.
Kilka dni temu Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, z dumą ogłosiła, że udało się przygotować Ekopakt dla Łodzi, którego jednym z ważnych punktów jest wspieranie komunikacji rowerowej – budowa kolejnych ścieżek rowerowych, a także rozwój projektu roweru miejskiego. Jednak z tym drugim może być problem, bo nie ma chętnych do obsługi Łódzkiego Roweru Publicznego (ŁRP). Dotychczasowa umowa z operatorem ŁRP, którym była firma Nextbike, wygasła z końcem listopada ubiegłego roku, a innego nie można wybrać. Na rozpisany przez miasto przetarg dotyczący obsługi ŁRP nie wpłynęła ani jedna oferta, choć do Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi kierowanych było wiele zapytań w tej sprawie.
CZYTAJ TAKŻE: Miejskie rowery… odjeżdżają z miast
Zgodnie z założeniami łodzianie mieli zacząć korzystać z publicznego roweru od początku kwietnia 2020 roku. Termin ten nie jest już realny, ponieważ trzeba uruchomić nową procedurę. Władze miasta zapewniają, że w przyszłym tygodniu nowy przetarg zostanie rozpisany i rowery pojawią się na ulicach w czerwcu. Czy to realny termin? Czy rowery w ogóle w tym roku wyjadą na ulice? O tym przekonamy się w marcu, kiedy to minie termin składania ofert. Jeśli uda się wyłonić operatora, będzie on miał 90 dni na przygotowanie systemu.
Kiedy w 2016 roku miejskie rowery trafiły na łódzkie ulice, od razu stały się prawdziwym hitem wśród mieszkańców. A ich popularność rosła z roku na rok. W czasie działalności systemu zapisało się do niego prawie 150 tysięcy osób, które wypożyczyły rowery ponad 6 milionów razy.