W grudniu Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) ogłosiła przetarg na wybudowanie odcinka od Podwarpia do Dąbrowy Górniczej. To kolejny kawałek S1, dla którego ma być wybrany wykonawca – po wcześniejszym ogłoszeniu przetargów na trzy odcinki pomiędzy Mysłowicami a Bieskiem-Białą.
Trwa już budowa drugiej jezdni S1 od Pyrzowic do Podwarpia oraz tzw. obejście Węgierskiej Górki. Po zakończeniu prac będzie można ekspresowo przejechać od lotniska w Pyrzowicach i połączenia z autostradą A1 aż do granicy ze Słowacją w Zwardoniu, a następnie pomknąć dalej na południe Europy słowacką autostradą D3.
CZYTAJ TAKŻE: S1 pobiegnie do granicy
Odcinek od Podwarpia do Dąbrowy Górniczej zostanie poprowadzony po śladzie obecnej drogi krajowej nr 1. Na 7-kilometrowym fragmencie trasy zlikwidowane będą skrzyżowania z drogami poprzecznymi. Zostanie wybudowany węzeł Ząbkowice oraz przebudowany węzeł Pogoria. W ramach kontraktu powstaną m.in. cztery mosty i cztery wiadukty drogowe oraz dwie kładki dla pieszych. Do tego drogi serwisowe, ekrany akustyczne i przejścia dla zwierząt. GDDKiA zapowiada, że umowa z wykonawcą zostanie podpisana w formule „projektuj i buduj” w połowie 2020 r.
Nie było chętnych
Do tej pory budowa S1 mocno się opóźniała. Tak było m.in. z drugą jezdną od Pyrzowic do DK1 łączącej Katowice z Warszawą. Najpierw z podpisania umowy po wygranym przetargu zrezygnowało konsorcjum firm Mostostal Warszawa i Acciona Construccion. Potem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) liczyła na podpisanie kontraktu z którymś z kolejnych uczestników postępowania przetargowego. Ale firmy biorące w nim udział niespodziewanie nie wyraziły zainteresowania. W rezultacie GDDKiA w styczniu 2018 r. zdecydowała o unieważnieniu przetargu.