Z danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska za 2018 rok wynika, że przekroczenie średniodobowego poziomu dopuszczalnego dla pyłu PM10 (norma to 50 mikrogramów na msześc.) zanotowano tu aż 125 razy.
Z niechlubnego rankingu wynika, że najbardziej zanieczyszczone są małe i średnie miasta. Za Pszczyną znalazły się Rybnik i Wodzisław Śląski, gdzie dni smogowych było po 110 (przy 35 dopuszczalnych przez prawo). Niewielki Godów (1922 mieszkańców) oddycha powietrzem o średniorocznym stężeniu pyłów PM10 wyższym niż w Krakowie czy Katowicach.
CZYTAJ TAKŻE: Są już efekty uchwały antysmogowej w Krakowie
Dramatyczna sytuacja w mniejszych miejscowościach wynika ze spalania węgla i drewna w „kopciuchach”, które są podstawowym źródłem ciepła w ponad czterech milionach polskich domów. Domowe ogrzewanie odpowiada za około połowę emitowanych w Polsce pyłów PM10, czyli drobin o średnicy do 10 mikrometrów.
– Jakość powietrza w naszym kraju podczas sezonu grzewczego wciąż jest dramatyczna – mówi Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego. – Jednak nasz ranking nie służy temu, by piętnować „rekordzistów”. Jesteśmy przekonani, że podobnych miejscowości mamy w Polsce tysiące, z tą tylko różnicą, że nikt nie mierzy tam jakości powietrza – dodaje.