Hulajnogi zalegają na chodnikach i zieleńcach, ich użytkownicy powodują wypadki i zagrożenie w ruchu drogowym. Zdarzyło się też, że samoczynnie wybuchały. Sytuację mogłyby poprawić zmiany w ustawie o ruchu drogowym. Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało przyjęcie przepisów, które miałyby regulować zasady dotyczące hulajnóg, ale nie wiadomo kiedy, mogą wejść w życie. Część samorządów miejskich, nie czekając na odgórne uregulowania, próbuje samodzielnie rozwiązać problem.
Jeździk z biura rzeczy znalezionych
Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski chce zabiegać o potrzebne zmiany w prawie, ale niektóre – najpotrzebniejsze jego zdaniem, działania, kazał wprowadzić od razu. Na jego polecenie miejskie służby: Zarząd Dróg Miasta Krakowa, Zarząd Zieleni Miejskiej i Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania traktują porzucone na drogach, chodnikach i zieleńcach hulajnogi jako… przedmioty porzucone, i odwożą je do biura rzeczy znalezionych. – Przede wszystkim trzeba rozwiązać problem porzucania hulajnóg w dowolnym miejscu na środku chodnika, ścieżki rowerowej czy nawet jezdni, bo to zagraża innym uczestnikom ruchu – wyjaśniał prezydent Majchrowski.
CZYTAJ TAKŻE: Kraków idzie na wojnę z hulajnogami
Zebrane hulajnogi są zabezpieczane, aby nie uszkodziły się w czasie transportu. Każda jest też odpowiednio opisana, tak by później mógł ją odebrać właściciel.
Nie wjadą do parku i centrum?
Prezydent Krakowa zapowiedział, że w nowej kadencji Sejmu dostarczy propozycję zmian ustawowych tym posłom i senatorom, którzy zostali wybrani z Krakowa. Przygotuje też projekt ustawy regulującej poruszanie się hulajnogami po miastach. Będzie w nim mowa m.in. o ograniczeniu prędkości pojazdów.