Czego jeszcze oczekujecie od rządu? Bo w waszej strategii rozwoju można przeczytać, że słabą stroną miasta jest brak racjonalnej polityki rządu w odniesieniu do gospodarki morskiej.
Ta strategia była opracowywana kilka lat temu w 2013 roku, a od tego czasu dużo się zmieniło. Powstało nowe Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Oczywiście sam fakt utworzenia resortu niczego nie przesądza, ale przynajmniej rząd dostrzegł problem gospodarki morskiej jako istotny, którym należy się zająć. Dziś rozmawiamy z ministerstwem nie tylko o gazoporcie, ale też o kolejnych dużych morskich inwestycjach. Podjęto decyzję o pogłębieniu toru wodnego od Świnoujścia do Szczecina do 12,5 metra, tak, aby mogły nim przepływać największe statki. Podjęto decyzję o udrożnieniu Odry, tak, aby barki z towarami mogły dopływać do Szczecina z południa Polski, a to dziś najtańszy środek transportu. Prowadzimy też rozmowy na temat restrukturyzacji, zmian w zakresie stoczni.
Jakiś sukces w tym temacie widać na horyzoncie?
Na razie nie, ale nie poddaję się. To, co mnie najbardziej interesuje, to rozdzielnie Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu oraz Stoczni Gryfia w Szczecinie. Połączenie tych przedsiębiorstw spowodowało, że powstał duży, niewydajny konglomerat, który za chwilę będzie w takim stanie, że trzeba go będzie likwidować. Przed połączeniem mieliśmy dobrze funkcjonującą małą stocznię w Świnoujściu i dużą stocznię z dużymi problemami w Szczecinie. Teraz mamy jeden podmiot, które ledwo zipie.
Zlecenie budowy promu pasażerskiego dla Żeglugi Bałtyckiej nie pomoże stoczni Gryfia?
To inny problem. Ten prom ma być budowany w Szczecinie. Nie wiem, czy uratuje tę stocznię, ale na pewno nie pomoże „naszej” stoczni, która specjalizuje się w remontach. Wspólnie z radą miasta i naszymi stoczniowcami stoimy na stanowisku, że jedyną szansą na uratowanie zakładu w Świnoujściu jest jego samodzielność. I oto zabiegamy w resorcie.
A liczycie na morskie farmy wiatrowe? Rząd stawia na ich rozwój.
Uważam, że to dobry kierunek. Patrząc na przykład naszych sąsiadów Niemiec – oni mają mnóstwo wiatraków na lądzie, ale też budują potężne farmy wiatrowe na morzu. Jeśli im to się opłaca, to może opłacać się i w Polsce. Dla samego miasta takie budowle są raczej neutralne. Właścicielem gruntów pod wodami morza jest Skarb Państwa, więc na żadne dodatkowe wpływy z podatku od nieruchomości samorządy nie mają co liczyć.
Jakie są pana priorytety na najbliższą, piątą już kadencję prezydenta?
Wszystko co robimy, a mówię świadomie w liczbie mnogiej, bo oczywiście sam niewiele bym zdziałał, podporządkowane jest jednemu celowi – aby mieszkańcom żyło się lepiej. Nasza praca związana z rozwojem turystyki, przygotowaniem ciekawej, atrakcyjnej oferty, przyciąganiem nowych inwestorów, to wszystko po to, aby mieszkańcy chcieli tu żyć. Miasto przez ostatnie lata zmieniło się nie do poznania, m.in. dlatego że od kilku lat naprawdę duże pieniądze wydajemy na inwestycje. W tym roku to prawie 60 procent naszego całego budżetu. To jeden z najwyższych wskaźników w Polsce, średnio w innych miastach to 30 procent. Ale mamy świadomość, że jeśli teraz nie wykorzystamy szansy, jaką dają fundusze UE, to wiele zadań nie zrealizujemy w ogóle, albo zrealizujemy, pokrywając 100 proc. wydatków z własnej kieszeni. Mieszkańcy doceniają taką politykę rozwojową, skoro wybrali mnie na piątą kadencję.
Będzie szósta kadencja?
Całe życie przepracowałem w samorządzie, ale czas odpocząć. Mam swoje lata i myślę, że swoje zrobiłem. Już w 2018 r. rozważałem taki krok, ale zmotywowało mnie podpisanie umowy na budowę tunelu. To był najważniejszy podpis jaki złożyłem, bo budowa tunelu była marzeniem mieszkańców, także moim. Teraz chciałbym zobaczyć, jak ten tunel powstaje.
Jak generalnie żyje się w krainie 44 wysp? Romantycznie czy raczej trudno?
Przeprowadziłem się do Świnoujścia w 1972 r. i myślę, że zostanę tu już do końca. To jest nasza, świnoujścian, mała ojczyzna. Tu się naprawdę dobrze żyje. Mamy czyste powietrze, wspaniałych mieszkańców, mamy wiele atrakcji, ale jest też gdzie spokojnie spędzić czas – pospacerować, pojeździć na rowerze itp. Słowem mamy wszystko, co potrzebne do dobrego życia, i dla dojrzałych, takich jak ja, i dla młodych ludzi. ©?
—rozmawiała Anna Cieślak