Związek Nauczycielstwa Polskiego wspólnie z Forum Związków Zawodowych ogłosił, że 8 kwietnia rozpoczyna się strajk nauczycieli. Termin jest kontrowersyjny z uwagi na fakt, że dwa dni później startuje egzamin gimnazjalny, a 15 kwietnia – egzamin na zakończenie ósmej klasy.
Gdyby egzaminy nie odbyły się w terminie, sytuacja z rekrutacją do szkoły średniej byłaby jeszcze bardziej skomplikowana, niż jest. W tym roku w liceach, technikach oraz szkołach branżowych pierwszego stopnia spotka się podwójny rocznik – ostatni absolwenci wygaszanych gimnazjów i pierwsi z nowych podstawówek. To oznacza, że podczas tegorocznej rekrutacji można się spodziewać sporego zamieszania.
Resortowe zapewnienia
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia, że dla wszystkich wystarczy miejsc. Jak wynika z informacji podanych przez resort, w przyszłym roku szkolnym na absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów będzie czekało w liceach łącznie 327 227 miejsc. To 45 proc. wszystkich miejsc przygotowanych dla tegorocznych absolwentów.
Łatwiej – zdaniem resortu – będzie się dostać do szkół zawodowych: techników i szkół branżowych pierwszego stopnia. W tych pierwszych przygotowano dla absolwentów 290 868 miejsc, w tych drugich – 109 076. W najbliższej rekrutacji o przyjęcie do szkół średnich będzie się ubiegało 727 170 uczniów.
Ministerstwo Edukacji Narodowej uspokaja: w wielu szkołach jest obecnie mniej uczniów niż dostępnych miejsc, bez problemu zmieszczą się więc ci z podwójnego rocznika. Resort szacuje, że taka sytuacja jest w ok. 35 proc. szkół średnich. – W 2019 roku spotkają się w szkołach średnich roczniki z najniższego punktu niżu demograficznego. To dzieci urodzone w 2003 i 2004 roku – mówiła w wywiadzie udzielonym „Rzeczpospolitej” szefowa MEN Anna Zalewska. Jak dodawała, w późniejszych latach narodzin było więcej, więc – jej zdaniem – był to jedyny moment, gdy można było przeprowadzić tę reformę.