– Projekt po raz pierwszy zagościł u nas jeszcze podczas przygotowań do Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. I od razu spotkał się ze świetnym przyjęciem – mówi „Życiu Regionów” Kuba Żary, jeden z organizatorów Europejskiej Nocy Literatury. – Od tamtej edycji ENL jest tłumnie odwiedzana, co roku przychodzi na nią około10 tys. osób. Teraz kontynuuje ją Strefa Kultury Wrocław. W tym roku to już ósma edycja.
Co roku inny kurator
Wrocław w porównaniu z innymi miastami Europy zorganizował dotychczas największą liczbę literackich nocy. – Czasem inne polskie miasta nieśmiało nas pytają, czy mogłyby skorzystać z naszego doświadczenia – kontynuuje Kuba Żary. – Nie odmawiamy, ale dotychczas w Polsce nikt z nami nie konkuruje.
Pierwsze edycje ENL były prezentacjami literackich premier, organizowanych przy udziale wydawnictw. Od trzech lat Noce maja przewodni temat. A od ubiegłego roku także zaproszonego kuratora. W 2018 był nim Michał Nogaś, który zaproponował temat „Obcy”, uznając, że pogłębiająca się obcość jest jednym z największych problemów współczesnego świata.
Kuratorką Nocy 2019 została Justyna Sobolewska, która inaczej spojrzała na kwestię wyborów literackich i zaproponowała zaskakujący klucz. Zamiast szukać tematu jednoczącego wątki fabularne, zdecydowała się zaprezentować klasykę światowej literatury w zupełnie nowych polskich tłumaczeniach, których sporo ukazało się na naszym rynku. Stąd tytuł ósmej edycji ENL „Nowa klasyka”.
To okazja do zwrócenia uwagi na rolę tłumaczy, którzy przestają być pomijani. Zaczynamy rozumieć, że i oni mają znaczący wkład w literacką interpretację dzieła. Ciekawe, czy nowy tytuł przekładu powieściowego głośnego cyklu Marcela Prousta zaproponowany przez Krystynę Rodowską „W poszukiwaniu utraconego czasu” może wyprzeć zakorzenione od dawna „W poszukiwaniu straconego czasu”?