Organizacje wspierające rozwój elektrycznych samochodów chcą ograniczyć udział pojazdów zasilanych gazem w publicznym transporcie. Uderzają zwłaszcza w miejskie autobusy, które – jak twierdzą – mają być nieekologiczne.
– Badania pokazują, że autobusów na gaz ziemny nie można traktować jako ekologicznej alternatywy dla diesli. Zamiast poprawiać jakość powietrza, pogarszają ją poprzez emisję mikrocząsteczek, która nie podlega normie emisji spalin EURO VI – twierdzi Fundacja Promocji Pojazdów Elektrycznych (FPPE). Powołuje się przy tym na badania WHO łączące skutki zanieczyszczenia powietrza cząstkami stałymi z występowaniem wielu różnych chorób.
Zrezygnować z gazu
W połowie lutego FPPE wraz z Greenpace Polska, Instytutem Spraw Obywatelskich, Fundacją WWF Polska i Polskim Klubem Ekologicznym wysłały pismo do premiera Mateusza Morawieckiego domagające się ograniczenia obecnego wsparcia dla pojazdów na gaz. Zaapelowały o objecie paliwa CNG i LNG podatkiem akcyzowym, likwidacji wsparcia dla zakupu pojazdów zasilanych gazem, w tym dofinansowania ich z funduszy unijnych, a także wyłączenia pojazdów na CNG z możliwości wjazdu do stref czystego transportu.
– Apelujemy o zaprzestanie wspierania gazu ziemnego w transporcie, ponieważ to paliwo kopalne negatywnie wpływa na stan powietrza oraz na zmianę klimatu. Podobnie jak węgiel i ropa powinno być eliminowane z miksu energetycznego – napisały w liście.
CZYTAJ TAKŻE: Elektryczne czy wodorowe? Ponad miliard na zielone autobusy