Jak podkreśla Maciej Mazur, prezes Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, które pomagało miastu w wytypowaniu 29 lokalizacji, w których znajdzie się ponad 200 punktów ładowania, Łódź ma szansę stać się liderem elektromobilności. Dlaczego? – W Europie istnieje ponad 200 stref czystego transportu, ale często ich wprowadzenie wzbudzało sprzeciw mieszkańców, ponieważ najpierw władze miast wprowadzały strefy, a dopiero później myślano o zapewnieniu odpowiedniej infrastruktury. Łódź takiego błędu uniknęła – tłumaczy prezes Mazur.
Stacje ładowania mają pojawić się w Łodzi już w przyszłym roku. Miejsca, gdzie staną, wyznaczone zostały po konsultacjach z mieszkańcami oraz dostawcami energii elektrycznej. Powstaną zarówno w centrum miasta, jak i miejscach, gdzie łodzianie wypoczywają, chociażby w okolicach Ogrodu Botanicznego, Aquaparku Fala.
CZYTAJ TAKŻE: Miejska mobilność powinna być eko i współdzielona
– Wprowadzamy w mieście eko-rewolucję, jednym z jej elementów jest walka ze smogiem. Nie tylko tym widzialnym przez indywidualne paleniska, ale również ze smogiem generowanym przez silniki spalinowe. Z jednej strony unowocześniamy tabor komunikacji miejskiej, z drugiej chcemy zachęcić łodzian do tego, by przesiedli się z samochodów spalinowych do elektrycznych – mówi prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, pod koniec sierpnia tego roku w Polsce zarejestrowane były 6 662 elektryczne samochody, z których dwie trzecie stanowiły pojazdy w pełni elektryczne – 4 178, a pozostałą część hybrydy – 2 494. I choć przybywa ich z każdym rokiem, to jest to zaledwie ułamek tych rejestrowanych z silnikiem spalinowym. W ubiegłym roku zarejestrowano ich bowiem ponad pół miliona.