Do lokalnych samorządów, które od miesięcy starają się zablokować kontrowersyjne przedsięwzięcie, ma teraz dołączyć wojewódzki samorząd. – Mamy informację, że CPK się nie zatrzymuje. Złożony został wniosek o tzw. kartę informacyjną projektu, czyli rozpoczynają się prace przygotowawcze do decyzji środowiskowej – poinformował na spotkaniu z dziennikarzami Krzysztof Klimosz, członek zarządu województwa. Stwierdził on, że nie może być tak, iż miesiąc po wyborach, tuż przed sformowaniem nowego rządu, ktoś próbuje decyzję środowiskową zaklepać na przyszłość.
Budowa CPK: Spółka się nie zatrzymuje, mimo przegranych przez PiS wyborów
Śląscy samorządowcy nie ukrywają zaskoczenia, że pomimo przegranych przez PiS wyborów i zbliżającego się powołania rządu nowej większości parlamentarnej, wyraźnie niechętnej CPK, spółka nie wstrzymuje przygotowań do kolejnych etapów inwestycji. W regionie liczono, że przedsięwzięcie już skieruje się na boczny tor, przynajmniej do przeprowadzenia zapowiadanego audytu. Nic z tego. W rezultacie społeczne napięcie, zarówno wśród mieszkańców jak i lokalnych władz, coraz bardziej rośnie.
Czytaj więcej
W październiku z lotniska w Katowicach odprawiło się ponad pół miliona podróżnych. To najlepszy wynik dziesiątego miesiąca roku w historii portu.
- Trzeba zastopować tę szkodliwą działalność CPK. Jako samorządy różnych szczebli musimy się do tego przyczynić - poprzez analizę dokumentów złożonych w RDOŚ i niedopuszczenie do wydania decyzji środowiskowej – stwierdził Grzegorz Wolnik, radny wojewódzkiego sejmiku.
Spółka CPK ogłosiła wybór wariantu W72 wiosną tego roku. Przewiduje on budowę nowych stacji kolejowych m.in. w Żorach Północnych i Mszanie. Ponadto zakłada możliwość powstania terminala intermodalnego w Wodzisławiu Śląskim, dodatkowy odcinek łączący Wodzisław Śląski i centrum Jastrzębia-Zdroju oraz nowe odcinki umożliwiające szybkie połączenia m.in. Rybnika i Żor z Katowicami i resztą kraju. Jak zapowiedział pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała, projekt zapewniłby włączenie do sieci kolejowej 90-tysięcznego Jastrzębia-Zdroju, będącego dziś największym miastem w Polsce bez dostępu do kolei. Inwestycja miałaby również przyczynić się do znacznego skrócenia czasu przejazdu pomiędzy miastami regionu i Warszawą.