Sytuacja staje się dramatyczna. Pomagający potrzebują pomocy

Specustawa daje Ukraińcom dostęp do usług publicznych. Pilnie potrzebna jest lepsza koordynacja bieżącej obsługi uchodźców.

Publikacja: 13.03.2022 15:48

Dworzec w Przemyślu jest pierwszym przystankiem w Polsce dla tysięcy uchodźców

Dworzec w Przemyślu jest pierwszym przystankiem w Polsce dla tysięcy uchodźców

Foto: Wojtek RADWANSKI / AFP

Robimy wszystko, co w naszej mocy, i będziemy to robić dalej, pracujemy 24 godziny na dobę. Ale czas pomocy opartej na odruchu serc się kończy. Potrzebny jest skoordynowany system opieki na uchodźcami na poziomie kraju. I to natychmiast – apeluje Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Kryzys narasta

Jak podkreślają samorządowcy i na co zwracają także uwagę eksperci, sytuacja robi się dramatyczna. O ile pierwsza fala uciekinierów wojennych została niemalże bezproblemowo przyjęta przez swoje rodziny, przyjaciół czy ludzi dobrej woli, o tyle obecnie do Polski napływają osoby bez konkretnego planu i zabezpieczenia finansowego, byle tyle znaleźć się w bezpiecznym miejscu.

A będzie jeszcze gorzej. Według szacunków ONZ liczba uchodźców z Ukrainy może sięgnąć 5–7 mln, z czego większość przekroczy granicę z Polską. – Wymagać to będzie sprawnego systemu ich alokacji po całej Polsce – zaznacza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. – Także w regionach zachodnich i centralnych kraju i poza dużymi miastami – podkreśla.

Czytaj więcej

Hanna Zdanowska: Musimy być gotowi na maraton pomocy

Jak analizują samorządowcy, dotychczas napływ Ukraińców koncentruje się w regionach przygranicznych i metropoliach. Rafał Trzaskowski szacuje, że w ciągu pierwszych dwóch tygodni wojny do Warszawy przybyło 290 tys. osób, z czego 230 tys. zostało w mieście. To ogrom ludzi, problematyczna staje się ich pierwsza obsługa na dworcach, centra recepcyjne i doraźne miejsca noclegu stają się przepełnione.

– Duże miasta się „zatykają”, a sami prezydenci tych miast nie mają sposobu rozwiązania problemu. Dlatego pilnie trzeba stworzyć system przyjmowania i integracji uchodźców, którego w Polsce, mimo postulatów do rządu formułowanych od wielu lat, niestety nie ma – mówi nam Paweł Kaczmarczyk, kierownik Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.

Współpraca konieczna

Jak opisuje w dużym skrócie, taki system musi skupiać się na pomocy uchodźcom na kilku poziomach. Pierwszy etap to działania w zakresie pierwszej obsługi napływających cudzoziemców. Powinny one umożliwiać szybkie przekroczenie granicy, podstawową rejestrację (co dziś też mocno szwankuje) i doraźną pomoc, skoordynowanie transportu z granicy do innych miejsc, stworzenie dużych centrów zapewniających podstawową opiekę, itp.

Drugi etap to zapewnienie przez państwo dostępu do stałego zakwaterowania oraz usług publicznych, takich jak opieka zdrowotna, opieka nad dziećmi czy edukacja. – Skala zjawiska jest zbyt duża, by można było polegać na oddolnych, indywidualnych akcjach pomocowych – zaznacza Kaczmarczyk.

Czytaj więcej

Wójt Radymna: Zaangażowanie mieszkańców w pomoc uchodźcom jest budujące

W zakresie bezpieczeństwa mieszkaniowego uchodźców dużą rolę odgrywa kwestia realokacji na terenie Polski, a także innych krajów Unii Europejskiej. W końcu trzeci etap to pogłębiona integracja społeczna, w tym także dostęp do rynku pracy.

Rząd zaznacza, że duża część tych postulatów jest realizowana. Jak przekonywał w piątek Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA, wszystkie rozwiązania są wdrażane w porozumieniu z samorządami, coraz szerzej również na forum Unii Europejskiej.

Gdzie rozlokować uchodźców

Przykładowo od soboty ruszyć miały specjalne pociągi z różnych miast w Polsce do Niemiec, w tym do Berlina, Frankfurtu czy Monachium. – Wiele osób, które obecnie czekają na dworcach, jednoznacznie deklaruje, że chce jechać dalej, na zachód Europy. Organizujemy im godny transport – mówił Paweł Szefernaker.

Minister ocenił, że wciąż jest pewien potencjał uruchomienie miejsc zakwaterowania w całej Polsce, w pensjonatach, bursach, ośrodkach wypoczynkowych, itp. Ale przyznał też, że być może będzie konieczność tworzenia dużych ośrodków noclegowych, mogących pomieścić do kilku tysięcy osób. Rząd chciałby tego uniknąć, bo to de facto obozy dla uchodźców, ale sytuacja może nas do tego zmusić.

Do niedzieli miała wejść także w życie specustawa o pomocy uchodźcom z Ukrainy, który ma zapewnić im dostęp do usług publicznych.

Specustawa gotowa

– Wiele przepisów powstało we współpracy z nami – zauważa Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Niektóre z zapisów ustawy budzą pewne kontrowersje, większość jednak będzie pomocna, by sprawnie zarządzać kryzysem humanitarnym, z którym wszyscy musimy się zmierzyć – mówi Dulkiewicz.

Czytaj więcej

W Krakowie brakuje dla uchodźców łóżek i jedzenia

Ustawa zakłada m.in., że obywatele Ukrainy (przebywający legalnie na terenie Polski z związku z wojną) uzyskają specjalny numer PESEL i dostęp do systemu ubezpieczeń społecznych. – To ułatwi koordynację pomocy w zakresie ochrony socjalnej, a także da możliwości korzystania np. ze służby zdrowia, w tym programów szczepień czy refundacji leków, korzystania ze zinstytucjonalizowanej opieki nad dziećmi, systemu edukacji, itp. – informuje Marek Wójcik, pełnomocnik Związku Miast Polskich.

Logistyczne wyzwanie

Samorządowcy dobrze oceniają te pomysły, martwią się jednak o kwestie organizacyjne i finansowe.

Już samo nadanie numeru PESEL milionom osób to nie lada wyzwanie, które będzie wymagało ogromnego wysiłku logistycznego ze strony urzędów stanu cywilnego. Dla porównania, w Polsce rodzi się średnio ok. 960–1110 dzieci dziennie i tyle numerów PESEL jest wystawianych!

Podobnie z wypłatą 300 zł zasiłku specjalnego, świadczeń 500+ i innych. Obecne systemy pomocy społecznej, owszem, obejmują miliony osób, ale to już „ułożone” programy. Jak sobie poradzić z dodaniem milionów nowych beneficjentów w trybie pilnym? Dlatego samorządy starają się, by za tego typu działania rząd przyznał im 2,5 proc. wynagrodzenia, choć nie ma rozstrzygnięcia w tej sprawie.

Kto pokryje koszty

Rząd zapowiada rekompensatę wydatków już poniesionych przez samorządy, w tym te wojewódzkie w zakresie transportu na organizację pomocy uchodźcom, co też jest oczywiście dobrze przyjęte. Za to problematyczne staje się finansowanie zakwaterowania dla Ukraińców, czy np. transportu komunikacją miejską (a większość miast wprowadziła darmowe przejazdy dla uciekinierów wojennych).

– Robimy wszystko, by pomóc. Patrząc jednak z formalnego punktu widzenia, realizujemy zadania zlecone, co oznacza, że za każde 1 zł poniesionych kosztów powinniśmy dostać 1 zł od rządu. Tak się niestety nie dzieje – skomentował Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy.

W kontekście refinansowania pobytu uchodźców w zorganizowanych placówkach, np. hotelach, początkowo padały kwoty 140 zł czy 125 zł za osobę na dobę (co obejmuje nocleg i wyżywienie). Teraz mowa o 40 zł, a samorządowcy znaleźli się w kropce, co zrobić z dotychczas podpisanymi umowami.

OPINIE

Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich, senator

Specustawa o pomocy uchodźcom z Ukrainy jest efektem wspólnej pracy samorządów i rządu, wiele naszych postulatów udało się uwzględnić. To dobra i konieczna ustawa, kompleksowo regulująca prawa obywateli Ukrainy uciekających przed wojną. Dobrze, że samorządy zyskają akt prawny dający podstawę do działań, trzeba jednak zwrócić uwagę, że jeśli rząd przekazuje samorządom zadania zlecone, to należy też zapewnić pieniądze na realizację tych zadań.

Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, prezes Unii Metropolii Polskich

Niewątpliwie jednym z wyzwań, przed którymi stoimy, jest realizacja zadania zakwaterowania uchodźców w prywatnych placówkach. Wedle najnowszych informacji, na zakwaterowania ma być przeznaczone 40 zł na osobę na dobę. Tymczasem koszty są znacznie wyższe. W przypadku placówek należących do samorządu, będziemy dopłacać z budżetu, a co np. z komercyjnymi hotelami? Czy mamy zrywać umowy? Szkoda, bo ten system już zaczął działać.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski

Ustawa o pomocy uchodźcom jest bardzo oczekiwana i potrzebna. Szkoda jednak, że dotyczy jedynie obywateli Ukrainy, a przecież mamy w Polsce innych uchodźców – z Białorusi, Afganistanu itp. To podstawowy mankament tej ustawy, stawia Polskę w złym świetle. Dla samorządów problematyczne jest, że rząd zszedł ze stawką dofinasowania na zakwaterowanie uchodźców ze 140 zł do 40 zł za osobę, choć koszty np. w pensjonatach są wyższe.

Robimy wszystko, co w naszej mocy, i będziemy to robić dalej, pracujemy 24 godziny na dobę. Ale czas pomocy opartej na odruchu serc się kończy. Potrzebny jest skoordynowany system opieki na uchodźcami na poziomie kraju. I to natychmiast – apeluje Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.

Kryzys narasta

Pozostało 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Największe miasta zrealizowały już z sąsiednimi samorządami ponad 400 inwestycji
Społeczności lokalne
Mija czas na zaprzysiężenie nowych włodarzy. Wielu zrobi to w ostatniej chwili
Społeczności lokalne
Pierwsi wyborcy głosują już w wyborach samorządowych 2024. Korespondencyjnie
Społeczności lokalne
Nie ma cię w rejestrze? Nie będziesz mógł głosować w wyborach samorządowych
Społeczności lokalne
Familijny samorząd. Gdzie w wyborach samorządowych 2024 startują całe rodziny?