Reklama

Prawie wszędzie pracy mniej

Tylko w Małopolsce i Wielkopolsce zatrudnienie wzrosło w tym roku. Różnice zarobków w branżach w regionach wynoszą nawet do 90 proc. Jednak najwyższe pensje ma po kilka tysięcy osób, a średnie lub niskie – co najmniej kilkadziesiąt tysięcy.

Publikacja: 03.08.2025 12:45

Prawie wszędzie pracy mniej

Foto: UM Katowice

Prawie trzy tysiące złotych wynosi różnica pomiędzy półrocznymi zarobkami na Mazowszu i w woj. warmińsko–mazurskim. Mazowsze (10,2 tys. zł), Małopolska (9,3 tys. zł) i Dolny Śląsk (9,2 tys. zł) otwierają listę przeciętnych płac w sektorze przedsiębiorstw w pierwszym półroczu, a zamykają ją Podlaskie, Podkarpacie (po nieznacznie mniej niż 7,5 tys. zł), Świętokrzyskie (7,4 tys. zł) i Warmińsko-Mazurskie (7,3 tys. zł) Tak wynika z najnowszych danych GUS. Niestety lista regionów, w których płace są najwyższe i najniższe nie zmienia się od lat, co nie znaczy, że w niektórych branżach płace nie dorównują tym z innych województw. Najczęściej jednak oferują je firmy w największych w regionie miastach i w branżach, w których pracuje ułamek zatrudnionych.

Spadek zatrudnienia w większości województw

Tylko w Wielkopolsce (o 0,6 proc.) i Małopolsce (o 1,5 proc.) po czerwcu zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (w firmach, w których pracuje od 10 osób, bez branży finansowej i administracji publicznej) było wyższe niż w pierwszym półroczu 2024 r. W pozostałych regionach zmniejszyło się. Spadek wyniósł od 0,6 proc. w woj. opolskim i świętokrzyskim do 2,1 proc. w kujawsko-pomorskim i śląskim oraz 2,4 proc. w woj. lubuskim i 4,1 proc. w warmińsko-mazurskim.

W woj. lubuskim najbardziej zatrudnienie spadło w sekcji działalność naukowa, profesjonalna i techniczna (o prawie 8 proc.) i w handlu (o 7,5 proc.). Podobnie działo się na Warmii i Mazurach: zatrudnienie spadło w tych branżach o 7–8 proc.

Jak się zarabia w największych miastach?

3,8 tys. zł wyniosła różnica pomiędzy czerwcowymi płacami w Katowicach (11,2 tys. zł) i Białymstoku (7,4 tys. zł). Zwykle jednak to Kraków (10,9 tys. zł), Warszawa (10,5 tys. zł) i Gdańsk (10,6 tys. zł) są w czołówce. Średnia płaca w tych miastach wynosiła od stycznia ponad 10 tys. zł i zwykle to Kraków był liderem. Pozycja Katowic w czerwcu wynika z premii, które zwyczajowo są wypłacane w tym miesiącu.

W Polsce płace zależą przede wszystkim od branży, a lokalizacja firmy ma drugoplanowe znaczenie. Im w mieście czy regionie wyższy jest procent ludzi zatrudnionych w branżach, w których płace są wysokie, tym lepsza średnia.

Reklama
Reklama

IT, telekomunikacja, działalność wydawnicza (w tym produkcja filmowa i dźwiękowa) są branżami, w których zarabia się przeciętnie najwięcej. W Krakowie w sekcji komunikacja i informacja pracuje przeciętnie co piąta osoba zatrudniona w sektorze przedsiębiorstw, a płaca w niej jest o 42 proc. wyższa niż średnia w mieście. Zaś w branżach, w których zarobki są o ponad jedną czwartą niższe niż w mieście – pracuje co jedenasty pracownik.

W Białymstoku różnice pomiędzy zarobkami w branżach są znacznie mniejsze. Najwięcej osób pracuje w handlu (i naprawie pojazdów samochodowych) – prawie 31 proc., gdzie zarobki są jak przeciętne w mieście. W przemyśle zatrudnionych jest kolejnych 28 proc. osób, a płace są nieznacznie niższe niż średnia. A w branżach, w których płaci się najwięcej, czyli w budownictwie, pracuje co jedenasta osoba (płace są wyższe o 10 proc.), natomiast w informacji i komunikacji niespełna 2,5 proc. (zarobki były w czerwcu wyższe o 16 proc.). Białystok jest jedyną regionalną stolicą, w której płace przeciętnie są niższe niż w całym województwie.

Co ciekawe, Małopolska i Wielkopolska to regiony, w których w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wzrosło zatrudnienie w IT. Wzrosło również w woj. lubuskim i na Mazowszu. W Lubuskiem wzrost o ponad 14 proc. (licząc sześć miesięcy tego roku do sześciu miesięcy zeszłego roku) to 1,6 tys. etatów w całym regionie. W pozostałych regionach IT przeważnie jest jedną z branż (drugą jest administrowanie i działalność wspierająca), w których zatrudnienie zmniejszyło się wyraźnie. Na przykład na Śląsku o prawie 7 proc., a w woj. pomorskim o ponad 6 proc.

Jak zmieniają się trudne regionalne rynki pracy?

Na Warmii i Mazurach zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spada od połowy 2022 r. W czerwcu 2022 r. w sektorze przedsiębiorstw pracowało tam 138,5 tys. osób (tyle było etatów), a w czerwcu tego roku – 125,7 tys. W ostatnim półroczu w przemyśle (w którym pracuje ponad 74 tys. ludzi) zmniejszono zatrudnienie o 3,6 proc. W skali roku zmalało zatrudnienie m.in. w administrowaniu i działalności wspierającej (o 9,4 proc.), handlu, naprawie pojazdów samochodowych (o 7,4 proc.), informacji i komunikacji (o 5,9 proc.), transporcie i gospodarce magazynowej (o 4,9 proc.) oraz obsłudze rynku nieruchomości (o 4,4 proc.). Wzrosło natomiast m.in. w zakwaterowaniu i gastronomii (o 3,5 proc.). W regionie najwyższe zarobki były w IT (9,5 tys. zł), ale w tej branży pracuje niespełna 1 proc. zatrudnionych. Zaś w branży, w której płace były najniższe – 5,3 tys. zł – pracuje 4,6 tys. osób. W przetwórstwie przemysłowym (zatrudnionych 66 tys. osób) płace są nieznacznie wyższe od przeciętnych – 7,5 tys. zł.

W woj. kujawsko-pomorskim, w którym zatrudnienie spada nieznacznie, ale systematycznie – bo już czwarty rok – najbardziej zmniejszyło się w ciągu pół roku także w IT – o 8,4 proc. i w handlu – o 5,4 proc. Tylko w IT pracowało 4,7 tys. osób, a w handlu 44,4 tys. osób. Zatrudnienie zaś wzrosło najmocniej w turystyce i gastronomii (o 5,6 proc.), ale w tych branżach pracuje nieznacznie mniej osób (4,1 tys.) niż w IT.

Pod względem wysokości przeciętnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2025 r. województwo kujawsko-pomorskie uplasowało się na 10. miejscu w kraju. Przy przeciętnym wzroście płac w ciągu pół roku o 9 proc., bardziej wzrosło wynagrodzenie w administrowaniu i działalności wspierającej – o 13,6 proc. oraz w firmach specjalizujących się w dostawie wody; gospodarowaniu ściekami i odpadami – o 14,2 proc. W pierwszej branży zatrudnienie nieznacznie wzrosło, w drugiej spadło o 3,1 proc. Nie wiadomo więc, na ile wyższy wzrost płac wynika z podwyżek, a na ile z tego, że zwolniono osoby o niższych zarobkach.

Prawie trzy tysiące złotych wynosi różnica pomiędzy półrocznymi zarobkami na Mazowszu i w woj. warmińsko–mazurskim. Mazowsze (10,2 tys. zł), Małopolska (9,3 tys. zł) i Dolny Śląsk (9,2 tys. zł) otwierają listę przeciętnych płac w sektorze przedsiębiorstw w pierwszym półroczu, a zamykają ją Podlaskie, Podkarpacie (po nieznacznie mniej niż 7,5 tys. zł), Świętokrzyskie (7,4 tys. zł) i Warmińsko-Mazurskie (7,3 tys. zł) Tak wynika z najnowszych danych GUS. Niestety lista regionów, w których płace są najwyższe i najniższe nie zmienia się od lat, co nie znaczy, że w niektórych branżach płace nie dorównują tym z innych województw. Najczęściej jednak oferują je firmy w największych w regionie miastach i w branżach, w których pracuje ułamek zatrudnionych.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rynek pracy
Jak zarabia się w Polsce? Kraków przed Warszawą, Mazowsze przed Małopolską
Rynek pracy
W dużych miastach brakuje lekarzy, nauczycieli, policjantów i kierowców autobusów
Rynek pracy
Znaczne podwyżki nie zmniejszyły różnic w płacach pomiędzy regionami
Rynek pracy
Samorządowcy dostaną podwyżki. "Fluktuacja kadr nie jest wysoka"
Rynek pracy
Jakie płace w regionach? Większe podwyżki tam, gdzie zarobki niższe
Reklama
Reklama