Samorządowcy chcą, aby sprawą janosikowego zajęła się premier

Mazowsze i koalicja powiatów proszą premier Ewę Kopacz o nadzór nad zmianami w systemie subwencji.

Publikacja: 24.09.2014 02:42

Samorządowcy chcą, aby sprawą janosikowego zajęła się premier

Foto: Bloomberg

We wtorek Adam Struzik, marszałek mazowiecki, Jan Grabiec, starosta legionowski, oraz Rafał Szczepański, pełnomocnik inicjatywy „Stop Janosikowe" podpisali list, w którym proszą, w imieniu Mazowsza i Koalicji Powiatów, premier Ewę Kopacz o osobisty nadzór nad naprawą janosikowego, czyli systemu subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części dochodów na rzecz biedniejszych.

– List nie ma charakteru politycznego, ale głęboko merytoryczny, a premier jako posłanka z Mazowsza doskonale zna problem janosikowego – podkreśla Struzik.

Spadek po Tusku

Sprawa zmian w systemie subwencji to jeden z pilnych problemów do rozwiązania przez nową Radę Ministrów. Co prawda rząd Donalda Tuska przyjął projekt nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego autorstwa Ministerstwa Finansów (MF), ale Mazowsze wespół z ekspertami od finansów i prawa przygotowało projekt alternatywny, który stał się poselskim. W efekcie w Sejmie znalazły się dwa konkurencyjne projekty i pracuje nad nim specjalna podkomisja, która nie rozstrzygnęła jeszcze, który skierować do dalszych prac.

Projekt rządowy jest mocno krytykowany przez samorządowców i to nie tylko tych z Mazowsza i najbogatszych powiatów (negatywnie zaopiniował go też np. Związek Miast Polskich). Do tego ze specjalnych opinii prawnych wynika, że może być niekonstytucyjny, choć resort finansów się z tym zarzutem nie zgadza.

– Domagamy się sprawdzenia projektu Ministerstwa Finansów przez Radę Legislacyjną przy Premierze, bo prawda jest taka, że resort wpycha parlamentowi rozwiązanie niekonstytucyjne – złości się Szczepański.

Powiaty też chcą zmian

Krytykując projekt resortu, samorządowcy zarzucają mu m.in., że nadal bazuje na dochodach samorządów sprzed dwóch lat, wprowadza quasi-próg ostrożnościowy, traktuje daninę jako wydatek bieżący i że nie jest rozwiązaniem systemowym, a jedynie „protezą" na dwa lata (2015–2016) i to dotyczącą tylko województw.

A zmian w janosikowym domaga się nie tylko Mazowieckie, ale i najbogatsze powiaty. – Janosikowe to dotkliwy problem także dla kilkudziesięciu powiatów i miast na prawach powiatu, a projekt rządu nie zawiera żadnych regulacji dotyczących powiatów – mówi Jan Grabiec i przypomina, że powiaty, idąc śladami Mazowsza, przygotowują skargę konstytucyjną. Wynika to m.in. z faktu, że np. powiat polkowicki na daninę oddaje aż 70 proc. dochodów podatkowych, a piaseczyński połowę. Do niedawna ani projekt rządowy, ani projekt poselski nie zawierały propozycji nowych przepisów ws. powiatów, ale do propozycji poselskiej takie zapisy już wprowadzono, proponując nowe przepisy analogiczne do tych dla regionów.

Jakie konsekwencje

Sejm na uchwalenie nowych przepisów ma 18 miesięcy. Termin jest liczony od publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym orzekł on, że przepisy o janosikowym ws. województw są niezgodne z konstytucją – czyli od 19 marca 2014 r. Po jego upływie przepisy te przestaną obowiązywać. Tusk zapowiadał jednak, że nowe będą obowiązywały od 2015 r. Aby tak się stało, powinny być uchwalone do 15 października br., by dać województwom czas na przygotowanie nowych budżetów.

– MF przesyła województwom informację o planowanych kwotach subwencji, w tym janosikowego i brak zmian w przepisach oznacza, że stan prawny w 2015 r. będzie niepełny. Przepisy te wygasają we wrześniu i wtedy regiony nie powinny dostawać janosikowego w ogóle. A jak MF nie napisze, ile będzie janosikowego, to trudno będzie zaplanować budżety – tłumaczy Grabiec.

We wtorek Adam Struzik, marszałek mazowiecki, Jan Grabiec, starosta legionowski, oraz Rafał Szczepański, pełnomocnik inicjatywy „Stop Janosikowe" podpisali list, w którym proszą, w imieniu Mazowsza i Koalicji Powiatów, premier Ewę Kopacz o osobisty nadzór nad naprawą janosikowego, czyli systemu subwencji, który polega na przekazywaniu przez bogatsze samorządy części dochodów na rzecz biedniejszych.

– List nie ma charakteru politycznego, ale głęboko merytoryczny, a premier jako posłanka z Mazowsza doskonale zna problem janosikowego – podkreśla Struzik.

Pozostało 85% artykułu
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego